Asiu, witaj na forum.
Opisana przez Ciebie sytuacja wygląda dość nietypowo jak na rozpoznanie raka piersi, ale jest to możliwe.
Pogrupowane w pakiety i znacznie powiększone węzły chłonne są typowym objawem ich przerzutowego zajęcia,
co dodatkowo potwierdził wynik wykonanej biopsji: carcinoma metastaticum = rak przerzutowy.
Z tego można wnosić, że stadium zaawansowania jest co najmniej lokalno-regionalne,
a jeśli potwierdzi się zajęcie węzłów chłonnych podobojczykowych (cecha N3a),
wówczas będzie to oznaczało co najmniej wysokie stadium zaawansowania IIIC (
Zalecenia (2011 r.), str. 207-208).
Wkrótce poznany wynik oznaczenia wartości receptorów pozwoli na optymalny dobór (chemio- / hormono-) terapii.
Problemem pozostaje zidentyfikowanie ogniska pierwotnego nowotworu, punktu powstania i rozwoju choroby.
W tym celu proponowane są dalsze badania (MRI).
Właściwe dalsze postępowanie zależy od znalezienia ogniska pierwotnego oraz określenia stadium zaawansowania choroby,
jeśli ognisko pierwotne uda się zidentyfikować, najprawdopodobniej zakwalifikuje się do usunięcia (raczej wraz z całą piersią),
możliwe że zostanie zaproponowana chemioterapia przedoperacyjna (tzw. neoadjuwantowa) co bywa stosowane szczególnie w bardziej zaawansowanych stadiach choroby.
W przypadku nieodnalezienia ogniska pierwotnego leczenie może okazać się nieskuteczne i mieć jedynie charakter paliatywny,
podobnie jak miałoby to miejsce w przypadku stwierdzenia uogólnienia choroby.
Odpowiadając na pytanie o rokowanie napiszę, że nawet w przypadku zidentyfikowania ogniska pierwotnego
biorąc pod uwagę masywne przerzuty do węzłów chłonnych sytuacja niestety wygląda na poważną.