Witam ponownie
)
Już mam z górki, 10 naświetlań za mną. Najbardziej dokucza mi pieczenie skóry, które powoli przechodzi (przyzwyczaiłam się?) i nadwrażliwość piersi. Poza tym jakikolwiek większy wysiłek powoduje ciężką zadyszkę. To w zasadzie wszystko. Normalnie pracuję i funkcjonuję.
Natomiast mam bardzo dobrą informację co do BRCA. Wynik ujemny. A ponieważ moja siostra zmarła na raka jajnika, a u mnie wystąpiło zachorowanie, badanie zostanie poszerzone i za jakieś dwa tygodnie będę miała konsultację u lekarza genetyka. Co w tym wszystkim jest niewiarygodne?
Krew pobrano w Tarnowie w marcu, czyli jeszcze przed diagnozą - zrobiłam badanie przesiewowe, próbka poszła do Szczecina, a na wynik miałam czekać nawet rok. Zadzwoniłam, czy nie można wcześniej się dowiedzieć i dostałam numer do Szczecina. Zadzwoniłam do Szczecina wczoraj. Dziś do mnie oddzwoniono informując o tym, co wyżej. Z własnej inicjatywy, bez żadnych skierowań czy zaświadczeń !! Telefonicznie !! I ta konsultacja też będzie telefonicznie w terminie przed wizytą kontrolną u onkologa po radioterapii. Jestem w bardzo pozytywnym szoku.