1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Rak piersi przewodowy inwazyjny
Autor Wiadomość
Fruzia 


Dołączyła: 25 Kwi 2010
Posty: 49
Pomogła: 6 razy

 #1  Wysłany: 2010-04-25, 14:01  Rak piersi przewodowy inwazyjny


Witam,
Wasze Forum znalazłam w tym tygodniu, dzisiaj odważyłam się napisać.

4 stycznia br. wybrałam się ( profilaktycznie) na mammografię i USG.
I wtedy zaczął się mój koszmar :-( Biopsja gruboigłowa i po 2 tygodniach niepewnosci i strachu, skierowanie na usunięcie guza - lekarz zapewniał że na 90 % to nowotwór łagodny.

Po resekcji kwadrantu piersi prawej - usunięto guzek o śr. 11 mm, margines 3 mm, okazało się;
rozpoznanie: guz o śr. 4 mmm - Carcinoma ductale invasivum II w/g B-R.
Ponad to obecne są rozległe ogniska kanceryzacji zrazików, które znajdują się w granicy cięcia oznaczonej tuszem. W granicach cięcia rozrostu nowotworowego nie stwierdza się.

Znowu skierowanie do szpitala; należy o 1 mm powiekszyć granice cięcia i wyciąć węzeł wartowniczy prawej jamy pachowej.

W piatek odebrałam wynik:
Rozpoznanie: utkanie sutka z obecnością wytwórczego procesu zapalnego z obecnością ziarniniaków z udziałem komórek olbrzymich wielojądrowych typu około ciała obcego.
Rozrostu złośliwego nie stwierdza się.
Węzeł chłonny bez przerzutu raka.
Radioterapia ma się zacząć na początku maja - teraz ponoć to standard.

Wynik Hercep Testu negatywny (0)
Stwierdzono ekspresję receptora estrogenowego (ER+) w komórkach rakowych.
Miałam badania genetyczne: w testach podstawowych mutacji w genach BRCA1, CHK2 nie wykryto.
Lekarz onkolog bardzo oszczędny w słowach/tłumaczeniach, na moje pytanie powiedział tylko: pozbyła się pani raka, to już czas przeszły. Czy tak???
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #2  Wysłany: 2010-04-25, 21:07  


miałam podobny przebieg, też docinanie, też G2 też radioterapia, ale u mnie lekarze chcą żebym brała tamoxifen przez 2 lata. Na forum są osoby które bardziej kompetentnie Ci wyjaśnią szanse i ryzyko, ale chyba powinnaś uzupełnić informację, czy rzeczywiście poszerzono margines tylko o 1mm, na wyniku powinna być wielkość próbki, liczy się też czy jesteś po menopauzie. A w ogóle to jeszcze przez przynajmniej 5 lat (mnie mówią o 10) trzeba chodzić na kontrole. Witaj w tym klubie do którego nikt nie przystąpił z przyjemnością, ale jest całkiem miło i mnie czytanie postów w nałóg weszło.
_________________
sprzątnięta
 
Fruzia 


Dołączyła: 25 Kwi 2010
Posty: 49
Pomogła: 6 razy

 #3  Wysłany: 2010-04-26, 07:23  


Witam, przy drugiej operacji pobrano: fragment tkankowy o wym. 2,5x2x1,5 cm.
Jestem przed menopauzą ;) Myślę, że o dalszym leczeniu i kontroli dowiem się po radioterapii.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia :-D
 
Richelieu 
Administrator



Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 7486
Skąd: Gyddanyzc
Pomógł: 4945 razy

 #4  Wysłany: 2010-04-26, 08:05  


Carcinoma ductale invasivum II w/g B-R:
rak przewodowy inwazyjny, o średnim stopniu złośliwości (II wg trzystopniowej skali Blooma-Richardsona).

Dobrą wiadomością jest, że w granicach cięcia nie stwierdzono rozrostu nowotworowego oraz że węzeł wartowniczy jest wolny od przerzutu.
Również zastosowanie uzupełniającej radioterapii oraz brak mutacji w genach, co wyklucza Cię z grupy osób o podwyższonym ryzyku wznowy choroby.

Nie bardzo rozumiem, jak należy interpretować "rozległe ogniska kanceryzacji zrazików, które znajdują się w granicy cięcia oznaczonej tuszem" - czy to znaczy, że znajdują się one bezpiecznie wewnątrz wyciętego obszaru, czy dochodzą one do granicy cięcia ?
I dlaczego margines poszerzono tylko o 1 mm (a może 1 cm ?) ?

Generalnie lekarz może mieć rację o pozbyciu się przez Ciebie nowotworu, ale koniecznie wyjaśniłbym z nim dokładnie te kwestie, o których wyżej napisałem - wielkość czystego marginesu w każdym z kierunków wokół usuniętego guza i kompletność usunięcia wszystkich zmian i ognisk chorobowych.

Pozdrawiam i mam nadzieję na pozytywne rezultaty Twojej terapii.
_________________
Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
 
Fruzia 


Dołączyła: 25 Kwi 2010
Posty: 49
Pomogła: 6 razy

 #5  Wysłany: 2010-04-28, 08:05  


Witam,
Nie bardzo rozumiem, jak należy interpretować "rozległe ogniska kanceryzacji zrazików, które znajdują się w granicy cięcia oznaczonej tuszem" - czy to znaczy, że znajdują się one bezpiecznie wewnątrz wyciętego obszaru, czy dochodzą one do granicy cięcia ?
I dlaczego margines poszerzono tylko o 1 mm (a może 1 cm ?) ?
To był wynik z pierwszej operacji. Kierujac na drugą operację lekarz powiedział, że należy poszerzyć granicę cięcia o 1 mm.
Z drugiej ekspertyzy histopatologicznejwynika że: do badania otrzymano: ad1) fragment tkankowy o wym. 2,5x2x1,5 cm częściowo pokryty elipsą skórną o wym. 3x0,5cm (40-45) ad2) SLN1-skrojono seryjnie w całości pobierając liczne wycinki-węzeł chłonny śr 7mm (46-9)
Pozdrawiam :-D
 
Fruzia 


Dołączyła: 25 Kwi 2010
Posty: 49
Pomogła: 6 razy

 #6  Wysłany: 2010-04-30, 14:56  radioterapia piersi


Witam,
jestem po wycięciu nowotworu ( Carcinoma ductale invasivum II w/g B-R. Po resekcji kwadrantu piersi prawej i usunięciu węzła wartownika) i czekam na radioterapię.
L-4 mam jeszcze na przyszły tydzień ( w sumie dostałam 33 dni) Na radioterapię mam się zglosić 26 maja. Radioterapia w moim mieście.
Czy można podczas naświetlań normalnie funkcjonować, tzn. leczyć się i pracować? Czy zmęczenie i osłabienie raczej wykluczają pracę zawodową (biurową)?
Pozdrawiam :-D
 
Myszka30 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 03 Lut 2010
Posty: 394
Skąd: Żory w.śląskie
Pomogła: 67 razy

 #7  Wysłany: 2010-04-30, 15:08  


Witaj Fruzia!
Moja mama jest już po radioterapii. Po chemioterapii, później mastektomii Carcinoma ductale invasivum Bloom III, miała 20 naświetlań. Codziennie musiałyśmy jeździć do Katowic na lampy. Ponoć każdy przechodzi radioterapię inaczej. U mojej mamy przebiegała bez jakichkolwiek komplikacji. Była w stanie codziennie jechać na lampy, w domu funkcjonowała OK. Po paru naświetlaniach pojawiło się zmęczenie i ogólne osłabienie, którę już minęło. Jednak w miejscu naświetlania teraz pojawiło się oparzenie, które swędzi i boli jednocześnie.
Myślę,że podczas naświetlań będziesz mogła pracować, normalnie funkcjonować, na pewno będziesz słabsza niż zazwyczaj, ale na pewno dasz radę ;)
Pozdrawiam :)
_________________
Póki oddycham - nie tracę nadziei !!!
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #8  Wysłany: 2010-04-30, 18:12  


ja bym wzięła dalsze zwolnienie, właśnie skończyłam 10 naświetlań, chodzę na popołudnie niby nic poważnego się nie dzieje, ale jak dwa razy musiałam następnego dnia wstać o 7 to odczuwałam to jak męczarnię. A poza tym w pracy jak to w pracy niby współczują ale spodziewają się normalnej wydajności, zwłaszcza po dłuższej nieobecności
_________________
sprzątnięta
 
Fruzia 


Dołączyła: 25 Kwi 2010
Posty: 49
Pomogła: 6 razy

 #9  Wysłany: 2010-05-04, 09:07  


Dzieki za odpowiedzi, dzisiaj jestem pierwszy dzień w pracy po zwolnieniu. Cierpliwie czekam na 26 maja, wtedy zobaczę jak mi to wszystko rozplanowali i czy zwolnienie jest mi potrzebne. Pozdrawiam i miłego dnia :-D
 
urania 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 03 Maj 2010
Posty: 421
Pomogła: 178 razy

 #10  Wysłany: 2010-05-04, 16:39  Re: radioterapia piersi


Fruzia napisał/a:
Witam,
jestem po wycięciu nowotworu ( Carcinoma ductale invasivum II w/g B-R. Po resekcji kwadrantu piersi prawej i usunięciu węzła wartownika) i czekam na radioterapię.
L-4 mam jeszcze na przyszły tydzień ( w sumie dostałam 33 dni) Na radioterapię mam się zglosić 26 maja. Radioterapia w moim mieście.
Czy można podczas naświetlań normalnie funkcjonować, tzn. leczyć się i pracować? Czy zmęczenie i osłabienie raczej wykluczają pracę zawodową (biurową)?
Pozdrawiam :-D


Może wystąpić zmęczenie, ale jego nasilenie nie powinno być na tyle duże, żeby uniemożliwić wykonywanie pracy biurowej. Prawdopodobnie, jeśli zechcesz będziesz mogła uzgodnić godzinę napromieniania na nie kolidującą z godzinami pracy. Bywają jednak awarie sprzętu które mogą zburzyć ten porządek.

Osobiście jednak radzę L-4 i wypoczynek.
 
Fruzia 


Dołączyła: 25 Kwi 2010
Posty: 49
Pomogła: 6 razy

 #11  Wysłany: 2010-06-11, 09:28  


Witam, :)
28.05 rozpoczęłam radioterapię 8-) , jestem po 8 dzisiaj 9 (25+8) wszystko jest ok ( skóra lekko zaczerwieniona-zalecili pudrować mąką ziemniaczaną).
Zastanawia mnie jedno: gdy odbierałam wynik chirurg onkolog skierował mnie na dalsze leczenie: radioterapię. W poradni lekarz radiolog zbadała, przejrzała dokumenty i również nic nie mówiła o terapii hormonalnej. Teraz jestem pod opieką młodej pani doktor i ta mówi, że powinnam się zastanowić nad leczeniem hormonalnym.
Jestem zaskoczona, nikt wcześniej nie wspominał. Jaki lekarz/ specjalizacja decyduje o tym leczeniu????? :?ale?:
Wynik Hercep Testu negatywny (0)
Stwierdzono ekspresję receptora estrogenowego (ER+) w komórkach rakowych
 
gaba 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 18 Kwi 2010
Posty: 3417
Skąd: warszawa
Pomogła: 1797 razy

 #12  Wysłany: 2010-06-11, 18:07  


To samo przeżywam, jak zapytałam wprost kto odpowiada za całość mojego leczenia to usłyszałam, że lekarz nie życzy sobie o tym mówić. Poskładałam wszystko po kawałku i wyszło mi że zajmują się kolejno: chirurg, onkolog , radiolog każdy w swoim zakresie ale ważniejsze decyzje zapadają na jakiś posiedzeniach, tym sobie tłumaczę dlaczego tak trudno coś uzgodnić z lekarzem "do przodu" co on ma mówić jak na posiedzeniu może zapaść inna decyzja. A poza tym podejrzewam ich o stosowanie taktyki małych kroczków wciągania chorej w terapię. Buntuję się z całych sił bo ja lubię mieć wszystko poukładane z wyprzedzeniem, ale niewiele mogę osiągnąć. Ale jeżeli chodzi o Ciebie to już na początku uprzedzałam Cię o tamoxifenie, masz guza który "rośnie na hormonach" jesteś przed menopauzą więc produkujesz tych hormonów dużo. Wejście we wcześniejszą menopauzę jest decyzją na całe życie, musisz poszukać w sieci lub w bibliotekach wszystkiego na ten temat i dobrze to rozważyć. Pojedyńcze porady i krótkie omówienie tematu przez lekarza to za mało, tego się trzeba nauczyć. Pozdrowienia
_________________
sprzątnięta
 
soja 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 1263
Pomogła: 194 razy

 #13  Wysłany: 2010-06-12, 19:08  


Gaba, niestety rak to gadzina bardzo podstępna. Ja osobiście uważam, że jeśli już raz zaatakuje nigdy nie można spać spokojnie. Przepraszam za szczerość, ale moja mama spała spokojnie przez prawie 6 lat po operacji, kiedy okazało się, że ma mnogie przerzuty, pomimo częstych kontroli :roll: . Oczywiście życzę tobie zupełnie innego scenariusza bez takich niespodzianek, ale trzeba być ostrożnym i dmuchać na zimne. Lepiej się częściej badać na własną rękę, niż polegać tylko na okresowych kontrolach. Nie można też popadać w paranoję i myśleć, że rak napewno wróci. Może nigdy nie wróci. I tego ci właśnie życzę. Pełnego wyzdrowienia, aż do póżnej starości :) .
_________________
Mamuś ur. 01.08.1955 - zm. 28.11.2011 godz.22.27 (*) .
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group