Moja mama rok temu przechodziła raka piersi. (złośliwy).
Teraz to świństwo przyssało się do jajnika. Dopiero mamy wynik od ginekologa, mowa o torbielach ale mama usłyszała podczas ubierania jak szeptano o zmianach rakowych.
Dziś cały dzień edukowałam się po wszelkich forach i moje pytania są następujące.
Wszędzie mowa, że niezależnie od jego stadium, najbardziej pozytywne rokowania to 5 lat życia. Dlaczego? Znam kobiety po przebytym raku piersi, którym lekarze dawali 3 lata życia a żyją już kilkanaście. Jak jest w przypadku raka dróg rodnych? Skoro załóżmy, że wycięte zostaną wszystkie zaatakowane i zagrożone narządy, zostanie podana chemia to czemu miałoby zostać zaledwie 5 lat życia?
Chciałabym też wiedzieć czy jeśli mama przechodziła złośliwego raka piersi, to jest ''szansa'' na niezłośliwego tam na dole?
Interesuje mnie również w którym momencie zostaje ustalone stadium guza?? Po jego wycięciu i przebadaniu?
Ostatnie pytanie. Czy właściwą decyzją będzie 'pozbycie' się podczas operacji wszystkiego od razu?
Przeżycie 5 lat bez nawrotu choroby po przebytym leczeniu oznacza wyleczenie. Bardzo wiele osób odbiera opacznie ten czynnik statystyczny. 5-letnie przeżycie nie oznacza więc, że kończy się leczenie, mija 5 lat i nawet największy, wyleczony twardziel zabierany jest przez UFO. Jest wręcz przeciwnie o czym wyżej.
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
Należysz do pokolenia które powinno znać angielski, wejdź na stronę: www.cancer.gov i wyedukuj się na serio, to się przyda Twojej mamie. Z Twojego postu wynika że z fragmentarycznych informacji na forach nie złożyłaś sensownej całości, więc nic na skróty trzeba zacząć od początku.
Odpowiadając na Twoje pytania można zauważyć, że:
- Rokowania i czasy przeżyć w przypadku raka piersi bywają bardzo różne,
w najlepszych przypadkach spotyka się (i to wcale nie tak rzadko) całkowite wyleczenia.
- W każdym przypadku rokowanie zależy przede wszystkim od stadium wykrytej choroby
(oczywiście im wcześniej tym lepiej), a także od podjętego leczenia.
- Jeżeli zmiany na jajniku są niezależne od wcześniejszego nowotworu piersi, to mogą mieć charakter niezłośliwy,
ale trzeba to oczywiście zbadać i wyjaśnić.
- Stadium zaawansowania nowotworu określa się na podstawie wielkości guza (głębokości nacieku), obecności i liczby przerzutów do węzłów chłonnych, obecności przerzutów do narządów odległych.
Następuje to na podstawie przebadania usuniętego guza (określenie stopnia złośliwości), przebadania węzła chłonnego tzw. wartowniczego podczas wykonania zabiegu usunięcia guza (lub podczas odrębnego zabiegu) oraz na podstawie dalszej diagnostyki (ewentualna ocena przerzutów odległych, badania TK, MRI, PET ...).
Przedmówcy mają rację - podajesz bardzo niewiele istotnych informacji dotyczących choroby Twojej mamy,
a wiele Twoich spostrzeżeń jest błędnych.
Jeżeli oprócz wyżej polecanej (warto !) lektury chcesz uzyskać od nas więcej informacji, napisz więcej szczegółów:
- Jaki rodzaj raka miała mama, jakie było jego stadium (najlepiej podaj klasyfikację TNM),
odpowiedź na to pytanie pozwoli ewentualnie wykluczyć możliwość istnienia przerzutów tego nowotworu.
W uzupełnieniu możesz też napisać:
- Jakie leczenie podjęto (mastektomia ? chemio- / radioterapia ?)
- Jakie były wyniki badań kontrolnych w trakcie i po leczeniu ?
Ponadto do obecnej diagnozy:
- Jak brzmi obecnie uzyskany wynik, w którym jest mowa o zmianach na jajniku ?
- Jakie dalsze postępowanie diagnostyczne zalecił Wam lekarz ?
Znając odpowiedzi na te pytania będzie można napisać coś więcej.
Pozdrawiam.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Wydaje mi się, że o ile nie ma jakichś szczególnych zaleceń / przeciwwskazań w Twoim przypadku
(a o tym nie wspominasz),
to najlepszą odpowiedzią na Twoje pytanie będzie lektura tego posta.
Pozdrawiam.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Sama histerektomia nie wymaga jakis szczegolnych zmian w diecie (pod warunkiem, ze dotychczas byla ona dosc madrze skomponowana). Nie piszesz nic, z jakich powodow zostaly usuniete narzady rodne. Jesli powodem byl tu rak i zostala przeprowadzona radioterapia, wtedy dotycza Cie zasady odzywiania jak u pacjenta, ktorego jame brzuszna poddano naswietlaniu.
Bylo podejrzenie nowotworu, jakies nieciekawe torbiele na jajnikach, wycieto jajniki, macice i usuneli jakiś wolny płyn. Okazuje sie, że to nic poważnego. Ale zeby miec pewnosc, trzeba było mamę 'otworzyc'. Lekarz po operacji stwierdził, że wg niego jest bardzo dobrze. Ale czekamy jeszcze na histopatologie. Mama jest ciekawa co może jeść a czego ma unikać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum