Witam, zdecydowałam się napisać o sytuacji mojej mamy.
podejrzewam, że nie zdradza mi wszystkich szczegółów, żeby mnie nie martwić, ale z grubsza sytuacja przedstawia się tak:
Mama bada piersi regularnie, ma 66 lat,
na przełomie czerwca/lipca między badaniami narzekała na duży ból i obrzęk piersi,
wykonała serię badań i ostatecznie we wrześniu okazało się, ze ma raka piersi:
USG gruczołów piersiowych - piersi o budowie tłuszczowej.
W kw. górno-zew. piersi prawej guzki hipoechogenne zlewające się częściowo w większą masę o średnicy ok 50 mm.
Wokół niej liczne guzki satelitarne. Większe skupisko guzków widoczne także przytoczkowo (o średnicy 25mm).
Pierś z cechami nasilonego obrzęku.
w prawym dole pachowym przerzutowe węzły chłonne do 17 mm.
Wątroba z cechami stłuszczenia, z licznymi ogniskami hipoechogennymi srednicy do 37 mm o charakterze meta.
Stwierdzono, ze guz jest szczególnie złośliwy.
Rozpoznanie, którego nie rozumiem to:
C50.9 Zasadn.
I10 Współ.
któraś z powyższych pozycji to "czerwona" chemia, najostrzejsza, której życiowy limit ponoć już wyczerpała.
Chemie odbywały sie co 3 tyg pierwsze 4 razy, potem badanie, 2 razy i planowana operacja - co zweryfikowano,
teraz znowu ma planowane 2 razy już bez tej najgorszej - czerwonej chemii i zabieg - usunięcie piersi i węzłów chłonnych.
Nie wspomniano nic o wątrobie, nie wiem czy ją zoperują w drugiej turze?
Dodatkowo mama choruje na hashimoto i ma grupe krwi 0Rh-,
padło stwierdzenie że jest hormonoujemna - co to oznacza?
Jakie mogą być rokowania i dalszy rozwój sytuacji?
któraś z powyższych pozycji to "czerwona" chemia, najostrzejsza, której życiowy limit ponoć już wyczerpała.
Tzw. czerwona chemia to adriamycyna, której tu nie widzę. Poza tym pierwsze słyszę, by był jakiś limit życiowy na nią.
Jej legendarna "ostrość" wynika z kardiotoksyczności, ale nie jest ona w żadnym wypadku bardziej trująca niż inne cytostatyki (po prostu ona źle wpływa akurat na serce, co daje pewne subiektywne odczucia, inne cytostatyki działają np. na nerki, czego chory może nie odczuć). Nie da się też porównywać cytostatyków pod względem siły działania - są po prostu ustalone schematy działające najlepiej na dany typ raka. Nie posługujemy się więc sformułowaniami silna/ostra/słaba/łagodna chemia. Lekarze się czasem nimi posługują w stosunku do pacjentów, bo wydaje im się, że trzeba im tłumaczyć metaforycznie, jak dzieciom.
Oczywiście lekarze mogą zdecydować o podaniu każdego schematu chemii z wyłączeniem jednego z cytostatyków, jeśli są do tego podstawy, co jak sądzę tutaj zaszło.
C50.9 oznacza nowotwór sutka, nie określony.
I10 oznacza Samoistne (pierwotne) nadciśnienie tętnicze
To właśnie ono być może jest powodem podawania chemii bez jednego składnika.
Natasza napisał/a:
padło stwierdzenie że jest hormonoujemna - co to oznacza?
Nie mama jest hormonoujemna, tylko jej rak - to oznacza, że nie ma u niej zastosowania hormonoterapia.
Na jakiej podstawie ? Do tego jest potrzebne badanie histopatologiczne tkanek guza. Czy je wykonano ?
Jeśli tak, przytocz wynik tego badania.
Natasza napisał/a:
Nie wspomniano nic o wątrobie, nie wiem czy ją zoperują w drugiej turze?
Przy mnogich guzach przerzutowych nie wykonuje się takich zabiegów
(przy pojedynczych bardzo rzadko i tylko przy dobrych innych wskazaniach do takiego zabiegu).
Aby prawidłowo ocenić Waszą sytuację i udzielić Ci bardziej precyzyjnej odpowiedzi,
konieczne jest sporo informacji, których nie podajesz (zobacz ten post).
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum