Witam.
Kilka miesięcy temu dostałam ulotkę na wykonanie usg piersi.
Poszłam, po kilku dniach wynki. Okazało się ze mam guzek na piersi.Po rożnych badaniach okazało się ,że mam złośliwego raka piersi.
Odrazu amputacja jednej pierśi, wraz z węzłami chłonnymi.
Po operacji dostawałam mocna chemie , jak i krew bo miałam tkanek mało czerwonych.
Po dłuuuższym czasie dochodziłam do siebie. Lekarz kazał zrobic badania "Peta" czy jak to się nazywa - czyli czy rak dalej postępuje.
Kilka dni później odebrałam wyniki. Rak nie ustał, postępuje. Dowiedziałam się ,że mam raka kości. Dostaje tabletki, zastrzyki, sterydy a przedtem dostawałam chemie.
Po miesiącu miałam znowu robione badanie czy rak postępuje " lekarz mówił ze ustał na kościach". Ucieszyłam się kości bolą ale da sie żyć i funkcjonować z tym.
Po pewnym czasie przestałam jeść, często bolał mnie żołądek. Lekrzał kazał zbadać wycinek z żołądka. Badania wyszły negatywnie. Dowiedziałam się ,że mam raka żołądka.
Lekarz do mnie mowił " żoładek cały zrakowany, i to on najprawdopodobniej dał przeżuty na pierś. To ja się pytam jak te lekarze badaja ,ze pierw nie wykryli raka żołądka.?
Dziś odebrałam wyniki i jadą dalej. Lekarz mówił mi ze jeżeli pierś dała przerzuty na żoładek to można operować a jeżeli żołądek na pierś to nie można operować i trzeba czekać na " SMIERĆ".
Jak długo można życ z nieoperowanym żołądkiem.?
I czemu nie można operować w tym drugim przypadku?
Czy to juz koniec ?
Nadal myslę ,że to sen ; (((((((
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum
Mapa forum
Formularz kontaktowy
FAQ
Grupy
Album
Rejestracja
Zaloguj
