Witam, jestem nowa i potrzebuje waszej porady.
Mam wynik biopsji którego kompletnie nie rozumiem, lekarz też nie wiele powiedział " nowotwór, będzie długie leczenie" przepisał tabletki i tyle.
Czy możecie podpowiedzieć tak na chłopski rozum co to za wynik, wyjaśnić po kolei o co chodzi, jak powinno przebiegać leczenie, co powinno być zrobione w pierwszej kolejności, jakie dalsze badania?
Proszę o pomoc i przepraszam jeżeli temat w złym miejscu.
To tylko jeden z wyników, leczenie opiera się o kilka wyników i ogólny obraz chorego, jeżeli chcesz konkretów to musisz podać pozostałe dane. Poczytaj wątki w tym dziale, pozbieraj i wklej posiadane wyniki, opisz w skrócie chorą to będziemy odpowiadać na pytania.
Z tego wyniku wiadomo że jest to rak piersi zrazikowy o średnim stopniu złośliwości, guz jest hormonozależny więc będzie można włączyć kurację hormonalną, ale na pewno nie tylko, no chyba że to pani po 80.
Jak wklejasz zdjęcia to zasłaniaj dane chorego i lekarzy i zwracaj uwagę na kierunek obrazka.
Złośliwość średnia, hormonozależny, HER2 ujemny, ki67 - 30% - Luminalny B.
Raczej chemioterapia (ze względu na Ki67)+ hormonoterapia. Nie znamy wielkości guza.
Będzie dobrze:)
No i tu pies pogrzebany, lekarz nie zlecił dalszych badań mamy tylko to. Po wizycie w szpitalu zrobiono TK i są przeżuty do kości i szpiku kostnego(jutro dam załącznik). Teściowa ma 69 lat, guza wykryto w czerwcu 2016 r i od tej biopsji lekarz nie zlecił nic tylko przepisywał tabletki i wizyta co 4 miesiące. Pierś po biopsji wygląda okropnie. Psikamy octanoseptem. Mamy opiekę domowa paliatywną ponieważ teściowa nie daje rady chodzić. Co możemy dalej zrobić jak jej pomóc. Bezsilna jestem. Podpowiedzcie coś?
_________________ Jeżeli wystarczająco się skupię , to nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych!
Nie rozumiem dlaczego wczesniej tego nie napisałaś...jakie te tabletki dostaje? Przy przerzutach do kosci powinna mieć podane bisfosfoniany, to jest kwas zoledronowy (Zometa, Zomikos)...otrzymuje takie wlewy raz na miesiąc?
Na chwile obecną dostaje tylko Tramal 50, wcześniejsze tabletki Tamoxifen-Egis 20mg i onkolog kazał odstawić.
Nie mogę zawieść jej do Katowic do doktora ponieważ nie jest w stanie chodzić, poprzedni onkolog umył ręce i powiedział, że on już nie pomoże. Mamy lekarza z paliatywnej opieki domowej ale on też nic nie przepisuje. Nie wiem co dalej robić
[ Dodano: 2017-02-09, 11:46 ]
Jezu mam nadzieję, że nie będzie to za drastyczne zdjęcie dla was, ale tak to wygląda po tej biopsji, guz nadal w piersi i robią się nowe.
czyli jak rozumiem w czasie brania tamoxifenu nastąpiły przerzuty...nie zmieniono w takim razie na inhibitory aromatazy (letrozol) albo Fulvestrant? Czy tesciowa jest w tak złym stanie, że nie może tych leków przyjmować? No i na kości wlewy kw zoledronowego. Przy tego rodzaju raka, czyli hormonozależnego jest cały wachlarz możliwości leczenia...Jeżeli masz kontakt z lekarzem, dzwon i pytaj dlaczego odstawione jest leczenie?
Kochana,tak przeżuty mimo brania tabletek onkolog który niby leczył teściową umył ręce, powiedział, że nie pomoże. Wymusiłam skierowanie na radioterapię ale problem jest bo teściowa nie da rady przejść więcej jak dwa trzy kroki. Teściowa może przyjmować leki, normalnie rozmawia , jest tylko problem z chodzeniem no i duszności na które dostaje dexaven. Lekarz z opieki paliatywnej też nic nie przepisuje. Niestety nie znam się na tym, nie wiem co mu powiedzieć żeby wzięli się za leczenie. Jutro będę mieć wypis ze szpitala ponieważ dałam go lekarzowi rodzinnemu na wypisanie na zasiłek pielęgnacyjny, to przeczytasz dokładnie.
_________________ Jeżeli wystarczająco się skupię , to nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych!
Jeżeli chodziła w czerwcu, a teraz nie, to należy podziękować onkologowi, bo jego obowiązkiem było sprawdzenie zaawansowania choroby i wdrożenie odpowiedniego leczenia. Ale jeżeli zgłosiła się do lekarza jak zaczęły się trudności z chodzeniem to już nie można cofnąć złamań patologicznych. Teraz to należałoby szukać porady ortopedy żeby ustalić co konkretnie jest przyczyną unieruchomienia i co można zrobić żeby oszczędzić bólu i zachować chociaż szczątkową możliwość poruszania.
Czy ktokolwiek wyjaśnił dlaczego odstawiono Tamoxifen? Ta decyzja jest trochę niezrozumiała. Chora powinna być objęta jakąś formą hormonoterapii. Jeżeli masz możliwości finansowe to możesz pojechać z całą dokumentacją na prywatną konsultację co jeszcze i gdzie można zrobić (prawdę mówiąc to chyba niewiele). Na tą konsultację oprócz dokumentacji dotyczącej raka trzeba wziąć dokumentację dotyczącą serca i poprosić lekarza rodzinnego o zaświadczenie o stanie ogólnym chorej (powiedz do czego to lekarz będzie wiedział co uwzględnić).
A tak ogólnie to należy się częściej kontaktować z lekarzem rodzinnym, jest najbliżej, ma prawo zapisać wszystkie leki (czasami chce mieć opinię specjalisty, ale od strony formalnej to może przepisać wszystko), jeżeli uzna za stosowne może zlecać badania, daje skierowania na wszystko i ma prawo przepisać transport medyczny np na konsultację u specjalisty.
Migotanie przedsionków jest istotną przeszkodą w leczeniu.
W tej chwili czekamy na transport aby zawieść teściową do Katowic. Tabletki odstawił onkolog ponieważ nie wiele pomogą tak powiedział. Zobaczę co powie lekarz w Katowicach, jeżeli transport okaże się nie możliwy w tym tygodniu, pojadę sama z wynikami i zobaczymy co dalej. Co do onkologa zajmują sie już nim nasi prawnicy nie popuszczę takiego zaniedbania.
_________________ Jeżeli wystarczająco się skupię , to nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych!
Witam, no to tak dostała tabletki Lametta i Sindronat 400mg, jest po dwóch radioterapiach a od 27 marca zaczyna kolejne 5 frakcji i TK. Odbarczono płyn z płuc 2x po 2000 ml.
Jak narazie dobrze ale dalej ma ciężko chodzić(zależała się) poza tym dobrze ciśnienie w normie. Niestety jest za duży rozsiew więc nie liczymy na cud ale chociaż na parę miesięcy godnego życia. Pozdrawiam
_________________ Jeżeli wystarczająco się skupię , to nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych!
Niestety jest za duży rozsiew więc nie liczymy na cud ale chociaż na parę miesięcy godnego życia
To najważniejsze. Wiele pomóc się nie da bo choroba jest za bardzo zaawansowana ale trzeba zapewnić możliwie największy w tej sytuacji komfort i zwalczać ból. Tak trzymajcie.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum