Moja mama choruje na raka płaskonabłonkowego części nosowej gardła,
w lutym zakończyła chemioterapię, tydzień temu wykonano badanie PET w celu zaplanowania radioterapii.
Moja prośba - czy ktoś mógłby mi pomóc zinterpretować wnioski podane w opisie badania?
WNIOSKI:
Zmiany ogniskowe w płacie dolnym i wnęce prawego płuca o metabolizmie procesów rozrostowych lub Tbc.
Zmiany w zatoce czołowej, części nosowej gardła, segmentach 1 prawym i 6 lewym płuca jak w procesach zapalnych.
Póki co nie kontaktował się z nami lekarz prowadzący z Centrum Onkologii,
co prawda minęło zaledwie kilka dni od uzyskania wyniku PETa, ale bardzo chciałabym dowiedzieć się, co oznaczają te wnioski.
Już piszę
GŁOWA - w zatoce czołowej po stronie lewej zacienienie SUV do 2,1.
TWARZOCZASZKA I SZYJA - w tylnej ścianie częsci nosowej gardła, po stronie lewej ognisko 11 mm wzrostu metabolizmu glukozy SUV 3,6 , odpowiada zgrubieniu tkanek w KT. Przy przednim brzegu lewego mięśnia mostkowo-obojczykowo-sutkowego, na wysokości ślinianki podżuchwowej węzeł 8 mm SUV 2,7. Poza tym prawidłowy obraz metabolizmu glukozy. Węzły chłonne niepowiekszone.
KLATKA PIERSIOWA - W segmencie 5 prawego płuca, podopłucnowo ognisko 13x11x29 mm SUV 8,9 odpowiada guzkowi z pasmowatymi wypustkami obwodowo. Przyśrodkowo do zmiany zgrubienie w opłucnej śródpiersia oraz nieregularne zacienienia w przyległym miąższu płuca 19x38x34 mm SUV 3,8. Przywnękowo - wokół oskrzela segm 5 ognisko 9x15x39 mm SUV 8,6 ,odpowiadające masie tkankowej. W segmencie 1 prawym obszar mlecznej szyby z pobudzeniem metabolicznym przy śródpiersiu pomiędzy tchawicą a kręgosłupem 9x10 mm SUV 3,7 oraz podobna zmiana w miąższu segm 6 lewego 15 mm SUV 2,2 / Poza tym prawidłowy obraz metabolizmu glukozy. Węzły chłonne niepowiększone.
JAMA BRZUSZNA I MIEDNICA - Prawidłowy obraz metabolizmu glukozy. Węzły chłonne niepowiększone. Owalna, hypodenyjna zmiana 7x11 w trzonie lewego nadnercza. Wątroba, trzustka, nerki, nadnercze prawe, śledziona bez zmian ogniskowych w KT.
INNE - SUV wątroby 3,7
dwojenie - czy może oznaczać wznowę raka nosogardła?
Moja mama pół roku temu zakończyła chemioterapię (rak nosogardła)i wszystko było w miarę w porządku, tylko od dwóch tygodni skarży się na dwojenie w oczach, ma jakby poprzesuwany obraz w oczach, co uniemożliwia jej normalne funkcjonowanie (zawroty głowy, wymioty itp). Czy taki objaw może oznaczać wznowę raka nosogardla? Czy moze jest to kolejny skutek uboczny chemii? Rezonans głowy będzie robiony jakoś na dniach, ale proszę o pomoc
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-09-30, 20:03 ] Masz już na Forum wątek dot. choroby mamy.
Wątki scalone.
Niestety choroba wraca, pierwsza seria chemii byla rok temu, pol roku pozniej druga (niedawno zakonczona). Od ostatniej chemii minelo jakies 1,5 miesiace, w miedzyczasie "przygody" z silna anemią, transfuzja krwi itp. Cięzko. Mama 7 marca miała konsultację z lekarzem prowadzącym, który patrząc na wyniki rezonansu i na badania krwi (markery nowotworowe ?), powiedzial, ze jest regres, i ze generalnie wyniki są w miarę w porządku (jak na stan mamy). No ale od ponad tygodnia sytuacja się znacznie pogorszyła...bóle głowy i nosa, wymioty, jadłowstręt, osłabienie, zaparcia...leci wydzielina z jednego oka i straszny katar. Mama ciągle śpi. Kontakt z centrum onkologii - lekarz powiedział, że na razie trzeba zdać się na medycynę paliatywną (chemii nie można dać, bo od poprzedniej nie upłynąl odpowiedni okres). Lekarz paliatywny przpisal jakieś leki z serii przeciwwymiotnych, tabletki + plastry przeciwbólowe. Mama jeszcze brała leki typowo na przeziębienie (w sumie ojciec się przeziębił, a z nią caly czas przebywa - myślicie że mogło dojść do zarazenia jakims wirusem i to sie po prostu teraz ciagnie i ciągnie...) Czy w takiej sytuacji możliwa jest w ogóle jakaś kuracja antyrakowa? Bo chemia nie może byc, radioterapii też raczej nie dadzą ze względu na umiejscowienie raka. A może ktoś zna jakiś sposób na poprawę apetytu w takiej sytuacji? Cokolwiek ? Będę wdzieczna za jakąkolwiek pomoc
Czy w takiej sytuacji możliwa jest w ogóle jakaś kuracja antyrakowa? Bo chemia nie może byc, radioterapii też raczej nie dadzą ze względu na umiejscowienie raka.
Przy tak ograniczonych możliwościach zastosowania bardziej intensywnej terapii pozostaje w zasadzie leczenie objawowe,
mające doraźnie niwelować skutki choroby i dolegliwości z nią związane.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
wyniki ostatnie (tzn sprzed dwóch miesięcy) wrzucę niebawem, natomiast mam pytanie - czy możliwe jest w takiej sytuacji zapalenie wyrostka robaczkowego? mama mówiła, że w zeszłym tygodniu ją bolało po prawej stronie w brzuchu i czuła gorzki smak w ustach, teraz sie już jednak na to nie uskarża. Ogromny problem - co mama zje, to zwymiotuje, a jest badzo słaba i transport do szpitala też stoi pod znakiem zapytania, powiedzcie mi czy jest taka opcja, ze np w domu podłączą kroplówkę choremu? albo jakaś inna opcja odżywiania...Centrum onkologii nas póki co "olało" tzn stwierdzili, że poki co nie mogą pomóc, ale tez nie powiedzieli, co w takiej sytuacji powinniśmy zrobić
witam,
czy ktos moze mi powiedziec jakich srodkow mozna uzywac aby zlagodzic bol nowotworowy? poki co uzywamy plastrow z fenantylem, ale i to staje sie z dnia na dzien co raz bardziej niepomocne :( natknelam sie na taka nazwe - sativex, ale to jest na bazie marihuany i dzialanie jego porownywane jest do efektu placebo. czy jednak jest tu ktos to moglby sie wypowiedziec na temat tego leku?
W tej kwestii powinien wypowiedzieć się lekarz (najlepiej hospicyjny albo onkolog),
co jest o tyle istotne, że to on musi przepisać receptę na zalecone leki przeciwbólowe.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum