1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
rak płaskonabłonkowy naciekający osierdzie
Autor Wiadomość
Justyna28 


Dołączyła: 26 Maj 2010
Posty: 28

 #1  Wysłany: 2010-05-26, 12:33  


Witajcie, to mój debiut na forum... Tydzień temu dowiedziałam się, że moja mama ma guza w płucu lewym 6,6x,7,5 cm, który nacieka na osierdzie. Do tego powiększone są węzły w śródpiersiu. Jutro idziemy do szpitala, w piątek ma być bronchofiberoskopia.
Jestem jak na razie w dołku. Konsultowałam juz wynik TK i wiem, że w tym wypadku pozostaje wyłącznie leczenie paliatywne. Tej wiedzy mama jeszcze nie posiada... Nie chcę w niej na razie gasić woli walki, bo muszę przyznać że trzyma się nieźle. Trudno mi tyko ukrywac rozpacz, więc czas na łzy zostaje w nocy, podczas wyjść do miasta, w pracy. Tak bardzo boję się, że będzie cierpiała, a tego chciałabym jej oszczędzić, bo zycie jej nie oszczędzało. Cieszę się, że znalazłam to forum może łatwiej mi będzie przejść przez ten koszmar. Justyna



[ Komentarz dodany przez: madziorek: 2010-05-26, 13:55 ]
Justynko zgodnie z regulaminem wydzieliłam Twój post. Masz teraz swój własny wątek i tu pisz proszę o chorobie Mamy.Pozdrawiam M.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #2  Wysłany: 2010-05-26, 12:37  


Justyna,
dobrze by było, gdybyś założyła własny temat i tam spisała wyniki TK, RTG klatki. Co zadecydowało o tym, że mama miała robione te badania - czy guzek wykryto w kontrolnym RTG, czy były jakieś objawy kliniczne świadczące o tym, że coś się dzieje? Kaszel, krwioplucie?

Na razie o leczeniu, nawet paliatywnym, nie można nic powiedzieć, ponieważ nie ma wyniku histpat guza, będziecie go mieć dopiero po bronchoskopii. Wtedy też pewnie lekarz zadecyduje co dalej.
 
awilem 
PRZYJACIEL Forum



Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 1503
Skąd: Toruń
Pomógł: 371 razy

 #3  Wysłany: 2010-05-26, 12:55  


Justyna aby cokolwiek powiedzieć o dalszych rokowaniach musiałabyś zamieścić wyniki badań. Z tego co piszesz to macie do czynienia ze znaczną zmianą z naciekiem na osierdzie i możliwe, że przerzutami w węzłach chłonnych - jeśli tak to choroba już jest w zaawansowanym stadium co można wywnioskować z decyzji lekarskiej o leczeniu paliatywnym.
Pozdrawiam serdecznie
_________________
Andrzej W.
 
pixi 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 24 Sty 2009
Posty: 459
Skąd: Poznań
Pomogła: 73 razy

 #4  Wysłany: 2010-05-26, 13:09  


Justyna28, przykro, ze musiałas do nas dołaczyć. To wszystko nie jest łatwe, trzeba dużo hartu. Trafilaś w najlepsze miejsce w necie - tu znajdziesz i rady i wsparcie ze strony forumowiczów,podładujesz baterie, by móc wspierać mamę.
Trzymaj się
 
Justyna28 


Dołączyła: 26 Maj 2010
Posty: 28

 #5  Wysłany: 2010-05-26, 13:54  


Bardzo dziękuję za wsparcie. Więcej wyników nie mam oprócz podst. krwi, crp, które są w normie. Było robione tez usg jamy brzusznej i wszystko ok, więc może jest jakiś cień nadziei. Mama tylko dzisiaj taka słabiutka i to mnie znowu podłamało.
Zmieniając temat. No cóż guz płuca wyszedł " przy okazji". Nie było żadnych objawów. Kaszlu, krwioplucia, duszności. Mama miała miec zabieg wszczepienia endoprotezy stawu kolanowego. Poproszono o zrobienie wyników, Ob wyszło wówczas trochę podwyższone do 18, crp, 9 i bolał ją lewy bok. Upierała się że to nerki. badania moczu wskazały co prawda niewielkie ilości szczawianów, ale po podaniu leków wyniki wyszły dobre. Powtórzyła na moją prośbę ob, doszło do 58, crp do 19. Źle się czuła więc lekarz pierwszego kontaktu posłał ją na RTG klatki piersiowej no i niestety. W ubiegłym tygodniu robiłysmy crp i jest znowu w granicach 8, badania krwi dobre. Ostatnie rtg klatki robiła 5 lat temu i nic na nim nie wyszło. Może faktycznie za szybko się poddałam, ona jest taka twarda i silna, życie jej nie rozpieszczało, a ja się rozklejam. No i ten Dzień Matki...
Na pewno dam znać jak tylko czegos się więcej dowiem od lekarzy w szpitalu.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #6  Wysłany: 2010-05-26, 17:01  


A nie masz wyników RTG i TK klatki? Tych opisów wydawanych przez radiologa, głównie o nie nam wszystkim chodziło :)
 
Justyna28 


Dołączyła: 26 Maj 2010
Posty: 28

 #7  Wysłany: 2010-05-26, 18:14  


Mam, te wyniki mam. Opis z rtg: w środkowym polu płucnym lewym widoczny twór guzowaty wielkości pomarańczy o dość gładkich zarysach, od strony przyśrodkowej nakładający się na lewą komorę serca. Poza tym pola płucne miernie rozedmowe. sylwetka serca konfiguracji aortalnej. Aorta szersza, wydłużona. Po rtg prywtnie zrobilismy TK. Opis: w segemntach 8i9 płuca lewego widoczny jest nieregularny rozległy nieprawidlowy twór tkankowy o wym. 7,5x6,5 cm. Twór ściśle przylega do lewego zarysu sylwetki serca ( nacieka na worek osierdziowy?) W płtach górnych obu płuc widoczne sa skupiska zmian siateczkowych i pasmowatych ( zmiany pozapalne włókniste?zmiany niedodmowe?). Zrosty opłucnowe u podstawy obu płuc. W śródpiersiu widoczne są nieliczne powiększone węzły chłonne sięgające 1,4 cm. Widoczne sa zwapenienia w ścianie aorty piersiowej oraz przyścienne skrzepliny o grubości 0,7 cm. Poza tym narządy klatki piersiowej nie wykazują zmian.
Wybaczcie, że tak chaotycznie piszę, ale na razie poznaję wroga. To dla mnie nowa sytuacja, ciągle się z nią próbuję oswajać.
 
absenteeism 
Administrator



Dołączyła: 14 Paź 2009
Posty: 13332
Skąd: Łódź
Pomogła: 9431 razy

 #8  Wysłany: 2010-05-26, 18:52  


Nie ma sprawy, każdy tutaj rozumie Cię doskonale.
Dobrze, że przytoczyłaś wyniki, na pewno łącznie z wynikiem histopatologii wycinka z bronchoskopii będą przydatne i ci, którzy dobrze się na tym znają, wyjaśnią Ci leczenie mamy i odpowiedzą na wątpliwości.

Pozdrawiam i życzę Wam dużo siły :)
 
Justyna28 


Dołączyła: 26 Maj 2010
Posty: 28

 #9  Wysłany: 2010-05-27, 10:48  


No i mama w szpitalu. Dziś w kondycji całkiem dobrej. Patrząc na nia myślę, że wynik TK to jakis koszmar, z którego za chwilę się wybudzę.
Na razie podst. badania. Jutro prawdopodobnie bronchofibersoskopia, a potem czekanie... Mama ma nadzieję, że po zabiegu zaraz wypuszczą ją na przepustkę i wróci do siebie do domku. Mieszka 200 km ode mnie, na Dolnym Śląsku. Spytam być może naiwnie czy istnieje niezłośliwy nowotwór płuc, z którym da się żyć przy wspomaganiu farmakologicznym?

[ Dodano: 2010-05-27, 13:09 ]
Czy ktoś mi może pomóc? Lekarz poweidział, że będzie zamiast bronchofiberoskopii będzie biopsja? Jeśli nic nie wykaże to dopiero potem bronchofiberoskopia. Czy to badanie jest równie miarodajne? Justyna
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #10  Wysłany: 2010-05-27, 19:48  


Justynko
Biopsja płuca jest konieczna wówczas, gdy potrzebne są próbki tkanki z części płuc, do której nie możemy dotrzeć przy pomocy bronchoskopu. Zwykle zabieg wykonuje się podczas dziennego pobytu w szpitalu.

Justynko nie martw sie badanie jest równie miarodajne jak bronchofiberoskopia.
Trzymam za was kciuki.
 
Justyna28 


Dołączyła: 26 Maj 2010
Posty: 28

 #11  Wysłany: 2010-05-27, 20:40  


Cleo dzięki wielkie, wróciłam ze szpitala. Cóż prowadzący lekarz stwierdził, że niestety z opisu wynika iż jest jednak nowotwór nieoperacyjny. Za wczesnie na jakiekolwiek rokowania, bo mimo wszystko nic nie wiemy. Kim jest wróg bedziemy wiedzieli dopiero w poniedziałek. We wtorek mają jeszcze zrobić bronchoskpię. czy ona jest w tej sytuacji konieczna. Nie spytałam prowadzącego lekarza, bo za dużo tego jak na mnie jedną.
A mama pięknieje jakoś, rozmawiamy, śmiejemy się. Mam wrażenie, ze obie udajemy. Ja, że nie jest tak źle, żeby ona się nie martwiła,ona z kolei przede mną stara się byc twarda, aby odjąć mi trosk. W szpitalu przy niej czuję się jakas silniejsza i mam wrażenie, że damy rade przejść przez to dzielnie. W domu jest dużo gorzej. serce mi pęka i łez już brakuje. Dobrze, że mam przy sobie ukochanego męża, który wspiera mnie jak może w tych chwilach. No i tutaj mogę się wypłakać...
I jeszcze ten deszcz...
J
 
cleo33 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 04 Lut 2009
Posty: 2484
Skąd: Śląskie
Pomogła: 379 razy

 #12  Wysłany: 2010-05-27, 21:55  


Justyna28 napisał/a:
Dobrze, że mam przy sobie ukochanego męża, który wspiera mnie jak może w tych chwilach. No i tutaj mogę się wypłakać...


Bardzo dobrze kochana ze masz wsparcie musisz teraz byc silna dla mamusi.
Wiem doskonale co czujesz :-(
Sciskam mocno i pisz co u Was.
 
Justyna28 


Dołączyła: 26 Maj 2010
Posty: 28

 #13  Wysłany: 2010-05-28, 11:05  


Ech, no dzisiaj biopsja, wciąż zastanawia mnie po co w takim razie we wtorek ma być bronchoskopia. W poniedziałek wycinek ma zbadać onkolog. Muszę dopytać w szpitalu o co chodzi z tą bronchoskopią.
Mamę od rana roznosi energia, do sali dołączyla starsza schorowana pani więc mama Krysia jak to mama Krysia od razu otoczyła ją opieką. Ma przynajmniej co robić. :lol: A ja w domu patrzę na jej rzeczy, wącham jej ubrania i załamuję się, że za jakiś czas tylko tyle mi po niej zostanie... Jeny, ależ jestem egoistką, za bardzo się nad sobą rozczulam.
Cleo dziękuje za każde dobro słowo jest mi teraz bardzo potrzebne, inaczej krzyczalabym z rozpaczy.
J

[ Dodano: 2010-05-28, 13:25 ]
Cleo ty też się przecież zmagasz z chorobą taty. Tym bardziej dziękuję za każde cieple słowo, razem może jakoś łatwiej będzie przejść przez to wszystko.
Pozdrawiam bardzo ciepło ze słonecznego dzis wyjątkowo Wodzisławia
 
lopenka 



Dołączyła: 16 Lis 2009
Posty: 235
Skąd: Kłodzko
Pomogła: 17 razy

 #14  Wysłany: 2010-05-28, 12:59  


Justyna28, Tu wszyscy sie zmagamy z tą potworną chorabą. Nie możesz się poddawać i co gorsza pokazywać tego mamie. BO jeśli ona się podda to kto będzie jej dodawał otuchy? Wiem,( z własnego doświadczenia) że udawanie że wszytko będzie dobrze nie przychodzi lekko,ale musisz być silna.
My tutaj Wszyscy będziemy trzymać kciuki za Ciebie i Twoją mamę.

Pozdrawiam również z Dolnego Śląska :)
Basia
 
 
MaFi 
PRZYJACIEL Forum


Dołączyła: 24 Wrz 2009
Posty: 461
Pomogła: 72 razy

 #15  Wysłany: 2010-05-31, 10:52  


Pozdrawiam z Wielkopolski i oczywiście trzymam kciuki a Tobie życzę mnóstwo siły :)
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group