Dziekuje za odpowiedź. Pielęgniarki nie potrafiły (lub bardziej nie chciały) mi jej udzielić. Mam jeszcze jedna zagwostkę .... czy bardzo słaba morfologia może wpływać na zaburzenia procesów myślowych taty? Mama panikuje i jest pewna przerzutów do mózgu. Ja obstawialabym niedokrwienie, przez co tata jest zaburzony, miesza się w mowie i myśleniu...sama już nie wiem co o tym sadzić 😞
_________________ Walka tak długo trwa, dopóki pole bitwy nie płonie
Edithkaaa,
Anemia oraz inne „rozjazdy” w wynikach ( biochemia) zdecydowanie mogą wpływać na funkcje OUN.
Nie czytałam dotąd o przerzutach do mózgu przy tym typie raka, na pewno nie jest to typowe miejsce.
Ale tak naprawdę to jakie znaczenie miałaby teraz taka wiedza? Gdyby Tata miał ewidentne objawy zwiekszonego ciśnienia wewnątrzczaszkowego to wtedy oczywiście trzeba zadziałać. Natomiast mylenie faktów, osób - tak też wygląda odchodzenie.. Przykro mi ogromnie..
Kiedy będziecie pod opieką HD?
Jesteśmy pod opieką od miesiąca. Lekarz złoty człowiek, otolaryngolog, znający się na tego typu przypadkach. Ustabilizował tacie leki, porozmawia i zainteresuje się za każdym razem. Pytałam o PEG przed świetami, odpowiedział bardzo rzeczowo i wyczerpująco o plusach i minusach, patrząc na taty stan. Szpital widzi tylko plusy. Ja gdzieś staram się rozumieć, ze chcą ratować pacjenta....sama zrobię wszystko aby tacie życie przedłużyć. Ale to musi być życie w odpowiednim stopniu komfortu, a nie mękach.
_________________ Walka tak długo trwa, dopóki pole bitwy nie płonie
Decyzją lekarzy jutro, w szpitalu MSW w Katowicach założona zostanie gastrostomia. Leczenie chemioterapią zostało zakończone. O ile stan taty się poprawi, to na wiosnę może spróbują radioterapii. Coraz bardziej mnie to wszystko przeraża😞
_________________ Walka tak długo trwa, dopóki pole bitwy nie płonie
12.01 założono tacie gastrostomię. Od wtorku jesteśmy w domu. Tata już praktycznie nie mówi, nie przełyka. Lekarz przepisał cipralex na poprawę nastroju. Tata jest całkowicie leżący, nie jest w stanie ustać na nogach. Pyta o babcię, która od dziewięciu lat nie żyje, niektórych członków rodziny nie kojarzy. Czekamy na wizytę z poradni żywieniowej. Na razie miksujemy tacie zupy. Nie wiem dlaczego, ale mam przeczucie, ze gastrostomia niewiele zmieni
[ Dodano: 2018-01-18, 22:26 ]
Wszystkie wypisy z ostatnich 20 dni
Od wtorku jesteśmy w domu. Tata już praktycznie nie mówi, nie przełyka.
Mam nadzieję że jesteście objęci opieką hospicjum domowego? Tak jak zalecano przy wypisie? Tato jest w ciężkim stanie - trudno w tej chwili powiedzieć jak długo to potrwa ale nie wygląda to dobrze i będziecie potrzebowali profesjonalnego wsparcia..
Edithkaaa napisał/a:
Nie wiem dlaczego, ale mam przeczucie, ze gastrostomia niewiele zmieni😞
Może pomoże tacie trochę odzyskać siły bo w ten sposób się jednak odżywia - ale ogólnie stan taty nie jest dobry. Przykro mi.
Pozdrawiam serdecznie
_________________ Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać.
ale mam przeczucie, ze gastrostomia niewiele zmieni
Stan taty może się tak pogarszać, że i to już nie jest w stanie pomóc ale na razie nie wyrokujmy. Jesteście pod opieką hospicjum to zgłaszajcie wszystko, co może lekarz opanować to na pewno zrobi ale stan taty jest poważny.
Witam, nie pisałam od prawie miesiąca. Dzisiaj tata trafił do szpitala po tym, jak w nocy wyrwał PEG. Ostatnie dwa tygodnie były koszmarem 😞 tata już praktycznie nie kontaktuje, mówi od rzeczy. Pamięta to, co było 20 lat temu i tym żyje, jest zupełnie wyjęty z rzeczywistości. Lekarz z HD robił co mógł, ale chyba nie pozostaje mi nic innego, niż zgoda na hospicjum stacjonarne, skoro tat jest zagrożeniem sam dla siebie😞 jestem załamana, nie wiem co zrobić, rak nas pokonał bardz szybko. Zapytałam o wyniki krwi, lekarz tylko kiwnął głową, dając do zrozumienia, ze są fatalne
_________________ Walka tak długo trwa, dopóki pole bitwy nie płonie
ale chyba nie pozostaje mi nic innego, niż zgoda na hospicjum stacjonarne, skoro tat jest zagrożeniem sam dla siebie😞 jestem załamana, nie wiem co zrobić,
Jeżeli lekarz uważa, że dla taty będzie bezpieczniej w hospicjum stacjonarnym a Ty wiesz, że nie poradzisz sobie, nie ogarniesz tego wszystkiego, poczujesz się bezpieczniej jak tato będzie pod opieką hospicjum to oczywiście to zrób, najważniejsze jest dobro pacjenta.
Edithkaaa napisał/a:
rak nas pokonał bardz szybko.
Powiem brutalnie, taki on jest, zwłaszcza jak zaawansowany jest wtedy trudny do pokonania i w większości wypadków to on zwycięża, to samo większość z nas na forum tego doświadczyła.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum