Dziękuję za wszystkie ciepłe słowa i kciuki.
2 tygodnie leczenia za tatą. Obecnie ma się bardzo dobrze. Mówi, że nie odczuwa poważnych powikłań czy niedogodności związanych z naświetleniami. Jedynie miał problem z ciepłymi posiłkami / napojami, bo w przełyku go parzyło. Mówi, że robi sobie teraz taki napar ze zmielonych pestek siemienia lnianego i soku (coś w rodzaju kisielu), pije go codziennie i czuje się dużo lepiej. Apetyt mu dopisuje, je dużo warzyw i owoców, żeby uzupełniać witaminy. Czasem jeszcze zdarza się refluks ale nie jest dokuczliwy ani nadmierny. Jest w ruchu - nie pozwala sobie na leżenie. Stara się normalnie żyć