[absenteeism]

liza34 napisał/a:

A czy cokolwiek można na podstawie takiego wyniku stwierdzić?

Odnośnie rodzaju nowotworu? Nie.

[liza34]

Wklejam jeszcze raz wypisy, które mam w wersji elektronicznej, bo zniknęły po awarii forum.

Biorąc pod uwagę fakt, że jak na razie leczenie jest tylko objawowe, nie ma i może w ogóle nie być badania histopatologicznego, a co za tym idzie - leczenia, to jakie są rokowania?

[absenteeism]

liza34 napisał/a:

jakie są rokowania?

Niekorzystne - nie wiedząc, co leczyć i jak wiadomo, że choroba będzie się rozwijać, wolniej lub szybciej. Jednak nigdy nie wiadomo jak w danej sytuacji będzie, jak szybko będzie to postępować itp itd.

Niestety z racji "awarii" chwilowo żadnych załączników nie jesteśmy w stanie otworzyć, pracujemy nad naprawieniem tej usterki.

[liza34]

Ponieważ tata nie chce się zgodzić na biopsję (ostatnio przyznał, że jakiś pacjent w szpitalu go nastraszył, że jak przy biopsji pęcherzyk powietrza dostanie się do płuc to grozi to śmiercią), a co za tym idzie - nie ma możliwości leczenia, pomyśleliśmy z mężem i mamą, że może przedstawienie mu różnych wariantów dalszego rozwoju choroby bez leczenia pozwoli mu zmienić decyzję.

Jaki możliwy jest najbardziej optymistyczny przebieg? tzn. przy takich wynikach - jaka potencjalnie najłagodniejsza diagnoza co do rodzaju guza? jaka wówczas procentowo skuteczność leczenia? jaka statystyczna długość przeżycia? jednym słowem - najlepsze możliwe rokowania

I jaka najgorsza możliwa diagnoza - przy założeniu że guz nie zareaguje na chemię - czyli najgorsze możliwe rokowania.

Jeśli ewentualna różnica między potencjalnie najlepszym a najgorszym rozwojem sytuacji byłaby znacząca, to myślę, że jest szansa, że tata zmieni zdanie i zdecyduje się na biopsję.

Zdaję sobie sprawę, że my nie możemy walczyć za niego - ale przynajmniej mogę go wesprzeć próbując dotrzeć do informacji, które pozwolą mu zmobilizować się do walki.

[ela1]

liza34, musisz poczekać, bo nie można otworzyć wyników, które wysłałaś.

[absenteeism]

liza34, nie da się określić dokładnie czasu przeżycia zależnie od rodzaju nowotworu, bo nikt nie wie czy dany nowotwór zareaguje na chemię, czy nie. Nigdy nie wiadomo też jak pacjent zareaguje na leczenie, czy nie pojawią się jakieś skutki niepożądane wykluczające dane leczenie itp itd. Jest zbyt wiele zmiennych by stworzyć sobie proste równanie "najgorsze rokowania vs najlepsze rokowania".

Może lepiej byłoby po prostu, jakby tajniki biopsji wyjaśnił tacie lekarz, zamiast wysłuchiwać bzdur od pacjentów.