Witam,
czytałam na tym forum o Alimta ale nie bardzo wiem co to za preparat, musiałabym jeszcze doczytać. Mama we wtorek jedzie na ostatnią dolewkę, może uda mi się pojechać z mamą i porozmawiać z lekarzem, o co powinnam zapytać?, Mnie najbardziej dziwi to, że nie wykonują TK kontrolnego, czytałam tu też o jakichś markerach ale nam nie wspominano o nich. Czasami myślę, że oni po prostu nie chcą wykonywać pewnych badań aby zaoszczędzić. a mamę już spisali na straty. Na szczęście mama czuje się dobrze, nic ją nie boli, tylko szybko męczy się no i kaszel jej dokucza. Z wyników morfologi z 07/05 to tylko płytki są podwyższone 634,0, i leukocyty 14,200.
[ Dodano: 2013-05-09, 16:48 ]
Nie wiem czy wcześniej pisałam, ale mam przed sobą ostatni wypis mamy i rozpoznanie :
Adenocarcinoma male differentiatum partim mucocelluaure.
Witam,
Mama jutro jedzie na ostatnią dolewkę, no i udało się zrobią mamie TK, bardzo boję się wyniku. Czytam różne posty i jestem przerażona tym co może nas czekać.
Mama cały czas nie wie w jak poważnym jest stanie, ma nadzieję, że wyniki będą dobre, wróci do formy i na razie koniec leczenia. Mama pytała się lekarki czy to ostatnia chemia, lekarka stwierdziła, że według niej ostatnia, sądzę, że każda z nich ma coś innego na myśli.
Sama nie wiem czy mówić mamie prawdę, ale boję się, że po takiej informacji całkowicie poddałaby się.
Będę odbierać mamę z chemii w czwartek to mam nadzieję, że uda mi się porozmawiać z lekarzem o tym czy można zastosować jeszcze jakieś inne metody leczenia, czytałam o preparatach Alimta i Taxotere.
Pozdrawiam.
Będę odbierać mamę z chemii w czwartek to mam nadzieję, że uda mi się porozmawiać z lekarzem o tym czy można zastosować jeszcze jakieś inne metody leczenia, czytałam o preparatach Alimta i Taxotere.
Z tego co ja rozumiem (ale ja się na ... a nieważne), to:
1. Dużo zależy od tego, czy będzie odpowiedź na pierwszą linię chemioterapii.
2. Jeśli jest stwierdzona mutacja w genie EGFR, to można zastosować w drugiej linii leczenie TKI (pod warunkiem spełnienia innych kryteriów określonych w programie lekowym).
3. Jeśli tej mutacji nie ma, to pozostaje docetaxel albo pemetrexed (znów, trzeba jeszcze spełnić pewne dodatkowe kryteria).
4. W przypadku gdy nie będzie możliwości refundacji chemioterapii II linii w programie lekowym, to można poszukać badań klinicznych (moim zdaniem, warto się nad tym zastanowić gdy terapia celowana nie byłaby możliwa).
5. Wszystko zależy od tego jaka jrest wola osoby chorej (gdyż każde z powyżej wymienionych przeze mnie wyjść wiąże się z szansą na uzyskanie remisji, ale także ze skutkami ubocznymi).
Dzisiaj mama zakończyła ostatni 4 cykl chemii, ponownie miała obniżony potas i sód.
Zrobiono TK ale wynik (opis) jest jak dla mnie dziwny, zaledwie 3 linijki cytuję:
TK KLP:
Obecnie guzowata masa we wnęce lewego płuca ma wymiary 65 mm x 52 mm x 72 mm, pozostały obraz tak jak w poprzednim badaniu.
To cały wynik, poniżej Pani doktor napisała, że stwierdza się niewielką progresję. Pytałam co z nadnerczami bo w poprzednim TK było wspomniane, że są możliwe zmiany wtórne, Pani doktor stwierdziła, że wszystko pozostałe jest tak jak w poprzednim badaniu i, że nie badali mamy pod kątem przerzutów odległych, bo ze względu za przerzuty do opłucnej i tak nie można zastosować radioterapii, nie wiem ale mi coś to wszystko nie pasuje.
Mamy zapisać mamę do rejonowej poradni onkologicznej a na oddział trafimy zapewne jak mamie pogorszy się. Mama cały czas miała nadzieję, że guz się zmniejszy, nie wiem jak i czy w ogóle mówić o wynikach. A pytałam jeszcze co z tą niedodmą stwierdzoną w ostatnim badaniu RTG, ale usłyszałam, że z tym już nic nie zrobimy.
Mama ma straszny kaszel no i szybko się męczy, męczy ją nawet zwykła rozmowa, no i cały czas ma chrypkę, momentami zwłaszcza w rozmowie przez telefon ciężko ją zrozumieć.
Spotkaliście się też może z takimi krótkimi opisami TK?
Witam, Mama od wczoraj czuje się gorzej, zaczyna podejrzewać, że coś przed nią ukrywamy. Martwi mnie no i mamę to, że cały czas trzęsą się jej ręce i nogi, ale dłonie najbardziej, wcześniej tak działo się gdy miała za mało potasu ale teraz od powrotu z chemii, cały czas się trzęsie a przecież wyniki przy wypisie miała dobre, może wiecie co może być tego przyczyną i czy można temu jakoś zaradzić lub załagodzić troszkę. Przez trzęsące się nogi ciężko mamie chodzić.
Ja w końcu dopuszczam do siebie myśl, że jednak nie będzie dobrze, przed TK miałam nadzieję, że guz się pomniejszy i chociaż przez kilka miesięcy będzie dobrze, że może uda się dostać na radioterapię, no ale niestety, chociaż trzeba mieć nadzieję do końca.
Nie trać nadziei ! Ja wiem , że trudno w to uwierzyć ale cuda się zdarzają. Musisz być silna bo Twoje zniechęcenie i brak wiary udzieli się mamie. Trzymam kciuki i będę Cię wspierać w myślach.
Witam,
Mamie nie robiono TK głowy, łyka magnez, potas, jutro mają przyjść i pobrać krew mamie, bo chcemy uniknąć zaburzenia równowagi jonowej, więc postanowiłyśmy z siostrami, że teraz kiedy mama już nie jeździ na chemię, że będziemy tu na miejscu raz w tygodniu badać krew.
[ Dodano: 2013-05-21, 13:41 ]
Mama dzisiaj myjąc się straciła na chwilę przytomność, wezwaliśmy lekarza rodzinnego, który stwierdził, że choroba szybko rozwija się, że ma bardzo powiększone węzły chłonne. Oczywiście Pani doktor była uprzedzona aby mamie nie mówić jak poważny jest jej stan.
Zapomniałam dodać, że w nocy z niedzieli na poniedziałek mamusię mocno bolało, ale z rano już było dobrze i na razie ból nie wrócił, i oby długo nie wracał.
Kamila, mam nadzieję że stan mamy jednak nie jest taki poważny, że to tylko chwilowa niedomoga.
Wiesz, jakieś 2 m-ce temu mojej mamie zaczęła drżeć ręka potem schyliła się bo coś jej upadło i znieruchomiała, nie było z nią kontaktu przez jakieś 2 minuty. Bardzo się wystraszyłam. Obserwowaliśmy mamę potem, ale okazało się że to był jednorazowy wypadek. do tej pory nic takiego się nie powtórzyło. a lekarz stwierdził że to może być związane z krążeniem.
Może Twoja mama poczuje się jednak lepiej. Z całego serca tego życzę. trzymaj się! Magda
Witam,
Mamę zaczyna boleć, najbardziej w nocy, lekarz rodzinny zapisał nam Sevredol (mam nadzieję, że dobrze zapamiętałam pisownię), w zeszłym tygodniu wypożyczyłyśmy z hospicjum koncentrator tlenu, bo mama żaliła się, że momentami zatyka ją tak jakby miało zadusić, tlen stosuje 3xrazy dziennie. Stosuje jeszcze leki wziewne i Thiocodin. Nadal ręce jej bardzo drżą.
Wieczorami ciężko mi zasnąć, myślę, że przecież ona ma dopiero 66lat, zawsze gdy rozmawiałyśmy z siostrami o mamie, wierzyłyśmy, że będzie z nami jeszcze minimum 20lat. A może tak będzie, może zdarzy się cud. Dzisiaj przyszła płytka z ostatniego TK, czy uda mi się z nie coś więcej odczytać, dowiedzieć?, bo na wypisie były tylko 2 zdania.
Pozdrawiam cieplutko
Witam,
Absenteeism, pisałam wcześniej co było na wypisie, ale jeszcze raz:
TK KLP:
Obecnie guzowata masa we wnęce lewego płuca ma wymiary 65 mm x 52 mm x 72 mm, pozostały obraz tak jak w poprzednim badaniu.
To wszystko, nic o nadnerczach w których wcześniej podejrzewano zmiany wtórne, a i jeszcze stwierdzenie: niewielka progresja choroby.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum