Witam Was.
Miesiąc temu ojciec miał usuwanego raka prostaty. Operacja ponoć się udała.
Przed operacją ojciec jeździł sam samochodem, był samodzielnym człowiekiem.
Dzień po operacji ojciec sam wstawał, był pełni życia.
Z każdym dniem jednak stan się pogorszał. Stawał się coraz słabszy.
Aż 3 tygodnie leżał w szpitalu, mimo że miał być wypisany po 5 dniach. Miał jakieś krwawienia i gorączki.
Po 3 tygodniach z dnia na dzień dostałem informacje, że ojciec będzie wypisany.
Po 3 dniach pobytu w domu zawiozłem ojca na terminową wizytę u lekarza, który go operował i zdjęto mu cewnik.
W domu ojciec tylko leżał, wstawał tylko na jedzenie i do łazienki. Każdego dnia chód był coraz gorszy.
I codziennie była temperatura, dochodząca nawet do 40 stopni. Z taką gorączką 10 dni temu zawieziony został na SOR.
Oddelegowano go do domu z przepisanym antybiotykiem Ciprofen. Antybiotyk nie pomagał nic. Codziennie temperatura do 38,7 stopni.
W piątek (3 dni temu) ojciec został przyjęty na urologię do szpitala.
Przez wekend jak to w szpitalu nic się specjalnego nie działo, dali parę kroplówek i chcą go dzisiaj wypisać do domu.
Ojciec jest w bardzo złym stanie. Zrobienie kilku kroków jest ponad jego siły.
W przeszłości ojciec miał usuwanego tętniaka w mózgu, a w tym roku założony rozrusznik do serca.
Ma też incydentalnie napady padaczkowe.
Dziś w szpitalu usłyszeliśmy, że przy takich przeżyciach operacja usunięcia prostaty była niezasadna.
Nowotwór był złośliwy.
Parę miesięcy temu na raka zmarła mi Mama. Psychicznie już tego nie wytrzymuje.
Co mam robić, gdzie iść, jeśli rzeczywiście wypiszą mi dziś ojca do domu? Nikt go nie chce ratować.
Ma szereg chorób z różnych specjalności i stąd każdy go odsyła, nie chcąc przyjąć ciężaru na swoje ręce.
Ma dopiero 61 lat.
[ Dodano: 2015-10-19, 12:38 ]
edit - dodam jeszcze, że wyniki moczu ostatnio pokazały, że ma bakterię Coli w moczu.
Został przyjęty do szpitala na zapalenie układu moczowego. |