Witam serdecznie,
Pochodzę z Iraku, a obecnie studiuję w Polsce,
zwracam się do Państwa z ogromną prośbą o interpretację wyników oraz prawidłowości leczenia mojego ojca ktory obecnie przebywa w Iraku.
Załączam historię leczenia.
Chciałbym zasięgnąć konsultacji ponieważ otrzymuję sprzeczne informacje co do sposobu leczenia oraz możliwości wystąpienia przerzutów do kości.
Dodam jeszcze tylko, że ojciec ma 85 lat.
Dziękuję z góry za wszelką pomoc,
Skapy ten opis trochę, brak wyjściowego PSA, wyników biopsji, sumy Gleasona, oszacowania TNM i wyniku ostatniego badania PSA. Niemniej jeżeli chirurg odmówił operacji, i nie zastosowano radioterapii, to albo wiek i ogólny stan pacjenta nie pozwalają, albo są inne przeciwwskazania, albo też są istotne podejrzenia przerzutów - trudno coś więcej powiedzieć bez danych.
To co dostaje obecnie, to standardowa blokada hormonalna, która spowolni postęp choroby przeciętnie o 2-3 lata, u niektótrych pacjentow dłużej. Rak z czasem stanie się hormonoodporny i możliwości leczenia będą się zawężać.
Lekarz prowaqdzący chyba obawia się o możliwość przerzutów do kości, jeśli pacjent dostaje kwas zoledronowy (Zometa), lek lagodzący skutki kostne procesu nowotworowego. Zometa nie leczy przerzutów, ale spowalnia destrukcję kości przez chorobę nowotworową i łagodzi objawy.
Z drugiej strony, wzmianka, że potrzebuje scyntygrafii kośćca sugeruje, że przerzutów do kości do tej pory nie zdiagnozowano, albo że zdiagnozowano dawniej, ale obecnie nic nie wiadomo o ich postępie. Nie wiem jak jest z dostępnością odpowiedniej diagnostyki w Iraku
Jeżeli ojciec ma 85 lat, to decyzje o leczeniu kogoś w tym wieku zawsze będą uwzględniać stosunek ryzyka leczenia do możliwych do osiągnięcia rezultatów. Chodzi o to, że agresywnego leczenia ojciec mógłby nie przeżyć, albo obciążenie skutkami ubocznymi leczenia, nawet udanego, mogłoby mu życie skrócić, zamiast przedłużyć. Tylko onkolog z prawdziwego zdarzenia może przedyskutować z nim wszystkie za i przeciw, zwlaszcza że istnieją różne szkoły i różne metody leczenia hormonalnego.
Na ile można wnioskować z tej krotkiej załączonej notki po angielsku, wygląda na to, że ojciec jest leczony paliatywnie, to jest bez intencji i bez szans wyleczenia, jedynie w celu opóźnienia procesu chorobowego jak długo się da i zlagodzenia objawóow. Czy to jest racjonalna decyzja, trudno komentować pod nieobecność pełnej historii choroby. Radykalne leczenie pacjenta w tak podeszłym wieku (radykalne, to znaczy, podjęte z intencją wyleczenia) jest rzadkie.
Ja rozumiem, że ojciec jest w Iraku, ale on musi sie zobaczyć z onkologiem i przedyskutować z nim, jakie są szanse przedłuzenia życia, i o ile, przy jego konkretnych parametrach diagnostycznych.
Pozdrawiam.
_________________ KANGUR 2007 (Australia) ur.1954*zero objawow*PSA 6,0*cT2aNxMx Gl.7(3+4)*RRP+PLND 1/11/2007*wia�zki nerwowe oszczedzone*hist-pat pT2aN0Mx Gl. 7(3+4)*PSA nieoznaczalne od 6 tygodni po operacji
Zgadzam się, zwykle agresywne leczenie pacjentów w tym wieku jest niemożliwe, jeśli nawet byłoby możliwe, to korzyści z jego stosowania są wielokrotnie mniejsze niż ewentualne straty. Nie ma śmierci naturalnej, jest tylko ta spowodowana chorobami. Jeśli nie nowotwór to choroba serca lub coś innego. To już sędziwy wiek.
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
Dziękuję bardzo za szybką i treściwą odpowiedź.
Niestety nie posiadam obecnie bardziej szczegółowych wyników, ale ojciec jest w trakcie dokładniejszych badań i możliwe, że niedługo je otrzymam. Zdaję sobie sprawę, że ojciec jest już w podeszłym wieku i chciałem się dowiedzieć o możliwości dalszego leczenia, ponieważ pojawiła się oferta wyjazdu do Indii na operację i wydawało mi się, że to zbyt ryzykowne.
Jeszcze raz dziękuję za pomoc
Pozdrawiam serdecznie,
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum