Witam Państwa! Chciałem opisać przypadek mojego teścia jak i zadać kilka pytań.
Pacjent w wieku 60 lat ,całe swoje życie był okazem zdrowia. Niepalący i niepijący. W lipcu zeszłego roku zaczął się uskarżać na delikatny ból w okolicy żeber . Początkowo myślał , że to może jakiś naciągnięty mięsień lub coś podobnego. Pod koniec października wybrał się na USG jamy brzusznej. Początkowa diagnoza mówiła o polipach w drogach żółciowych i okolicy wątroby. Badania krwi pokazywały zawirowania w enzymach wątrobowych i mocno podwyższoną glukozę. Przeprowadzono TK wątroby i stwierdzono , że może być to choroba carolego. Udało się dostać do szpitala na ul. Banacha w Warszawie. Tam po dalszej diagnostyce stwierdzono, że polipy owszem są , ale oprócz polipów kryje się coś jeszcze. To guz. Lekarze podjęli decyzję o usunięciu zaatakowanego płata wątroby. Niestety operacja nie doszła do skutku. Po otwarciu jamy brzusznej odstąpiono od dalszych czynności bo niespodzianek było więcej( więcej na załączonych zdjęciach). Teść aktualnie przebywa w domu. Ma apetyt, czuje się ogólnie dobrze , żółtaczka nie występuje. Jedyne co mu doskwiera to ból w momencie gdy nie jest pod wpływem czopków. Szukamy wszelkich możliwych sposobów , aby mu pomóc. I stąd moje pytanie jak to zrobić ? Zdajemy sobie sprawę , jak poważna jest sytuacja. Proszę o każdą nawet najmniejszą wskazówkę, jak leczyć, jak postępować. Rozważamy wykonanie badania na chemiowrażliwość, poszukiwanie leczenia zagranicznego byle tylko mu pomóc. Z góry bardzo dziękuję za każdą wskazówkę.