Na zapas nie ma co się denerwować. Pablo słusznie zauważył, że w przypadku guzów pęcherzykowych BAC nie daje jednoznaczej diagnozy i trzeba przeprowadzić operację i ocenić wycięty fragment (czy też całość), by potwierdzić ostatecznie, czy zmiana jest złośliwa czy nie.
Ja rok temu przeszłam przez te stresy i dodam tu od siebie, że statystycznie są duże szanse na zmianę łagodną (często od lekarzy słyszałam, że 80% tych zmian to zmiany łagodne).
Mój guz też był duży (największy wymiar 38mm przy 48mm tarczycy), urósł w ciągu roku, a okazał się być zmianą łagodną.
Uszy do góry, działaj, badaj się, konsultuj, a nerwy na wodzy, bo to zły doradca
Będzie dobrze!
Kreska
ps. mój wątek znajdziesz tutaj:
http://www.forum-onkologi...zycy-vt6007.htm