http://www.forum-onkologi...kcja-vt9966.htm - pierwsze cztery strony traktują o radioterapii okolicy głowy i szyi, skutkach, przebiegu, medykamentach. Nie umiem tego uporządkować, bo jest to jeszcze zbyt ciężkie, dlatego podsyłam link. Trzymam kciuki.
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
Chłpak ma już schemat RTH.
60 Gy loża pooperacyjna,50 Gy węzły - wszystko ma trwać 30 dni.
Jak to jest z tymi naprawami sprzętu w Gliwicach?
Podobno często się to zdarza :(
Ponadto kiedyś czytałam ( to nawet była książka prof. Składowskiego) że nie powinno być przerwy dłuższej niż 1 dzień w RTH.
Nie znam treści tej książki, nie czytałam, ale generalnie nie naświetla się w weekendy, czyli co 5 dni są 2 dni przerwy.
Moja Mama miała naświetlaną tą samą okolicę co Twój chłopak, ale z węzłem chłonnym karkowym i policzkiem do połowy ust (rak bł. śluzowej policzka). Przed samym końcem (3 naświetlania zostały) lekarz prowadzący zalecił oprócz weekendu jeszcze 3 dni przerwy, bo gdyby naświetlania były kontynuowane, to zamiast warg miałaby jedną wielką krwawiącą ranę. Dzięki tej przerwie tkanki się nieco podgoiły i nieźle zniosła te 3 ostatnie lampy.
Nie ma sprawy, trzymam kciuki, żeby wszystko było ok!!
Co do napraw sprzętu, to niestety, ale zdarza się to wszędzie, a jest tak dlatego, że te aparaty chodzą prawie non-stop od rana do późnego wieczora, więc siłą rzeczy się psują. W każdym razie, gdy aparat się popsuje, to pacjentów przesuwa się na kolejny aparat, bo swoją dawkę promieni dostać musi, choćby nie wiem co. Tym się nie martw
Jeśli leży się w szpitalu, jest się wzywanym, ale pierwszeństwo mają pacjenci dojeżdżający. Tata też narzekał na ciągle psujący się aparat, rzeczywiście ma to związek z nadużywaniem sprzętu. Kiedy zrobią się rany- możliwa przerwa, podobnie z jakimś świętem dodatkowym - tata raz nie miał RTH przez 3 dni, co pozwoliło na podgojenie się jamy ustnej. Pacjenci szpitalni byli wzywani niekiedy i po 23. Jeśli będzie bolało - proście o płukanki przeciwbólowe, podobno warto łyknąć oliwy z oliwek przed naświetlaniem, popijanie wywaru z siemienia też pomaga. A mój tata jadł lody - zamrażarki w CO stoją puste Trzymta się!
[ Dodano: 2016-09-08, 22:02 ]
AAa, często ostatnie lampy są najlżejsze.
_________________ "Jesteś duszą Wszechświata i duszy Wszechświatem!" (złotousty Tuwim)
Trzymamy się ale sami wiecie .... Chłopak kiedy czeka na RTH jest prawie codziennie pytany czy na kogoś czeka... nie wygląda na chorego i jak tego słucham to serducho łamie mi się na pół....
Dzięki za Wszystkie rady, mój siódmy zmysł podpowiada mi, że nie będzie żadnych ciężkich dolegliwości a jeśli wystąpią na pewno skorzystam z Waszych porad.
To się skończyły napromieniania paskudne.
Odczyn popromienny-jest
brak smaku-jest
rany-są
ślina osksztuszana jak to Duch Forum Gazda pisał - jest jak butapren
Ciałka białe - są ale mniej niż powinno
Jak sami widzicie nie ma lekko.
Pytania:
1.Gdzie robicie kontrole, co ile, jakie badania ( lakarz prowadzący z CO z Gliwic sugeruje robić badania w Bielsku-tu mamy bliżej)?
2.Czy kontrole mogą być przeprowadzane w Gliwicach? Jak to wygląda, warto w Gliwicach?(Lekarz z zakładu RTH powiedział, że On kontroli nie przeprowadza i z dniem dzisiejszym kończy się leczenie)
Za miesiąc powinno być znacznie lepiej. Teraz trzeba dużo i dobrze jeść (organizm musi mieć składniki do regeneracji), odpoczywać. Ja bym się uparł na kontrole w Gliwicach - tam jest PET.
_________________ Każdy ma swoje walety i zady
THINK BEFORE YOU SAY SOMETHING STUPID
od Profesora X usłyszeliśmy, że ten przypadek nie kwalifikuje się na kontrolny PET:( w zasadzie to zostaliśmy zostawieni sami sobie... takie odniosłam wrażenie.
Za 3 miesiące kontrolne TK (ale w Bielsku). Opis jest zwykle czytelny, myślę że gdyby było coś nie tak to drzwiami i oknami do Gliwic.
Gazda - dziękuję za odpowiedź! Niezwykle miłe, że tu zaglądasz. Ba! służysz radą
Mam do Was Kochani pytanie, Chłopaczysko moje kochane jest miesiąc po ciężkiej radioterapii (60 Gy).Baaaaardzo powoli odzyskuje smak... jednak z siłami gorzej.
Co więcej non stop utrzymuje się stan podgorączkowy i często wtórują dreszcze, ogólne osłabienie.( temperatura ok 37.1/37.2)
Cóż może być tego przyczyną? Jakieś rady?
Kontrola laryngologiczna ok, kontrolne TK dopiero w lutym, będę wdzięczna (jak zawsze) za pomoc !
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum