Witajcie,
właśnie dowiedzieliśmy się, że moja siostra ma raka szyjki macicy najprawdopodobniej IV stopnia.
Czekamy jeszcze na wyniki histopatologii.
Chciałam się dowiedzieć czy nowotwory tego stopnia są przeważnie złośliwe czy zdarzają się również łagodne?
Bardzo się denerwuję bo siostra ma dopiero 32 lata i całe życie przed sobą
Chciałabym jej jakoś pomóc, ale nie wiem jak, jest dla mnie bardzo ważna zawsze byłyśmy bardzo blisko ze sobą ii dlatego tak przeraża mnie myśl, że jest tak poważnie chora.
Czy ten nowotwór może być całkowicie wyleczalny?
Czytałam trochę na ten temat w internecie...
Siostra nie miała żadnych objawów jedynie ból kręgosłupa, ale nikt z nas nie skojarzył tego z rakiem szyjki macicy
Teraz odczuwa trochę bóle węzłów w pachwinach.
Niebawem będzie miała operację, czekamy tylko na wynik.
Kocham ją i nie wyobrażam sobie życia bez niej
Jak mogę jej pomóc?