To znów ja, tym razem już spokojniejsza
Na usg poszłam do innego lekarza, właściwie lekarki, w dobrej prywatnej klinice. Pani doktor wprawdzie pochwaliła mnie, że 'dbam o zdrowie i nie lekceważę niczego', ale przyznała również, że nie jestem pierwszą, która bezpodstawnie 'przychodzi z płaczem' od doktora M.
USG nie wykazało żadnych, jakichkolwiek guzków czy zmian. Nic.
Dziękuję wszystkim, którzy odpowiedzieli na mój post.
pozdrawiam i powodzenia!
M. - z kropką