Witam
Jak nie było postępu w leczeniu mojej przypadłości wcześniej, tak samo nie ma jej po dzień dzisiejszy, a wiadomo przecież ze guz nie bedzie czekał a bedzie sie rozrastał do wiekszych niepokojących rozmiarów gdzie już nawet różdżka nie pomorze, zresztą co przeszedłem już z lekarzami przez kilka miesięcy to tak naprawę nic ciekawego co było by powodem do napisania jakiś wiarygodnych informacji, jedyne rady od lekarzy to takie jak ; znieczulica lekarska jaką pacjent widzi na twarzy lekarzy a to mówi samo za siebie ze już w tym momencie dalsze aspiracje na życie i leczenie nie mają sensu.
Więc dlaczego tak jest ze lekarze od razu takiego pacjenta z chorobą nowotworową skreślają jak to jest w moim czy innym przypadku, a nie ty do tego worka a ty do tego bo nic sie nieda juz zrobić! tylko na ogół jest tak ze oni ci lekarze gdy mają tylko pierwszą styczność z wynikami nawet nie kompletnymi od razy dają diagnoze ze nic sie nie da zrobić, guz nie operacyiny itp. no i oczywiscie najważniejsze jest też to czekanie na dalszy etap badań gdzie nadzieja kaze miesiącami czekać gdzie my nie mamy już czasu ani nadziei.
Człowiek godzi się na to czy inne czekanie, diagnoze dlatego ze nie ma wyboru i nikt go tez nie pyta czy chce coś powiedzieć to tak samo jak nie rozmowa z pacjentem.
Tak wiec od kilku miesięcy stoje w miejscu z diagnozą czy pomocą ze strony lekarzy, a nawet jesli ta forma pomocy juz nastapi pózno bo pózno to skąd my mamy wiedzieć czy dostaniemy dobre leki na wyleczenie itd.. skoro ci lekarze już na pierwszych wizytach nas przekreslili w taki czy inny sposób mam to na własnej skorze
[ Dodano: 2012-10-22, 01:47 ]
W sumie zaglądam tu nie zbyt często z powodu diagnozy, rokowań odnosnie mojej choroby przez lekarzy ale poprostu świat sie wali pod nogami jak sie choruje, a bedzie jeszcze gorzej zapewne dla mnie jak sie rozpocznie chemioterapia czy coś tam podobnie, czy wogule. Tak wiec jestem dołowany i to mocno i z tego ze chory jestem, i doluje sie tez z tego ze mam na wychowaniu czwórkę synów w wieku 7-10-12-17 a po za mną są zdani tylko na swoją mamę której też jest coraz ciężej a nadchodzi zima, wiec wiadomo ze i z pracą bywa róznie itp.
Dzisiaj czytałem to co na forum pisała (grażka ) i wyszło na to ze z jej wypowiedzi dowiedziałem się więcej niż od lekarzy przez tyle miesiecy więc mnie to mocno zainspirowało .
dzięki i pozdrawiam