1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22

2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.

DUM SPIRO-SPERO Forum Onkologiczne Strona Główna

Logo Forum Onkologicznego DUM SPIRO-SPERO
Forum jest cz?ci? Fundacji Onkologicznej | przejdź do witryny Fundacji

Czat Mapa forum Formularz kontaktowyFormularz kontaktowy FAQFAQ
 SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  AlbumAlbum
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat :: Następny temat
Renata66 - komentarze
Autor Wiadomość
Renata66 


Dołączyła: 07 Mar 2013
Posty: 163
Skąd: Warszawa/Poznań
Pomogła: 40 razy

 #46  Wysłany: 2014-08-22, 18:38  


Ptaszenio, dziękuję:)
_________________
Tata NDRP - walczył dzielnie od lutego 2013 do 23 września 2014.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #47  Wysłany: 2014-08-22, 18:44  


Renatko,
Myślę, że Twoja sytuacja jest bardzo trudna. Z jednej strony jest Tata, który
Renata66 napisał/a:
bardzo się martwi, że nie może sprostać oczekiwaniom i wyzdrowieć.

Z drugiej strony jesteś Ty i reszta rodziny, którzy uważają, że
Renata66 napisał/a:
żadnej presji z naszej strony nie ma.

I obie strony mają prawo czuć się tak, jak się czują. Wy na żadnym etapie leczenia nie mieliście zamiaru zmuszać Taty do życia i zdrowia, chcieliście po prostu pomóc, a Tata może uważać inaczej, bo:
-często zupełnie bezmyślnie używa się wyrażeń typu: "Musisz wyzdrowieć" ("Musisz" - w znaczeniu "w ogóle nie wyobrażam sobie innego scenariusza", a nie w znaczeniu "powinieneś" - jednak chory często mylnie odczytuje takie słowa)
-poświęcaliście Tacie zapewne sporo czasu - wożąc na chemię, na radioterapię, odwiedzając w szpitalu, przynosząc zdrowe smakołyki itp. Chory - zazwyczaj nie przyzwyczajony do takiej opieki - ma poczucie winy, że dezorganizuje innym życie (nawet, jeśli tak nie jest), że potrzeby innych podporządkowują się jego potrzebom - "bo rodzina ma nadzieję, ze będzie żył - po co innego mogliby to robić?"
A teraz Ty
Renata66 napisał/a:
Jestem gotowa na taką rozmowę

A Tata
Renata66 napisał/a:
chory nie chce rozmawiać

Tak też bywa. Paradoksalnie często wtedy, kiedy rodzina jest zgrana, jej członkowie rozumieją się bez słów. W takiej sytuacji nagła konieczność przeprowadzenia trudnej, życiowej rozmowy bywa barierą nie do pokonania.
Napisałaś:
Renata66 napisał/a:
Nie znajduję jednak odpowiednich słów.

ale cały Twój post powyżej przeczy temu :) Znalazłaś bardzo piękne i proste słowa na wyrażenie tego, co czujesz. Doskonale jednak rozumiem, że napisanie tego na Forum a powiedzenie tego samego umierającemu ojcu to dwie bardzo różne rzeczy. Stąd moja rada: może spróbuj napisać Tacie to wszystko? Może zacznij rozmowę (mając napisany list w kieszeni) od słów typu: "Tato, bardzo chciałabym z Tobą porozmawiać o tym, co się dzieje, ale zwyczajnie nie umiem. Bardzo chciałabym jednak, żebyś wiedział, co czuję i dlatego proszę Cię, żebyś przeczytał to, co napisałam." Zauważ, w tej "Twojej" przykładowej wypowiedzi nie ma nic, przeciwko czemu Tata mógłby zaprotestować, albo "się zajeżyć" - nie ma nic o tym, że chcesz mu pomóc, że on jest obiektem zainteresowania, że się o niego martwisz. Być może to jest właśnie rzecz, która go trapi - że wszyscy wokół się tak martwią, a on nie może sprostać i dać powodu do radości? Radziłabym ewentualny list sformułować w podobnym tonie - jak ty się czujesz, a nie co myślisz o Tacie. Na przykład zamiast "staramy się robić wszystko, żebyś nie cierpiał" napisać "jest mi lżej, kiedy widzę, że nic Cię nie boli."
Możesz też spróbować porozmawiać o tym z Mamą, jeśli uważasz, że to ona powinna przeprowadzić tę rozmowę. Ona prawdopodobnie też uważa, że nie może znaleźć odpowiednich słów. Może opowiedzenie tego, jak Wy się czujecie (ustne, czy pisemne) pozwoli Tatę otworzyć i skłonić do opowiedzenia tego, jak on się czuje? Zresztą pewne sygnały tego typu już wysyła:
Renata66 napisał/a:
Powiedział nam też, że nie chce już żyć.

Na takie słowa najlepiej odpowiedzieć: "Rozumiem to. Jesteś zmęczony ostatnimi miesiącami. Widzę też, że ostatnio źle się czujesz." - lub coś w podobnym stylu. Nie zaprzeczać, nie przemilczać.
Trudne to wszystko. Ale dasz/dacie sobie radę - wierzę w to :)
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
Renata66 


Dołączyła: 07 Mar 2013
Posty: 163
Skąd: Warszawa/Poznań
Pomogła: 40 razy

 #48  Wysłany: 2014-08-22, 18:54  


Madzia70, nawet nie wiesz jak mi pomogłaś. Choć piszę zawodowo, to nie myślałam, że w tej sytuacji bym mogła....Może w ten sposób wyjdzie to naturalniej. A tata będzie sobie mógł do tego listu wrócić, jeśli zechce...Mądre to wszystko co napisałaś, z boku widać lepiej. Dziękuję Ci bardzo!
_________________
Tata NDRP - walczył dzielnie od lutego 2013 do 23 września 2014.
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #49  Wysłany: 2014-08-22, 18:58  


Dziękuję Renatko za dobre słowo :) To bardzo pomaga w pracy :)
:flower:
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
jolapol 


Dołączyła: 25 Lip 2012
Posty: 272
Pomogła: 69 razy

 #50  Wysłany: 2014-08-22, 19:42  


"Mądre to wszystko co napisałaś, z boku widać lepiej."

- o, tak.!

Nie jestem w sytuacji, kiedy trzeba się zmierzyć z prawdą o umieraniu, ale z wielką uwagą przeczytałam wątek . Uczę się od Was rozmowy na trudne tematy, bo dotychczas jedynym znanym mi sposobem reagowania na słowa Nie chcę żyć" , było milczenie.
 
misiak 


Dołączyła: 16 Lis 2012
Posty: 770
Pomogła: 96 razy

 #51  Wysłany: 2014-08-22, 20:05  


Może tata czeka na te słowa, a jak to powiedzieć sama nie wiem. Moja teściowa też jest po naświetleniach i dużo śpi. U nas chyba też wyczerpano leczenie. I zastanawiam sie co dalej, choć koniec wiadomo jaki będzie.
Może nadarzy sie taka rozmowa, wtedy serce Ci podpowie , że to ten czas.
Dużo siły życzę, ja też boję się tej chwili, ale wydaje mi się , że jak będzie potrzeba to wszystko z nas wyjdzie, mam na myśl rozmowę o odejściu.
Pozdrawiam.
_________________
http://www.forum-onkologi...t976.htm#217751
 
tęcza 


Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 754
Pomogła: 169 razy

 #52  Wysłany: 2014-08-22, 20:40  


Renato, podziwiam Twoją życiową mądrość. W Twojej wypowiedzi "czuć" wielką troskę o Tatę. Nie umiem Tobie doradzić, takie rozmowy są trudne. Może się mylę, ale każdy ma chęć życia (chory mimo cierpienia też), być może Taty stwierdzenia, że ma już dość życia są wynikiem głębokiej depresji.
Życzę Wam jeszcze WIELU wspólnych chwil razem!
 
Madzia70 
LEKARZ Med.Rodzinnej Lekarz Hospicyjny



Dołączyła: 26 Lut 2011
Posty: 3397
Skąd: okolice Warszawy
Pomogła: 1777 razy

 #53  Wysłany: 2014-08-22, 21:30  


tęcza napisał/a:
każdy ma chęć życia (chory mimo cierpienia też)

Nie. Przychodzi taki moment, że chory ma chęć odejścia. I to jest dobre, naturalne - pozwala choremu łatwiej przekroczyć tę niewidzialną granicę, a towarzyszącej rodzinie pozwala świadomie być blisko, bez wyrzutów sumienia, że życzą choremu śmierci. W końcowym etapie choroby te życzenia są dobrymi życzeniami, ponieważ mają na względzie tylko dobro bliskiej, odchodzącej osoby, dla której śmierć jest odpoczynkiem, wytchnieniem. Nie trzeba się bać tego, że się tak myśli :)
_________________
"Zobaczyć świat w ziarenku piasku, Niebiosa w jednym kwiecie z lasu. W ściśniętej dłoni zamknąć bezmiar, W godzinie - nieskończoność czasu." - William Blake -
 
tęcza 


Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 754
Pomogła: 169 razy

 #54  Wysłany: 2014-08-22, 21:53  


Być może. Wiele się od Was uczę, choć są to trudne lekcje.

[ Dodano: 2014-08-22, 23:01 ]
Teraz dopiero wyświetlił mi się Twój wcześniejszy post Madzia70 - niesamowicie mądry z poszanowaniem uczuć obu stron. Dziękuję za tę lekcję, a Tobie Renatko życzę dużo siły.
 
Renata66 


Dołączyła: 07 Mar 2013
Posty: 163
Skąd: Warszawa/Poznań
Pomogła: 40 razy

 #55  Wysłany: 2014-08-22, 22:12  


Madzia70, tęcza, misiak, jolapol, dziękuję wszystkim za zainteresowanie:). Dzięki mądrości Madzia 70 napisałam list do taty:) i jestem spokojniejsza. Wierzę, że to nam pomoże. Pozdrawiam Was ciepło:)

[ Dodano: 2014-08-22, 23:29 ]
Nie wiem co ja bym bez tego forum zrobiła. Dajecie mi siłę i przeświadczenie, że nie jestem sama. A do tego takie cenne lekcje. Dziękuję!Także założycielom tego forum, że w ogóle jest....
_________________
Tata NDRP - walczył dzielnie od lutego 2013 do 23 września 2014.
 
Nika2 
PRZYJACIEL Forum



Dołączyła: 25 Lut 2011
Posty: 1606
Skąd: Wielkopolska
Pomogła: 297 razy

 #56  Wysłany: 2014-08-23, 13:26  


Madzia70 napisał/a:
Nie. Przychodzi taki moment, że chory ma chęć odejścia. I to jest dobre, naturalne - pozwala choremu łatwiej przekroczyć tę niewidzialną granicę, a towarzyszącej rodzinie pozwala świadomie być blisko, bez wyrzutów sumienia, że życzą choremu śmierci. W końcowym etapie choroby te życzenia są dobrymi życzeniami, ponieważ mają na względzie tylko dobro bliskiej, odchodzącej osoby, dla której śmierć jest odpoczynkiem, wytchnieniem. Nie trzeba się bać tego, że się tak myśli :)

Magda bardzo mądre słowa , w zupełności się zgadzam i tego oczekuje od mojej rodziny.
Pozdrawiam, Renata66
_________________
Życie jest piękne i warto Żyć
 
dokryma 



Dołączyła: 20 Mar 2014
Posty: 206
Skąd: Toruń
Pomogła: 82 razy

 #57  Wysłany: 2014-08-25, 08:32  


Renata66 napisał/a:
Dzięki mądrości Madzia 70 napisałam list do taty:) i jestem spokojniejsza. Wierzę, że to nam pomoże.


Myślę, że przede wszystkim dzięki swojej mądrości Renatko, Madzia 70 bardzo pięknie Cię poprowadziła, ale To Ty odnajdujesz w sobie mnóstwo siły, masz nieskończone złoża miłości, zrozumienia, empatii ... a nade wszystko stawiasz (pomimo żalu, frustracji i bezsilności) dobro Taty.
Myślę, że Twój wątek posłuży bardzo wielu osobom.

Renata66 napisał/a:

Nie wiem co ja bym bez tego forum zrobiła. Dajecie mi siłę i przeświadczenie, że nie jestem sama. A do tego takie cenne lekcje. Dziękuję!Także założycielom tego forum, że w ogóle jest....


Podpisuję się pod tym.

Paradoksalne jest to, że choroba, która z zasady jest przekleństwem... , pozwala nam na to, żeby się zatrzymać, żeby powiedzieć dotąd niewypowiedziane słowa, żeby zwolnić, pobyć razem, zmienić ( choć na chwilę ) priorytety ... móc spotkać się z obcymi ludźmi, zawrzeć znajomości - jak chociażby tu na forum ... a nade wszystko, otrzymać bezinteresowną pomoc.

Renatko, siły siły siły
:/pociesza:/
Tata na pewno pęka z dumy widząc i wiedząc jaką wspaniałą osobę wychował _littleflower_
_________________
Mamcia NDRP V 2013 do V 2014
 
Renata66 


Dołączyła: 07 Mar 2013
Posty: 163
Skąd: Warszawa/Poznań
Pomogła: 40 razy

 #58  Wysłany: 2014-08-25, 09:18  


Dokryma, dziękuję za miłe słowa. Cieszę się, że mnie wspierasz:)
_________________
Tata NDRP - walczył dzielnie od lutego 2013 do 23 września 2014.
 
Renata66 


Dołączyła: 07 Mar 2013
Posty: 163
Skąd: Warszawa/Poznań
Pomogła: 40 razy

 #59  Wysłany: 2014-08-27, 15:58  


Taki dzień...

Nie radzę sobie z tymi emocjami. Napisałam list do taty i przez chwilę byłam spokojniejsza. Ale on słabnie, coraz gorzej mówi, ledwo chodzi, bardzo dużo śpi. Jestem typem zadaniowym. Przez cały czas trwania choroby taty wykonywałam zdania. Czytałam, dowiadywałam się, sprawdzałam możliwości. To pozwalało mi mieć złudną nadzieję, że coś ode mnie zależy. A teraz pustka. Zostało mi ostatnie zadanie do wykonania. Kiedyś. Zbieram siły, których nie mam. Chodzę do pracy, a ona polega między innymi na chodzeniu na imprezy. Denerwują mnie uśmiechnięci ludzie. Nie umiem się już cieszyć. Nie mam pretensji do świata, że nie cierpi ze mną. Choć uświadamia mi to, że jestem tylko piaskiem przez place. Jak każdy....Bardzo się boję dni, które nadejdą.
_________________
Tata NDRP - walczył dzielnie od lutego 2013 do 23 września 2014.
 
tęcza 


Dołączyła: 19 Mar 2013
Posty: 754
Pomogła: 169 razy

 #60  Wysłany: 2014-08-27, 20:03  


Mam podobną naturę, więc tak jakbym czytała siebie :-(

Renatko66, jestem myślami i całym sercem z Wami. Życzę dużo sił. Pozdrawiam Cię BARDZO serdecznie!
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  


logo

Statystki wizyt z innych stron
Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group