Jak pracowałem w Stanach, widziałem, jak tam się studentów uczy. Musieli włożyć okulary przemazane wazeliną, wtyczki do uszu, groch do butów, ich ręce w stawach unieruchamiano jak przy złamaniach. I w tym stanie musieli przejść ścieżkę, jaką przechodzi zniedołężniały, stary, słaby człowiek, który musi podpisać dokumenty, przeczytać je, musi usłyszeć to, co do niego się mówi, musi się rozebrać w ciasnej kabinie rentgenowskiej. Taki prosty eksperyment nauczył tych młodych lekarzy, co to znaczy być chorym, starym, niedowidzącym i niedosłyszącym.
Profesor odnosi się do skomplikowanych relacji lekarz-pacjent,
problemów jakie związane są z bieżącą kondycją lecznictwa onkologicznego,
a także do aktualnie proponowanych rządowych zmian w tej dziedzinie.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: Richelieu: 2014-07-16, 16:33 ] Link do artykułu podany przezDokrymęw tym poście. Dziękuję.
[ Dodano: 2014-07-17, 11:47 ]
W uzupełnieniu jeszcze jedna wypowiedź Profesora, znaleziona przez Ptaszenio:
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum