Aniutka, przeczytałam Twój wątek i widzę, że i w Waszym przypadku musicie walczyć nie tylko z chorobą ale i ze służbą zdrowia.
Okrutne to jest i nie do pogodzenia się.
Szczerze Cię podziwiam i cieszę się razem z Tobą, że udało Ci się załatwić to dofinansowanie. Dobrze, że tato ma taką córkę.
Trzymam kciuki, żeby było "oby tak dalej" .