1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Choroba mojego taty... Szukam pomocy :( |
JaInka
Odpowiedzi: 49
Wyświetleń: 15394
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-04-05, 12:04 Temat: Choroba mojego taty... Szukam pomocy :( |
Ja po prostu między wlewami byłam bardzo słaba, mdlałam na każdym kroku, puchłam, bolały mnie silnie ręce, odnowiła mi się choroba wrzodowa. Ten kardiolog zapisywał mi sporo leków, ale tak, żeby zdążyć przed chemią, a po wlewach znowu. Poza tym czułam się wtedy bezpieczniej - tj. bardziej moja rodzina, że na telefon dobry lekarz przyjedzie.
Ale w sytuacji np. krwotoku, i w ogóle gdy już oswoiliśmy się z sytuacją, to mąż dzwonił do mojego prowadzącego onkologa i dostawał zalecenia: nie przejmować się, zrobić coś tam albo przyjeżdżać natychmiast.
Najgorsze jednak były te początkowe paniki.
Trzymajcie się |
Temat: Choroba mojego taty... Szukam pomocy :( |
JaInka
Odpowiedzi: 49
Wyświetleń: 15394
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-04-05, 10:26 Temat: Choroba mojego taty... Szukam pomocy :( |
Daisy, przypomniało mi się coś. Że kiedy ze mną było nijako, to mąż dzwonił na bezpłatny onkologiczny telefon zaufania:
pn. - czw. 16 - 22 0800493494
A potem znaleźliśmy wspaniałego kardiologa, który umie jednak leczyć "całego człowieka". I on przyjeżdżał do domu w trudniejszych chwilach i "ustawiał" mnie na chemię - żebym mogla ją dostać. W sumie kilka wizyt, więc koszty niezbyt wielkie - a warto, choćby za cenę spokoju. U was w okolicy tez na pewno ktoś taki jest - trzeba dopytać ludzi.
Co do niekonwencjonalnych - mi bardzo pomogła w okresie kryzysu akupresura. Ale jako czynnik dodatkowy, wzmacniający, a nie samo leczenie. Pewno tak jest też z pestkami. |
Temat: Choroba mojego taty... Szukam pomocy :( |
JaInka
Odpowiedzi: 49
Wyświetleń: 15394
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-03-26, 15:07 Temat: Choroba mojego taty... Szukam pomocy :( |
Witaj, Daisy.
Z dużym współczuciem. Z tego, co piszesz wynika, że jesteś nadwrażliwa - co na pewno w życiu Ci nie pomaga. Twój ojciec na pewno cierpi - ale dobrze byłoby, gdybyś nastawiła się bardziej na pomaganie mu, niż na odczytywanie tego cierpienia. Sorry za zbyt bezpośredni może przekaz, ale za bardzo sama sobie szkodzisz.
Z tą wodą po chemii - to ważne. Minimum 1 butelka dziennie - niech stoi przy łóżku i co pół godziny godzinę szklaneczka.
Ja przy tej okazji odsoliłam się zanadto i mdlałam przy byle okazji. Więc dobre są tu b. słone rosołki Knorra na przykład.
W każdym razie pytaj tu o wszystko, mi forum naprawde bardzo pomaga
Serdecznie pozdrawiam |
|
|