Autor |
Wiadomość |
Temat: Zapobieganie / wczesne wykrycie nowotworu |
Nie nie nie nie
Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 4429
|
Dział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny Wysłany: 2016-09-01, 21:07 Temat: Zapobieganie / wczesne wykrycie nowotworu |
Dziękuje za każda informacje, nie zamierzamy czekać aż " samo przejdzie".
Pozdrawiam gorąco |
Temat: Zapobieganie / wczesne wykrycie nowotworu |
Nie nie nie nie
Odpowiedzi: 13
Wyświetleń: 4429
|
Dział: Choroba nowotworowa / pacjent onkologiczny Wysłany: 2016-09-01, 05:37 Temat: Zapobieganie / wczesne wykrycie nowotworu |
Dzień dobry.
Niestety dużo z nas jest obciążona genetycznie jakimś nowotworem. Moja mamusia walczy z rakiem trzustki, mój maż w rodzinie miał raka płuca i dwunastnicy. Jak sie uchronić przed tym schorzeniem? O zdrowym stylu życia wiadomo. Czy wykonywanie raz do roku wszystkich marketów nowotworowych daje szanse szybkiego wykrycia? Czy należy wykonać prywatnie PET raz do roku(o ile to wogole możliwe). I pewnie pisze głupoty, ale za nic w świecie nie chciałbym, zeby nasze dzieci zostały same i przeżywały to, co ja przeżywam teraz.
Moja mamusia pracowała z lekarzami- jest z zawodu pielęgniarka, w 2011 roku zachorowała na cukrzyce, miała okropne wahania cukru do patologicznych spadków. I nikt nie wpadł na to zeby zrobić chociażby usg, markery. W konsekwencji 1.09.2014r. Zdiagnozowano u niej guz złośliwy trzustki z przerzutami do płuc. Moze jakby wcześniej wykryto miałaby większe szanse...
Maż ma bóle pleców w nocy po prawej stronie na granicy odcinka piersiowego i lędźwiowego. Proszę napisać z czym to wiązać i jakie badania zrobić gdzie sie pokierować. Bo Lekarz PÓZ bagatelizuje... |
Temat: Duszności proszę o pomoc |
Nie nie nie nie
Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 7873
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2016-08-06, 21:33 Temat: Duszności proszę o pomoc |
Skorzystałam z Państwa porad i wystąpiłam o pomoc do HD. Teraz czekamy. Dopóki nie mamy pomocy lekarskiej chciałabym zapytać o możliwe przyczyny gorączki u mojej mamy. Występuje co 1,5 do 2 tygodni, pojawiają się dreszcze. Zazwyczaj to było do 38,5, ale ostatnio 39,4. Mocz z nieznacznie podwyższoną liczba nabłonków waleczkowatych i dość licznymi bakteriami. Morfologia w miarę ok. Crp 27. |
Temat: Duszności proszę o pomoc |
Nie nie nie nie
Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 7873
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2016-07-22, 05:52 Temat: Duszności proszę o pomoc |
Proszę o poradę.
W TK u mojej mamy we wrześniu 2015 pojawiły się przerzuty do otrzewnej. W chwili obecnej mama ma wzdety bolesny brzuch i duże kłopoty z wypróżnieniem.
Czy to oznacza sklejenie jelit i wodobrzusze? Raczej mama nie bedzie chciała robić usg.
Jak mogę mamie pomoc w takiej sytuacji? Czy można jakoś "odbarczyc" ten brzuch?
Jakie są konsekwencje tego stanu? |
Temat: Duszności proszę o pomoc |
Nie nie nie nie
Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 7873
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2016-07-08, 21:19 Temat: Duszności proszę o pomoc |
Mama pracowała jako pielęgniarka i wie co się z czym je. Ponieważ mieszkamy w niewielkim mieście z jednym szpitalem, gdzie szybko zdiagnozowano chorobę. Szybko też przekreślono szanse na dalsze leczenie, a diagnozę mama otrzymała na kartce skierowujacej na rtg. Nikt nie umiał jej tego przekazać werbalnie, unikali nas z rodziny, unikali wzroku, uciekali na korytarzu, nie chcieli dać nic na sen, więc mama nie spała przez 8 dni po takiej diagnozie. To był koszmar. I pomimo tego od diagnozy minęło prawie dwa lata. I niestety Ci sami koszmarni lekarze pracują w naszym hospocjum.
Mama nie chce kontaktu ze znajomymi twarzami ze środowiska medycznego.
Wiem, że dumę trzeba schować w kieszeń i zwrócić sie o pomoc.
Tyle przez te prawie dwa lata sie działo i mama odzyskiwała siebie, chodziła na długie spacery, nordic-walking uprawiała, zajmowała sie wnukami.
I w mojej głowie byly straszne myśli, ze to juz koniec, że to nie ma sensu, ale mama sie nie dawała i walczyła dalej.
Dlatego drodzy ludzie nie chce wierzyć ze to juz koniec, bo po diagnozie dawali mamie kilka tygodni życia. Nie chce sie poddać, wiem ze ona chce żyć i nie chce cierpieć. Musze znieść cierpienie mamy, ale nie chce dać jej odejść, nie mogę... |
Temat: Duszności proszę o pomoc |
Nie nie nie nie
Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 7873
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2016-07-08, 07:11 Temat: Duszności proszę o pomoc |
Dziękuje za odpowiedź.
Mama nie jest pod opieka hospicjum. Unikaliśmy tego jak ognia, bo wydaje mi się, że słowo "hospocjum" pozbawiłoby mamę nadziei i chęci do walki, pomimo, iż zdaje sobie sprawę co to za choroba. Jednak nie mamy wyjścia, podejdę dziś i spróbuje coś załatwić.
Mama przyjmuje na stałe Kreon, insulinę Lantus i Novorapid oraz nasenny Zolpic. Z leków przeciwbólowych przyjmuje Poltram Combo, niedawno sporadycznie, teraz 3 razy dziennie. Mówi ze to jej wystarcza, ale widzę, że bóle są coraz częstsze i silniejsze. Mama nie chciała plastrów z pochodnymi morfiny, ale chyba juz nie bedzie wyjścia .
Czy w hospicjum można poprosić o pomoc psychologa, który dojedzie do domu? Mama sama z siebie nie pójdzie na żadne spotkanie z psychologiem, bo uważa to za zbędne.
Moim zdaniem rozmowa z psychologiem powinna być obowiązkowa przy każdej chemii, po diagnozie itd. Bo jak ktoś sie nie zgłosi sam do psychologa, to znaczy, że nie potrzebuje???? Moze uważa, ze sam sobie poradzi, ale jest więźniem własnych trosk i emocji, z których rodzina nie zawsze umie wyprowadzić... |
Temat: Duszności proszę o pomoc |
Nie nie nie nie
Odpowiedzi: 16
Wyświetleń: 7873
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2016-07-07, 22:39 Temat: Duszności proszę o pomoc |
Bardzo proszę o pomoc.
Jestem nowa na forum i byc moze gdzieś ten temat juz sie przewinął.
Moja mamusia choruje na raka trzustki, który został wycięty, ale są przerzuty do płuc.
Płuca są zajęte w znacznym stopniu. Obecnie przyjmuje czwarta chemię, ale niestety progresja choroby przynosi przykre skutki w postaci potwornych duszności.
Mama w ostatnim czasie przyjęła antybiotyk i lekarz przepisal jej wziewy- zafiron i jakiś budesonid. Nic to nie pomaga a mama strasznie sie meczy. Nie jest w stanie juz wyjsć z domu bo nie moze wrócić.
Błagam o podanie skutecznej metody opanowania tych duszności. Lekarze olewaja temat mówiąc ze te duszności wynikają z choroby i tyle. Czy naprawde trzeba sie tak męczyć?
Czy mama ma czekać aż zabraknie jej tlenu do oddychania? Przecież to jest jawne znęcanie sie nad człowiekiem! Jak opanujemy choć trochę duszności, to wtedy mamusia bedzie mogła wyjsć z domu i zmobilizować siebie do dalszej walki.
Dziękuje za każda odpowiedz i radę. |
|