1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak piersi: wznowa i przerzuty do kości po 20 latach |
Piotrek
Odpowiedzi: 7
Wyświetleń: 15508
|
Dział: Nowotwory piersi i ginekologiczne Wysłany: 2010-02-04, 20:59 Temat: Rak piersi: wznowa i przerzuty do kości po 20 latach |
agus_s_85 napisał/a: | Witam Piotr,
Jak tak przeczytałam to co napisałeś to w dużym stopniu pokrywa się to z historią mojej Mamy.
Guza piersi wykryto u Niej również w 1989 roku (miała wtedy 38 lat), była operacja, węzły chłonne czyste ale dla bezpieczeństwa usunięte oraz radioterapia i chemia. Oczywiście późniejsze kontrole. Było dobrze. Po 5 latach-jest pani wyleczona.
Wznowa nastąpiła po 15 latach. Mama schudła z 75 kg do 41 kg. Pojawiło się wybrzuszenie w okolicy mostka. Mama spędziła całe 2 miesiące w szpitalu w poszukiwaniu przyczyny, jedyne co dla lekarzy było niepokojące to płyn w płucach który Mamie ściągnięto. 2 dni przed Gwiazdką, kiedy Mama miała zostać wypisana do domu pobrano Mamie próbkę z mostka. Wynik był zadziwiająco szybko bo po 10 minutach - rak kości.
Jeśli chodzi o wagę i kompletny brak apetytu to Mamie pomogło Megace. Mama nie jadła nic, była przeraźliwie chuda a kiedy to dostała to tylko dzwoniła do nas co mamy Jej przywieść do jedzenia.
Tamoksyfen również Mama dostawała. No i chemia, ale kiedy na nią poszła to faktycznie była już w lepszej kondycji.
Początkowo Mama miała mieć radioterapię, ale gdy zgłosiła się do radioterapeuty to też swierdził po co do niego przyszła. Bywają różni ludzie na Świecie - tacy bez serca i emocji też.
Mama do samego końca była chodząca, pełna życia i planów (żyła jeszcze 6 lat). "Wybudowała" dla nas dom w którym sama zdąrzyła pomieszkać zaledwie 3 miesiące, opiekowała się swoją matką chorą na alzhaimera. Jeździła, zwiedzała, korzystała z życia i walczyła z tym paskudztwem.
Żałuję tylko, że nie zdąrzyła się dowiedzieć, że jestem w ciąży bo może wtedy udałoby się Jej jeszcze wykrzesać siłę do życia. Odeszła bardzo niespodziewanie chociaż Ci którzy nie mają styczności z takimi chorymi sądzą że powinnam być przygotowana na to.
Brednie... Jeśli kochasz to zawsze wierzysz i masz nadzieję że i tym razem się uda.Że będzie dobrze i że lekarze pomogą.
Ponieważ bardzo kochałam i nadal kocham swoją Mamę to niestety mam jeszcze do lekarzy żal. Uważam że mogli zrobić coś jeszcze aby Ją uratować.
Dlatego zawsze życzę wszystkim, aby trafiali na "prawdziwych lekarzy" i abyście nie poprzestawali na jednym specjaliście (nikt nie jest nieomylny).
Moja wypowiedź nie jest pomocą ze strony specjalisty- której się spodziewałeś, ale to co mogłam napisałam.
Życzę zdrówka, siły i miłości (bo miłość to jest to co pozostaje gdy zabrane zostanie już wszystko. nawet nadzieja).
Pozdrawiam i wierzę że będzie dobrze.
aga |
Witam Aga,
bardzo dziękuje za słowa otuchy i jestem pod wielkim wrażeniem Twojej wzruszającej historii z mamą
dziękuje za życzenie i Tobie życzę tego samego
pozdrawiam serdecznie
Pior
[ Dodano: 2010-02-04, 21:07 ]
Erevain21 napisał/a: | Badania wskazuja na proces rozsiany do kosci(zmiany meta).
Rokowanie: przerzuty do kosci sa czeste , z badan wynika ze jest silnie skorelowany z hormonami stad ten tamoksyfen( lek 1 rzutu na przerzuty do kosci). Odpowiedz po tamoksyfenie powinna byc dobra (patrzac na te 95%er i 85%pr),Her 2 negatywne mowi ze nie powinien za szybko sie rozwijac.A jak potoczy sie dalsze leczenie, to zdecyduje lekarz i stan biologiczny Twojej mamy.W przypadku takich spadkow wagi najpierw musza podreperowac organizm by podawac chemie by nie zaszkodzic bardziej.
Onkolog kliniczny (czyt, chemioterapeuta) napewno ma na uwadze stan twojej mamy. I jesli bedzie w dobrym stanie ogolnym , to chemie poda. Chemia jest bardziej skuteczna w przypadkach osob mlodych i w dobrym stanie biologicznym, rakow inwazyjnych(niskozroznicowanych) .Podanie 75% dawki znacznie obniza skutecznosc leczenia chemicznego, co mija sie z celem.
Na ten przelyk , zeby mama nie tracila na wadze podczas leczenia to polecam Nutridrinki. Fakt drogie, ale mojej mamie podczas leczenia nic nie przechodzi przez gardlo oprocz tego(cytrynowy szczypie jesli ma sie rany w jamie ustnej).
Badanie na progresje/regresje/stagnacje w kosciach mozesz sam dla siebie sprawdzac . Badanie poziomu albuminy(bialka laczacego sie z wapniem, gdy rosnie to porces rozpadu kosci sie zwieksza -progresja), z krwi.
Pozdrawiam Grzesiek |
Dziękuję Grzesiek za ciekawe informacje,
nutridrinki już zakupione i smakują ( najbardziej egzotyczny
pozdrawiam serdecznie
Piotr |
|
|