1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: jak dalej żyć? |
Termar
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 19090
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-02-23, 09:31 Temat: jak dalej żyć? |
pchelka napisał/a: | Mama odeszła 22.02 o godz 4:40 .... cierpiała w silnym bólu 2 dni.... odeszła na śnie.... zdążyłam się z nią pożegnać....śpieszmy się kochać ludzi .... tak szybko odchodzą .... ['][']['][']..... moja rodzina przegrała ale wy walczcie z tym ..... wrogiem.... |
Przykre to jest, lecz było nieuniknione.
Przytulam Cię mocno do swego serca, łącząc się z Tobą w ogromnym bólu.
Mama teraz jest spokojna,nic ją nie boli... Wieczny odpoczynek,racz jej dać Panie.. (*),
a Ty i reszta rodziny musicie być dzielni..i żyć dalej, bo życie takie właśnie jest, składa się nie tylko z dni radosnych,słonecznych, ale także z bólu i rozpaczy, a z tych dwóch ostatnich musimy się podźwignąć i żyć dalej... zachowując w pamięci to co minęło, a było dobre.. |
Temat: jak dalej żyć? |
Termar
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 19090
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-02-10, 18:57 Temat: jak dalej żyć? |
pchelka napisał/a: | Właśnie jestem w pracy i staram się to ogarnąć... Będzie bardzo ciężko ( zdaje sobie z tego sprawe ). Czekanie i bezradność to najgorsze w tym wszystkim co teraz się dzieje. Nasza babcia zmarła na raka ... przegrała ... mam nadzieje iż da to mamie siłe w walce o swoje życie ...i tym razem wygraną z nim....
WIARA i NADZIEJA CZYNI CUDA!!!!!!!!!!!!!! |
tak będzie ciężko,ale dacie rade, walczcie, mamę wspierajcie..bo jak piszesz:
WIARA i NADZIEJA CZYNI CUDA!!!!!!!!!!!!!! : i tak jest wiara w wyzdrowienie, pozytywne nastawienie do choroby..to też jakiś sposób na wyzdrowienie a to już sukces |
Temat: jak dalej żyć? |
Termar
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 19090
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-02-10, 12:13 Temat: jak dalej żyć? |
pchelka napisał/a: | Termar bardzo mi ciężko mama jest młoda po 50. Wiem że musimy być silni i żyć dla niej. Mama niczego nie podejrzewa jeździmy do szpitala codziennie uśmiechnięci pełni życia. Zawsze myślałam że jesteśmy silną rodziną ... Jedyne co nam pozostaje to wielka nadzieja i ogrom miłości...
Chyba masz racje, aby poczekać do wyników....
Dziekuje... |
Mama młoda, młodsza ode mnie prawie o 11 lat... a mnie też nie uśmiecha się przekroczenie granicy tego świata..
I wcale nie jest powiedziane, że choroba mamy skończy się w najgorszy sposób,trzeba zawsze mieć nadzieję,bo nadzieja to jasny promyk w czarnym od rozpaczy tunelu.
Piszesz,że jesteście przy mamie radośni i uśmiechnięci i to was czyni wspaniałymi dziećmi.. i jesteście naprawdę kochającą się rodziną wspaniała i silną!!! i tak trzymać dalej..a mamie na razie,bez ostatecznej diagnozy nie mówić nic..a po diagnozie postawionej po wykonaniu wszystkich badań też mówić jak najmniej..i ciągle w pozytywnym nastawieniu.. jako o chorobie przemijającej... |
Temat: jak dalej żyć? |
Termar
Odpowiedzi: 32
Wyświetleń: 19090
|
Dział: Psychoonkologia / emocje w chorobie nowotworowej Wysłany: 2011-02-10, 11:31 Temat: jak dalej żyć? |
pchelka napisał/a: | Dzisiaj mój brak chce przekazać mamie złą wiadomość.
Tak bardzo to boli. Strach przed niewiadomą i cierpieniem mamy przerasta mnie.
Przecież ona tak dobrze się czuje i wygląda. Nic ją nie boli, ma czerwoną skórę ( tak jak zwykle), nie ma zaparć, tryska życiem. Jedyne niepokojące objawy: przybrała na wadze i ciśnienie którego nigdy nie miała ( niski potas).
Jak mogę jej pomóc??Czy wy też czuliście taki ból i złość do świata. Brakuje mi jej po tym tygodniu nie obecności (mieszkam z mama), a lekarz kazał przygotować się na najgorsze. Te zmienne diagnozy lekarzy doprowadzają mnie do furii. Nie chce mi samej żyć, a MAMUSIE muszę wspierać. |
Witaj pchełko... Jesteś następna, która dołączyła na to forum..ale co jest bardzo smutne nie ostatnia...( a chciałoby y się, by tak nie było).
Moim skromnym zdaniem nie należy powiadamiać mamy o jej stanie , dopóki nie nie zostaną wykonane wszystkie badania..a nawet gdy już będą, nie należy jej stresować i mówić wszystkiego... sama choroba jest już ogromnym stresem i na pewno nikomu - czyli również i Twojej (Waszej) mamie nie pomoże,a wręcz przeciwnie zaszkodzi, wpadnie w depresję.
Również i Wy - jej dzieci powinniście w jej obecności robić dobrą minę do złej gry... płakać w ukryciu, leczyć ból bez obecności mamy, a przy mamie być radosnym,wesołym,troskliwym czyli zachowywać się tak, jak do chwili gdy mama była zdrowa.. Jest to trudne,ale tak musimy postępować..
Piszesz " Cytat: | Strach przed niewiadomą i cierpieniem mamy przerasta mnie. | "
ale zobaczysz, jaki człowiek jest silny i ile może znieść.. i ile może zrobić by ulżyć kochanej osobie |
|
|