Znalezionych wyników: 6

Nie znamy poziomu wapnia.
Co prawda jedna/dwie musujące tabletki nikogo nie zabiją, chociaż jeszcze lepiej najeść się migdałów. (o ile ktoś nie narzeka np. na wątrobę).
100g paczuszka migdałów za 9zł, dostarczy wapnia z zapasem, oczywiście trzeba ją rozplanować na "dzień" a nie wchłonąć na raz

[ Dodano: 2015-11-29, 22:04 ]
Poziom wapna spada z czasem, dlatego objawy wystąpiły z opóźnieniem.
Nie ma to związku z innymi badaniami.

Dobrze by było zrobić jonogram, sód, potas, wapń. Z naciskiem na wapń.
Objawy mogą wskazywać na tężyczkę spowodowaną niskim poziomem wapnia.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Hipokalcemia <-- polecam przeczytać najczęstsze przyczyny.

[ Komentarz dodany przez Moderatora: JustynaS1975: 2015-11-29, 22:56 ]
Ostrzeżenie jest za:
Zgodnie z Regulaminem forum (II.19) "Można mieć tylko jedno konto na forum".
Z adresów IP są również posty pisane pod nickami legalabcd, Wolter, Miśka123.
Posty Legarda, Woltera były zbanowane za treści niezgodne z Regulaminem.

Historiię muszą wydać, także to nie problem.
Przy takim rozpoznaniu ( mięsak) to absolutnie kierujcie się do:
http://www.sarcoma.pl/kli...i-i-czerniakow/
miesaki@coi.waw.pl albo
rutkowskip@coi.waw.pl
Prof. Rutkowski odpowiada na maile, więc warto czym prędzej mu ją wysłać.
Powodzenia.

Napisz moja droga, gdzie się leczycie ?
Konsultowaliście się u doktora Rutkowskiego ?

Jędrku, rozumiem masz obiekcie co do odległości od Twojego miejsca zamieszkania ?
Są centra onkologi i we Wrocławiu i Poznaniu, ale najlepiej z mięsakiem udać się do Warszawy. Na początek możesz spróbować wysłać dokumentację na wskazany e-mail, nic nie tracisz.
W Poznańiu jest centrum onkologii, na ul. Garbary 15.
We Wrocławiu plac Hirszfelda 12.
Z tym że w mięsakach specjalizują się w Warszawie. (co nie znaczy że gdzie indziej ich nie leczą).

Witaj.
Zawsze można spróbować samej chemii bez radio, byłby to argument do rozmowy z mamą, z drugiej strony nikt nie chce rezygnować z żadnej opcji, która zwiększa szanse na wyleczenie (zresztą, dokładnie na tym żerują wszyscy naciągacze). Czy mama jest dobrze zaopatrzona przeciwbólowo ?, może gdyby lepiej się poczuła była by bardziej chętna do leczenia ?
Może jakaś konsultacja z lekarzem który ma specjalizację z opieki paliatywnej/poradni bólu ?
Musisz jednak pamiętać, że ostateczna decyzja należy do mamy.

Przykro mi że to napiszę, ale, musisz wiedzieć że nie jedna osoba pluła sobie w brodę bo zmuszała kogoś do leczenia i później miała wyrzuty sumienia że kogoś "wykończyła tą chemią".

Nie wiem, czy któraś rada będzie przydatna, w każdym razie zdrowia życzę.