A mówiłaś im: właśnie mnie po raz piąty odesłano/ Panie Dr po raz trzeci jestem odesłana - nie ruszę się stąd jak Pan/Pani nie odpowie na moje pytania, proszę o wybaczenie ale jestem zdesperowana. Ja poszłam w takiej sytuacji do ordynatora oddziału/z reguły przyjmuje w określonych godzinach. I spokojnie rzeczowo przedstawiłam sytuację prosząc go po prostu o ludzką pomoc.Trzeba jej ulżyć w bólu. Oczywiście hospicjum to też rozwiązanie. Bądź dzielna i skup się na małych kolejnych kroczkach konsekwentnie.
Ja też miałam doczynienia z nieczulicą - najważniejsze żeby Twoja siostra nie cierpiała - niczym nie ryzykujesz idąc do lekarza dyżurnego/jego przełożonego i przedstawiając jasno problem - nie bój sie tego - walczyć o życie/bez bólu Twojej siostry więc nie bój się i idż gdzie się da. Z jakiej jesteś miejscowości? może zmiana placówki? Zadawaj konkretne pytania, żądaj konkrtnych odpowiedzi kiedy kto!