Znalezionych wyników: 8

Jola1, długo nie pisałaś, ale dla takich informacji, warto tu być, czekać i mieć nadzieję. Wszystkiego dobrego

Często zastanawiamy się ile można znieść tego cierpienia, ile jeszcze nam los go dostarczy. Jolu, Twój tato bardzo cierpi ale i widać, że jest w nim wola życia, która dostarcza tych sił na dalsza walkę. Za moment naświetlania, które znów dostarcza nowych niedogodności. Już teraz tato powinien być wzorem dla niejednego z nas na tym forum, którzy zastanawiają się nad strachem, możliwością pokonania bólu i sensem leczenia. I Ty musisz być silna i dzielna bo to pomoże Twojej rodzinie pokonać ten trudny czas.

- I Mokrego Lanego |buziaki|

Jola1,
Cieszy fakt, że lekarze nadal widzą sens w leczeniu mimo tak rozległej operacji. Jesteśmy z Wami i czekamy na kolejne dobre informacje.

To teraz czekamy i oczywiście :okok"

Będzie dobrze Jolu _itsme_

Jola1,
Czytając Twój temat w sprawie Taty jest mi bardzo przykro, że dotychczasowe leczenie nie przynosi na razie spodziewanych efektów. Widzę, że lekarze nadal nie rezygnują i widzą tu nadzieję i tego należy się teraz trzymać. Rozumie jak mało kto wasz lęk, strach ale i nadzieje. Tak, nadzieję trzeba mieć zawsze do samego końca ale przede wszystkim potrzeba mieć w sobie dużo wiary. Jeśli będzie możliwa operacja to radioterapia będzie łatwiejsza pod względem efektów ale też zawsze bardzo trudna i obarczona skutkami ubocznymi. Ale walka jest niezbędna i jak zawsze to mówię wszystkim od czasu podjęcia swojej walki; na końcu jest zwycięstwo, na końcu jest życie.