1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Rak prawego płuca - koniec leczenia? |
magdal
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 6880
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2013-04-06, 21:36 Temat: Rak prawego płuca - koniec leczenia? |
Vevo, co u Was? Przyjęto babcię na oddział? |
Temat: Rak prawego płuca - koniec leczenia? |
magdal
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 6880
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2013-04-01, 14:43 Temat: Rak prawego płuca - koniec leczenia? |
Wiesz co? chyba sama najlepiej odpowiedziałaś sobie na to pytanie.
Każdy pacjent przed każdą chemią ma robione badania, które ogląda onkolog jak i samego pacjenta. Potem kwalifikuje go lub nie do chemii. U Twej babci problemem jest na pewno brak rozpoznania histopatologicznego, bez tego żaden onkolog chemii nie poda nawet gdyby babcia była w lepszej kondycji. Pamiętam co mówili lekarze do mnie gdy zaniosłam mamy wynik. Niestety, okazało się że nie można było na podstawie przysłanego fragmentu jednoznacznie określić rodzaju tego raka, dlatego pani dr kazała powtórzyć bronchoskopię. Bez jednoznacznej diagnozy nie zgodziła się mamy przyjąć do poradni i podać chemii. A laboratorium wyjaśniało, że otrzymali za mały wycinek do zbadania. I mimo że dr podejrzewała drobnokomórkowca ( i faktycznie tak jest) na podstawie objawów, dużej agresywności i szybkiego pogorszania się stanu mamy, to chemii nie podała. Dopiero gdy był drugi wynik... i miała "na piśmie" typ nowotworu. Mama bierze chemię, ale jest pod opieką hospicjum i tam mamy od nich największą pomoc. I wsparcie.
A czy tam gdzie mieszkasz jest hospicjum?
Trzymaj się, dużo sił Ci życzę, bo przed tobą ciężki czas. Magda |
Temat: Rak prawego płuca - koniec leczenia? |
magdal
Odpowiedzi: 9
Wyświetleń: 6880
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2013-03-31, 16:14 Temat: Rak prawego płuca - koniec leczenia? |
Mnie dziwi bardzo fakt, że mama musiała wymóc na szpitalu wykonanie komputera. Skoro zdjęcie wyszło źle, to po to robi się tk płuc. Ale może się za dobrze nie znam.
Macie termin na 5 kwietnia na onkologię. Myslę że tam zrobią dalszą diagnostykę, żeby przede wszystkim poznać jaki to typ nowotworu. Bez tego nikt ewentualnej chemii babci nie poda.
A co do tego że mówią, iż to koniec leczenia, to może mają na myśli, że w/g nich leczenia uzdrawiającego z choroby nie ma (np operacja) tylko leczenie tzw. paliatywne, poprawiające komfort życia chorego. Piszę na podstawie doświadczeń z moją mamą, która też po diagnozie nie jest leczona, bo na ten typ nowotworu leku nie ma, tylko ma chemię tzw. paliatywną, dzięki której czuje się lepiej i mam nadzieję która wydłuży jej życie.
Smutne jest to że babcię tak od razu "skreślono" w tym szpitalu, bo takie wrażenie odbieram po przeczytaniu twego wpisu.
Magda. |
|
|