Znalezionych wyników: 12

witam oto wyniki mamy z wycinków pobranych, tak jak Pani kazałam wysłałam do zbadania do Warszawy, oto wynik, proszę wytłumaczyć mi co to znaczy teraz.... co mam myśleć, na tk klatki piersiowej i tk miednicy małej jeszcze czekam, Pet-CT mamy w poniedziałek.. Proszę powiedzieć co oznacza wynik podany w załączniku

witam,
Powiedźcie mi bo zaraz zwariuje jak tak można ludzi chorych i ich rodziny traktować! własnie się dowiedziałam od onkologa który prowadzi mamę ze po zakończeniu radioterapii dostanie wypis i koniec i nic więcej... nie będą mamy leczyć bo nie ma ogniska pierwotnego nowotworu i nawet nie maja zamiaru szukać! jak zaczęłam już tracić cierpliwość to z łaski swojej zapytał jakie już miała mam badania robione a przecież wystarczy zajrzeć raz do komputera! tam są wszystkie badanie i dane mamy! kazał na własną rękę zrobić TK klatki piersiowej i TK miednicy małej! oni nie ma predyspozycji by mi takie skierowania wypisać, u nas w przychodni wypiszą ale 100% płatne! Do cholery niech to mi powie kto ma w tym debilnym kraju predyspozycje do leczenia mojej mamy! jestem juz załamana i nie mam sił wałczyć z tym okrutnym systemem!

Witam,
Udało mi się wykupić i wypożyczyć preparaty do powtórnego badania histopatologicznego. Kielce wyślą je jutro, dzwoniłam do Warszawy i mam preparaty wysłać na ich adres z załączanym oświadczeniem....
Czy może mi Pani pomóc, jak to oświadczenie ma wyglądać? co ma zawierać? wiem tylko tyle że pesel i dane mamy..... i wiem ze bez poprawnego oświadczenia oni wysyłają preparaty bez badania s powrotem :( dlatego martwię się że sama źle to napisze.... jak im dosłownie napisać ze najbardziej interesuje nas sprawdzenie czy to jest faktycznie ta lipoma czy może liposarcoma?

Z góry bardzo serdecznie dziękuje za pomoc

[ Dodano: 2013-08-08, 07:49 ]
Juz sobie poradziłam z tym oświadczeniem, mam nadziejże poprawnie napisałam

Pozdrawiam

jutro z samego rana podaje do szpitala i poproszę żeby wysłali ten guzek jeszcze raz do badania....
Dziękuje za okazałą pomoc, nie wiem co bym bez was zrobiła!

PS: właśnie wróciłam z mama od lekarza okulisty... bo ja już pisałam wcześniej mama jeszcze parę miesięcy temu w ogóle nie potrafiła otworzyć oka, dziś lekarka powiedziała ze jest taka poprawa od ostatniego razu ze sama jest w szoku

Po naświetleniach zdecydowaliśmy się na badanie Pet a potem przenoszę mamę do Wrocławia może tam więcej mi pomogą bo jak narazie Gliwice niestety się nie spisuje :(

[ Dodano: 2013-08-06, 12:05 ]
wklejam brakujące wyniki badań

1. mammografia

2. kolonoskopia

3. gastroskoppia

oraz wyniki ze szpitala gdzie była klatka piersiowa badana

na TK macicy małej muszę czekać :( dziś byłam u ordynatora i oni nie mogą się w to mieszkać jeśli chodzi o badanie histopatologiczne :(:( powiedział mi tylko ze to musi jakiś onkolog z warszawy wysłać faksem do Kielc( gdzie sa mamy wycinki) i poprosić o wypożyczenie próbek do ponownego badania już w Warszawie, jestem załamana nie wiem co teraz???

[ Dodano: 2013-08-06, 12:06 ]
przepraszam ze te niektóre strony do "góry nogami" nie wiem czemu tak sie stało

[ Komentarz dodany przez Moderatora: DumSpiro-Spero: 2013-08-06, 15:46 ]
Poprawione.

brakuje niektórych badań, np. TK klatki piersiowej.

mam tylko rentgenem klatki piersiowej, niestety bardzo słabej jakości dodam zdjęcie bo taką dostałam płytkę w szpitalu.
Od lekarza dowiedziałam się ze w klatka piersiowa jest prawidłowa....

w lewym płacie wątrobowym to jedno znamię jest niegroźne, ma je prawie każdy człowiek tak mi powiedział onkolog. Mama miała pierwszą radioterapie wczoraj, wiec pewnie biopsji już pewni nikt nie zrobi.

Czy mogę zrobić badanie PET, nawet prywatnie.... ale czy to coś da w ustalenie tego ogniska pierwotnego.
Przeraża mnie słowo paliatywne leczenie, to nie może być prawda, nie może. Nie pozwolę na to. Czy PET może coś nam pomoc??

przecież jest jakaś szansa, musi być ze więcej przerzutów nie będzie, prawda???

Jeśli nigdy nie da sie znaleźć ogniska pierwotnego to lepiej czy gorzej dla mamy???

Nic nie mogę się dowiedzieć oo onkologa. Latam za nim cały czas i tylko słyszę: Nie teraz, nie mam czasu...... Boże a ja nie wiem juz gdzie iść i gdzie szukać pomocy. Zapłacę każda sumę, każda tylko niech mi ktoś powie gdzie i do kogo mam się zwróci po tych nienaświetleniach....

tak było robione USG dopochwowo i Pani ginekolog badała mamę wielokrotnie bo nikt nie mógł uwierzyć ze tam na 100% jest czyściutko. Nasza Pani ginekolog powiedziała że da sobie nawet głowę obciąć ze w sprawach ginekologicznych jest na pewno wszystko w porządku, powiedziała mi ze konsultowała to z ordynatorem i nic nie zauważyli niepokojącego.

dlatego tak strasznie mi uwierzyć w ten okropny "wyrok" z tym C80

jutro wejdę z mama, i będę rozmawiać z lekarzem....
Mama jest jakby obojętna, jakby nic do niej nie docierało :( wszyscy mówią ze będzie dobrze ze z tego wyjdzie na pewno, a ja chciałabym wiedzieć na mój wiejski rozum jakie są rokowania???

PS: Pani Ewo bardzo serdecznie dziękuje za pomoc, mam jeszcze jedno nurtujące mnie pytanie, wczoraj z mama byłam u lekarza zakaźnego (wykonaliśmy na zasadzie zbadanie krwi pod kątem obecności pasożyta: toxoplasma gondi, i wykazało ze mama chorowała przewlekle juz od 20-25 lat :(:( na ta chorobę. Lekarka stwierdziła ze juz nie będzie leczyć antybiotykami bo nie ma takiej potrzeby bo ta choroba jest bardzo stara)
Stad moje pytanie czy te zmiany wątrobowe mogą mieć coś wspólnego z tym pasożytem.
Pasożyt ten:
Daje nietypowe objawy zapalenia wątroby, siatkówki lub naczyniówki oka. Dróg oddechowych, bóle głowy i bóle mięśniowe kończyn. Pogłębia się stan zmęczenia, dołączają również zawroty głowy, wzmożona potliwość. Spora grupa pacjentów zapada także na stany zapalne oka wywołane obecnością pasożyta.

Wszystko to mama ma, wszystko, oczy powoli udaje nam się wyleczyć, już widzi i umie je otworzyć, wyżej załączyłam TK kręgosłupa, jest jak u 80 letniej babuni, mama strasznie się poci, jest zmęczona......
Tym bardziej że ciocia (siostra mamy) i wujek tez zachorowali na tego pasożyta, około 16lat temu i tez było tragicznie z nimi, lekarze nie wiedzieli co to.... leczyli się w Niemczech i tam im pomogli, lecz tez musieli podać chemie żeby zabić tego pasożyta.

Pani Ewo ja wiem ze to może głupie ale szukam czegokolwiek żebym tylko mogła pomoc mamie i jakimś cudem okazało sie że po tych naświetleniach wszystko będzie dobrze.

[ Dodano: 2013-08-02, 07:56 ]
właśnie przeczytałam co znaczy leczenie paliatywne :uuu:

Onkolog mamie powiedział: damy rade to wyleczyć

dosłownie..... czyli tylko jej dał płonne nadzieje tak???

wszystkie te badania były robione, żołądek w porządku, kolonoskopia dobra, narządy kobiece też. Biopsji wątroby nikt nie zalecił, jest możliwość zrobienia biopsji po serii naświetleń??
Jeśli nigdy nie uda się ustalić źródła pierwotnego tzn ze na 100% znowu pojawią się przerzuty???? czy nie ma szans już na wyleczenie???

chyba nikt mi nie odpowie :cry:

Witam,
zawracam się do państwa z ogromną prośbą, u mojej mamy stwierdzono C80 z dwoma przerzutami na wątrobę, oba te ogniska są złośliwe. za 4 dni ma się rozpocząć radioterapia.

w marcu mama zaczęła się źle czuć, pojechaliśmy do szpitala, dodaje zdjęcia z wynikami mamy

oraz wyniki z drugiego pobytu mamy w szpitalu:

tk głowy:

udało mi się mamę umówić na wizyte u onkolga pracującego w Gliwicach
zdjęcie rozpoznania:

Zdecydowała sie na radioterapię, teraz w sobotę mamy pierwsze naświetlenie, wczoraj była powtórzona tomografia wątroby i lekarz potwierdził ze dwa ogniska znajdujące się w prawym płacie są złośliwe.

Proszę mi powiedzieć jakie są rokowania, czy można zniszczyć te ogniska i co potem???
Jak mogę jeszcze pomóc? Proszę powiedzieć mi cokolwiek, mama jest załamana, ja nie mogę wchodzić do kliniki bo mam małe dziecko i nie mam z kim córki zostawić od lekarzy prawie nic nie wiem......

[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-07-30, 21:23 ]
Prosimy o uważne usuwanie wszystkich danych osobowych - tak pacjenta, jak i lekarzy - z wklejanej dokumentacji.