1. Link do strony z możliwością wsparcia forum:
https://pomagam.pl/forumdss_2020_22
2. Konta nowych użytkowników są aktywowane przez Administrację
(linki aktywacyjne nie działają) - zwykle w ciągu ok. 24 ÷ 48 h.
|
|
Autor |
Wiadomość |
Temat: Choroba mojego taty... Szukam pomocy :( |
tati
Odpowiedzi: 49
Wyświetleń: 15394
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-04-05, 18:02 Temat: Choroba mojego taty... Szukam pomocy :( |
Daisy_2810 napisał/a: |
[ Dodano: 2010-04-04, 20:15 ]
Proszę TATI napisz mi co tata musiał by zbadać żeby sprawdzić czy to nie ta neutropenia. Idzie we wtorek na badania więc mógłby to dodatkowo zrobić. Ale nie wiem co dokładnie musiałby zbadać Bardzo prosze napisz co konkretnie trzeba zbadać by wynik wykazał tą chorobę.
|
Tak jak napisało wielu przede mną, rzeczywiście wystarczy prosta morfologia, którą rutynowo robi się z rozmazem. Mam nadzieję, że przetrwaliście święta w poprawiającej się formie |
Temat: Choroba mojego taty... Szukam pomocy :( |
tati
Odpowiedzi: 49
Wyświetleń: 15394
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-04-04, 14:38 Temat: Choroba mojego taty... Szukam pomocy :( |
Daisy_2810 napisał/a: | temperatura 37,5 do nie jest jeszcze stan alarmowy i dużo ludzi ma taką temp.) U taty na szczęście nie podskoczyło powyżej 38 st. |
Różne są definicje gorączki. W przypadku wystąpienia u chorego w trakcie chemioterapii temperatury powyżej 38C wymaga to wizyty lekarskiej. Pracuję również w pogotowiu ratunkowym. Uwierz, że wielu 20-30 latków o godzinie 22 w niedzielę poszukuje "pomocy" z powodu bólu gardła i temp 37,2C od 3 godzin. U osoby starszej, z nowotworem w trakcie chemioterapii jest to o wiele bardziej uzasadnione.
Daisy_2810 napisał/a: | Tata ogólnie czuje się dobrze. Mówi, że nic go nie boli, jedynie co to jest strasznie osłabiony |
Chciałbym pomóc. Albo czuje się dobrze albo jest strasznie osłabiony. Pisz konkretnie. Jest w stanie wstać z łóżka? Spędza ponad pół dnia w łóżku?
Dziś, jutro święto. Jeżeli coś was niepokoi, lepiej wsadzić tatę do samochodu i zawieźć do lekarza, zajmie to godzinę, niż zastanawiać się i snuć domysły. Na forum, trudno jest dyskutować w sposób, który umożliwi mi zakwalifikowanie taty do pilnej konsultacji lekarskiej. To niemożliwe.
Sytuacja nie jest jednoznaczna. Może "tylko" źle toleruje leczenie. Może jest odwodniony. Może jest przeziębiony. Może spada mu liczba białych ciałek - neutropenia. Odpowiedzi nie da się udzieli przez internet. Jeśli nie wiesz gdzie jest lekarz przyjmujący w niedzielę - pojedź do przychodni lekarza rodzinnego taty - informacja wisi na drzwiach przychodni. Musisz zdecydować wspólnie z tatą.
Daj znać co wymyśliliście. |
Temat: Choroba mojego taty... Szukam pomocy :( |
tati
Odpowiedzi: 49
Wyświetleń: 15394
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-04-03, 20:14 Temat: Choroba mojego taty... Szukam pomocy :( |
Daisy_2810 napisał/a: | Tati - z tego co piszesz wynika jakby dla taty nie było już żadnego ratunku, czy dobrze to zrozumiałam? Rozumiem, że nie ma szans na całkowite wyleczenie, ale czy nie ma również szans na ZNACZNE przedłużenie życia? W sytuacji gdy np. nie byłoby kolejnych przerzutów, a guz który ma w płucach wchłonął się po chemii zgodnie z tym co mówiła pani onkolog, może przedłużyć jego życie na kilka lat. Czy nie? |
Przebieg choroby nowotworowej jest nieprzewidywalny. Codziennie widzimy chorych, którzy żyją dłużej i w dobrej formie niż przewidywali to najwięksi optymiści, codziennie widzimy też takich, którzy umierają w trakcie diagnostyki, w kolejce do chirurga/onkologa/radioterapeuty.
Tata jest leczony, żeby przedłużyć życie. Mamy nadzieję, że się to uda. Jednak choroba jest w IV stopniu zaawansowania.
Daisy_2810 napisał/a: | Miał 37,7 a dziś 37,5 wziął apap i mu przeszło. |
Paracetamol jest dobrym i bezpiecznym lekiem. Gorączka w czasie chemii, wraz z pogorszeniem stanu ogólnego może być objawem niepokojącym. Pomyślcie o konsultacji lekarskiej. |
Temat: Choroba mojego taty... Szukam pomocy :( |
tati
Odpowiedzi: 49
Wyświetleń: 15394
|
Dział: Nowotwory płuca i opłucnej Wysłany: 2010-04-02, 21:44 Temat: Choroba mojego taty... Szukam pomocy :( |
Daisy_2810 napisał/a: | 5. I co najdziwniejsze. Tata miał wynik badania histpat tylko tego wycinka z mózgu który właśnie wykazał to adenocarcinoma. I mnie dziwi to, że nie było żadnych określeń, jak bardzo jest złośliwy, żadnych nazw, cyfr nic. Zwykły jednowyrazowy wynik. Dlaczego? Dlaczego nie określiło to badanie, jak złośliwy był ten guz? Tzn. w jakim stopniu. Przy żadnym wyniku tata nie ma podanych żadnych cyfr bądź dodatkowych nazw, które byłyby pomocne w określeniu tego co mu jest. Zwykle tylko jednowyrazowe określenia. To mnie bardzo dziwi, bo w sumie nie wiemy nawet jak bardzo jest złośliwy ten rak. |
Będę dość dosłowny - usunięty przerzut do mózgu ma często konsystencję papki - zabieg usuwa jedynie masy guza z minimalnym ingerowaniem struktury otaczające. Dlatego w preparacie histopatologicznym nie można zazwyczaj ocenić stosunku do struktur otaczających, czy wymiarów guza. Niekiedy wykonuje się badanie immunohistochemiczne, żeby przybliżyć do określenia miejsca pierwotnego. Nie zawsze jest to wskazane i możliwe.
DumSpiro-Spero napisał/a: | I po kolei:
Daisy_2810 napisał/a:
1. Czy to możliwe, że takiego raka z płuc można najpierw "rozbić" chemią, zamiast go zoperować? Bo wydawało mi się, że najpierw się operuje, a potem ewentualnie traktuje chemią
Chemioterapia jest właściwym postępowaniem w tym stadium zaawansowania choroby. Operacja nic nie da, jeśli nastąpił rozsiew do narządów odległych, przysporzy tacie jedynie niepotrzebnego cierpienia.
|
DSS ma rację. Leczenie chemiczne jest postępowaniem zalecanym w IV, ostatnim stadium zaawansowania gruczolakoraka płuca. Obecnie musicie skoncentrować się na chemioterapii, gdyż jest ona najważniejsza, a tata przechodzi ją z problemami.
Nie chciałbym wam robić złudnej nadziei. W wyjątkowych sytuacjach gdy:
-jest jeden przerzut co jest wiarygodnie potwierdzone,
-jeden przerzut jest skutecznie wyleczony, co potwierdza kilkumiesięczna obserwacja,
-pacjent odpowiedział dobrze na chemioterapię,
-jest w dobrym stanie ogólnym,
-zmiana w płucu jest mała,
-nie ma przerzutów w węzłach chłonnych śródpiersia,
można myśleć o leczeniu z intencją radykalną - radioterapia lub nawet leczenie operacyjne. Niemniej, takie leczenie jest niestandardowe. Jest możliwe bardzo, bardzo rzadko. Kwalifikacja do niego jest bardzo trudna. Nie powinna być podejmowana przez jednego lekarza. Konieczne jest konsylium onkolog-torakochirurg-radiolog-pneumonolog-patomorfolog.
Obecnie skupcie się na problemach w trakcie chemioterapii. To jest najważniejsze. |
|
|