Dzis mija 2lata i 7 miesięcy od mojej operacji.Ciągle śledze forum.
Czuje sie dobrze ,robie tylko rtg co pol roku u mojej pulmonolog .
Szpital ,w ktorym bylam operowana po 2 latach pożegnał mnie ,uwazając za wyleczona .
Powinnam cieszyc sie życiem,doceniac kazdy dzien itp.
Tak bylo az do niedawna-pokonalam raka, a teraz musze walczyc z alkoholizmem mojego męża,niepijącego 13lat.
Wiem ,ze to nie to forum,ale moze ktos jest w podobnej sytuacji i bede mogla porozmawiac? Mąz ma 72 lata od 3 lat leczy cukrzyce,a od pol roku sięgnal po 13 latach trzezwosci po piwo.
Zawsze byl to mocny alkohol ,nigdy piwo
I coz?stres nerwy strach,juz nie ja jestem najwazniejsza moje zdrowie ,teraz boje sie o męża ,o skutki picia .Jestem cala w niepewnosci ,a wiem ze to moze oslabic moja odpornosc.
Nie wiem ,czy walczyc o męża ,czy zajac sie sobą-wiekszosc mi tak dordza.Ciężko...