Komentarze dotyczące => tego wątku <=
Bardzo Ci dziękuję za "odzew", bo jak się domyślasz ślęczę tu i czekam....Scyntygrafię mam 3 listopada, wyniki i wizyta kontrolna 16 listopada, a 20 listopada ŚLUB MOJEGO SYNA. Czujecie to? Czy dam radę? On o niczym nie wie.....
szczecha, dasz radę. My Ci pomożemy. Będzie dobrze.
Będziesz się leczyć i będą tego leczenia efekty.
Pisz zawsze, kiedy masz ochotę i potrzebę, zaraz poprosimy Moderatora o założenie wątku kciukowego i będziemy Cię tam wspierać. A tutaj wklej wszystkie wyniki i zaraz Ktoś mądry Ci tu wszystko wytłumaczy.
A 20 listopada masz się cieszyć i tańczyć do białego rana.
_________________ Monika -------
Gdzie jest mój Tatuś?
Dzięki Monika....Próbuję to wszystko poskładać w całość. Dzisiaj dołek mnie dopadł, liczyłam że "dziada" się pozbyłam, że będzie czysto, jak chyba każdy....Jestem padnięta, spróbuję zasnąć, jutro nowy, może lepszy dzień.
Jeszcze raz dziękuję za wszystkie informacje i oczywiście wsparcie....
Dobrej nocki
Światełko ma się świecić cały czas, bo inaczej zostaniesz w ciemnościach i się zgubisz Na badanie o którym piszesz nie ma sensu iść prywatnie... pamiętam jak ja je robiłem i nawet długo nie czekałem.
Dziękuję za zainteresowanie moim tematem. Z natury raczej jestem optymistką, ale Twoja historia pokazuje, że przychodzą też chmury na największych twardzieli.Pozdrawiam i życzę dużo sił.
Witaj Moniko.....czekam az wynik scyntygrafii wykluczy przerzut do kości...:-)jeśli tak nie będzie to będę musiała skupić się na innym pozytywie.
Szczerze powiem, że liczyłam na więcej konkretow odnośnie mojego wyniku PET...ale może już nic więcej na tym etapie nie da się powiedzieć...
Pozdrawiam serdecznie
Hej Monika....!
Witaj, wynik będę znała dopiero 16- tego, wciąż czekam , bardzo dziękuję za pamięć. Zastanawiam się czy już podejmą jakieś działania, bo moja blizna wciąż się powolutku powiększa....Pozdrawiam serdecznie.....
szczecha, więc teraz zapomnij do 16-go o bliźnie i scyntygrafii i zajmij się przygotowaniami do ślubu Syna. Ciesz się tym ślubem i weselem, nie pozwól zatruć sobie tego szczęśliwego czasu obawami i nerwami. Pozdrawiam Cię serdecznie.
_________________ Monika -------
Gdzie jest mój Tatuś?
Tak to dobra rada....jak na razie nie daję się. Wciąż jestem dobrej myśli. Czasem niewiedza pomaga Moniko...przeczytałam Twój wątek, przeszłaś bardzo ciężkie chwile, jesteś dzielną kobietą. Mój ojciec w chorobie bardzo spokorniał, jest po udarze ma zespół Parkinsona i sposób myślenia dziecka. Nie chodzi, jedynie trzeba go posadzić na wózku,położyć, wykonać toalete itp. Moja mama dzielnie sobie z tym radzi. Staramy się pomagać jak mozemy. W przeciwieństwie do Ciebie nie jestem sama, mam rodzeństwo i rodziców bardzo blisko. Ty wiesz jakie to ważne.
Cieszé sié, źe poznałam tak wartoßciową i pomocną osobę....
Dobrej nocki
Się wzruszyłam.
Dziękuję Kochana.
Trzymaj się i bądź najlepszej myśli. Żyje się tu i teraz i nie można marnować życia na zamartwianie się tym co będzie. Bo tak naprawdę nie ma ani przeszłości, ani przyszłości - jest tylko teraźniejszość. Jak sobie pomyślę, ile zmarnowałam życia, czyli ówczesnej teraźniejszości, na zamartwianie się na zapas, to mnie szlag trafia. Tego czasu nikt mi nie zwróci...
Jeszcze raz pozdrawiam.
Dobranoc
_________________ Monika -------
Gdzie jest mój Tatuś?
Bardzo się cieszę z wyniku scyntygrafii.
I z przyśpieszenia procesu leczenia.
Trzymam kciuki, żeby wszystko było jak najlepiej, najkorzystniej dla Ciebie.
Napisz, co orzekło konsylium.
_________________ Monika -------
Gdzie jest mój Tatuś?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum