Co ciekawe - autorka zwraca uwagę na bardzo ważną kwestię - naszego układu odpornościowego:
Cytat:
"Układ odpornościowy wyewoluował nie tylko do walki z wirusami czy bakteriami, ale też do atakowania każdej komórki, która zachowuje się i wygląda dziwnie."
Ten temat bardzo rzadko jest poruszany w kontekście nowotworów - medycyna dopiero niedawno wpadła na pomysł, żeby - zamiast koncentrować się w 100% na samym raku - zacząć wspierać układ odpornościowy, który przecież od zawsze chronił nas przed komórkami nowotworowymi (co się zowie immunoterapią).
Drugi fakt - lekarze rzadko łączą kwestię nowotworu z układem odpornościowym. Najczęściej zalecają wsparcie odporności dopiero, gdy pacjent (w wyniku np. chemioterapii lub rozwoju raka) zaczyna łapać częste infekcje.
Trzeci fakt - w kontekście odporności wiele mówi się o jej stymulowaniu, czyli pobudzaniu komórek odpornościowych do walki - ale rzadko wspomina się o tym, czy są one odpowiednio zbudowane.
Jak zauważa autorka w artykule z Wyborczej:
Cytat:
"Jednak z różnych powodów układ odpornościowy czasem nie potrafi skutecznie walczyć z rakiem. Zachowuje się, jakby był ślepy lub otumaniony."
Kwestią mocno mnie interesującą jest to, że bardzo mało poświęca się kwestii, dlaczego tak naprawdę układ odpornościowy staje się "ślepy" na nasze własne komórki rakowe. Teoretycznie poradziłby sobie z nimi (zresztą robił to do tej pory, przed chorobą) - ale z jakichś powodów już tego nie robi.
W pewnym artykule natknąłem się na trop - dość logicznie zresztą brzmiący. Że nasze komórki odpornościowe stają się "ślepe", ponieważ są... źle skonstruowane.
Dzieje się tak dlatego, że po prostu nie odżywiamy się substancjami, z których organizm może "zbudować" prawidłowe komórki odpornościowe.
To znaczy ma odpowiedni plan takiej komórki, ale nie ma budulców - więc zastępuje te prawidłowe innymi. W efekcie powstają komórki niepełnosprawne - które stają się właśnie "ślepe" na nowotwór.
I tu dochodzimy do sedna: z czego właściwie zbudowane są komórki odpornościowe? Z czego powinny być budowane?
Jak łatwo można sprawdzić - błona komórkowa komórek odpornościowych zbudowana jest z białek i fosfolipidów (http://pl.wikipedia.org/wiki/Błona_komórkowa). To najprawdopodobniej jakość tej błony komórkowej z dużej mierze decyduje o tym, czy komórka odpornościowa będzie "ślepa" na nowotwory.
O ile z białkami raczej problemów nie mamy, zastanawiające są wspomniane lipidy - czyli tłuszcze. Z lekcji biologii wiemy, że tłuszcze pełnią w organizmie ludzkim funkcje zapasów energii oraz izolacyjną. A tutaj także, jak się okazuje, pełnią funkcję budulcową.
Z wygrzebanych przeze mnie informacji (oraz wspomnianego artykułu) wynika, że bez dostarczania sobie odpowiednich tłuszczy - i tutaj chyba Ameryki nie odkryję, gdy zdradzę, że chodzi o słynne, niezbędne kwasy omega-3 - także bowiem one wchodzą w skład fosfolipidów (http://pl.wikipedia.org/wiki/Fosfolipidy).
W artykule dot. kwasów tłuczowych możemy przeczytać, że wielonienasycone kwasy omega-3:
Cytat:
"Są one niezbędnym elementem diety człowieka (stanowią grupę tzw. witamin F, inaczej egzogenne lub niezbędne kwasy tłuszczowe), gdyż są nam potrzebne do tworzenia ważnych związków (np. prostaglandyn), a nie są syntezowane przez nasze organizmy."
(http://pl.wikipedia.org/wiki/Kwasy_tłuszczowe)
Można więc wysnuć jasny wniosek - bez omega-3 organizm nie zbuduje prawidłowych komórek odpornościowych, które będą sojusznikiem w walce z rakiem.
Otóż tak - w PubMedzie (taka wyszukiwarka artykułów na temat badań medycznych itd.) znajduje się kilka pozycji, które potwierdzają korzystny, antyrakowy wpływ kwasów omega-3:
- na nowotwór prostaty:
"A prospective study of intake of fish and marine fatty acids and prostate cancer." (https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/12540506)
- na nowotwór piersi:
"Possible beneficial effect of fish and fish n-3 polyunsaturated fatty acids in breast and colorectal cancer." (https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/10443950)
"Fish, n-3 fatty acids and human colorectal and breast cancer mortality."
(https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/7549825)
Zresztą zdaje się, że David Servan-Schreiber w swojej książce "Antyrak" także wspominał o roli omega-3. W świetle tych badań zaczyna mieć to wszystko ręce i nogi.
Głównym problemem jest jednak to, że w diecie przeciętnego europejczyka jest skrajnie mało niezbędnych kwasów omega-3.
Źródła roślinne (głównie mam na myśli olej lniany) zawierają co prawda kwasy omega-3, ale tzw. ALA (na które zapotrzebowanie jest niskie), a nie zawiera najcenniejszych dla człowieka form EPA i DHA. Te z kolei są obecne w oleju rybim (tranie).
Przejrzałem parę źródeł i wiele z nich potwierdza, że najcenniejszym źródłem EPA i DHA dla człowieka jest właśnie olej rybi. Także w spożywaniu dużej ilości owoców morza upatruje się źródeł skuteczności diety śródziemnomorskiej.
I tutaj powracamy do kwestii, którą poruszyłem na samym początku mojej wypowiedzi - wiele diet antynowotworowych sugeruje przede wszystkim warzywa. I zgodzę się - warzywa są bardzo potrzebne w takich dietach.
Ale zdecydowanie moim zdaniem za mało mówi się o roli niezbędnych kwasów omega-3 w budowaniu odpowiednich komórek odpornościowych człowieka.
Przecież to one powinny chyba grać pierwsze skrzypce w walce z rakiem - bo te komórki robią tę robotę przez całe nasze życie.
Pytanie do Was: Czy zetknęliście się już z immunoterapią? Czy słyszeliście o stosowaniu oleju rybiego w walce z nowotworami? Czy natrafiliście jeszcze na jakieś badania w tym kierunku?
Niestety muszę Cie zmartwić ale najważniejszą rolę w nowotworzeniu pełnią właśnie białka. Komórki nowotworowe mają rozregulowaną ekspresję określonych genów lub grupy genów wskutek czego ważne białka powstają w za dużej, za małej lub zmutowanej postaci. W konsekwencji szlaki sygnalne, metaboliczne itp. są upośledzone lub przeciwnie ciągle aktywne pomimo braku bodźca. To sprawia że komórka nowotworowa nabiera nowych funkcji lub je traci (gain lub loss of function).
Cała idea immunoterapii polega właśnie na stymulacji układu odpornościowego poprzez białka które blokują receptory (białka) na powierzchni komórek nowotworowych. Dzięki temu komórki nowotworowe stają się widoczne dla mechanizmów obronnych i eliminowane.
Zalecam więcej Pubmedu a mniej portali internetowych. Czasem można znaleźć takie brednie że ręce opadają.
TP53 a możesz przełożyć na nasze - tzn jak to się ma w praktyce? Przez białak układ odpornościowy ma być stymulowany - czyli jakie białka? I te białka mają blokować białka na powierzchni komórek nowotworowych?
[ Dodano: 2016-11-21, 10:54 ]
To nie jest tak naprawdę stymulacja. Komórki nowotworowe produkują określone receptory (białka) i eksponują je na powierzchni przez co nie są rozpoznawane jako wadliwe i umykają komórkom układu odpornościowego. Przeciwciała (białka) stosowane w immunoterapii blokują receptory na powierzchni komórek nowotworowych przez co stają się one ,,widoczne'' dla układu odpornościowego który zaczyna je zwalczać.
Wszystko jest ważne ale to białka pełnią kluczową rolę. Oczywiście to nie znaczy że należy jeść tylko pokarm bogaty w białko i będzie git. Białka nie są zbudowane tylko i wyłącznie z ,,czystych'' aminokwasów. Wiele aminokwasów posiada modyfikacje w postaci przyłączonych jednostek cukrowych czy tłuszczowych. Dzięki temu białka mogą być kierowane do odpowiednich części komórki czy np. na zewnątrz do przestrzeni międzykomórkowej. Dlatego wszystkie składniki diety są istotne.
Oczywiście - zgadzam się z przedmówcą - białka pełnią ważną rolę.
Niemniej - jeśli w diecie dostarczamy sobie wszystkich 21 białek egzogennych (https://pl.wikipedia.org/wiki/Aminokwasy_egzogenne) - to niewiele już więcej możemy zrobić.
(No chyba, że można - to jestem otwarty na sugestie.)
Jeśli zaś chodzi o rolę oleju rybiego i niezbędnych kwasów omega-3 - to sprawa wygląda trochę inaczej. Niezbędne kwasy omega-3 (EPA i DHA) biorą udział w procesach przeciwzapalnych - a nowotwory często wiążą się ze stanami zapalnymi.
A generalnie konsumuje się ich bardzo mało (dotyczy to nie tylko osób z nowotworami).
Co więcej - badania opublikowane w Polskim Tygodniku Lekarskim w 2005 roku (2005, XVIII, 108, 686.) - potwierdzają, że przyjmowanie wysokich dawek oleju (w badaniu testowano olej z wątroby rekina) jest zalecane w przypadku chorób nowotworowych, cyt.:
Cytat:
W leczeniu tych jednostek chorobowych (także nowotworów - dop. mój) pożądana jest polaryzacja limfocytów typu T w kierunku Th1 i supresja limfocytów Th2
Naukowcy doszukali się, że takie działanie występuje dzięki alkiloglierolom i skwalenowi- które występują w oleju z wątroby rekina (obok omawianych omega-3).
Ponieważ pacjent z nowotworem nie ma za bardzo możliwości wpływania na swoje białka (jeśli oczywiście dostarcza je w diecie) - ale za to ma możliwość dostarczania sobie odpowiednich olejów rybich, które mają niezbędne omega-3, alkiloglicerole i skwalen.
Tak jak napisałem: wszystko ma znaczenie, spożywanie odpowiednich kwasów tłuszczowych też . Niemniej to białka są najważniejsze ponieważ to one regulują całą aktywność komórkową.
Cytat:
W pewnym artykule natknąłem się na trop - dość logicznie zresztą brzmiący. Że nasze komórki odpornościowe stają się "ślepe", ponieważ są... źle skonstruowane.
Dzieje się tak dlatego, że po prostu nie odżywiamy się substancjami, z których organizm może "zbudować" prawidłowe komórki odpornościowe.
To znaczy ma odpowiedni plan takiej komórki, ale nie ma budulców - więc zastępuje te prawidłowe innymi. W efekcie powstają komórki niepełnosprawne - które stają się właśnie "ślepe" na nowotwór.
Dawno takich bredni nie czytałem. Serio.
Przy okazji. Nie białek egzogennych a aminokwasów egzogennych i nie 21 tylko przynajmniej 7.
Wszystko w diecie jest ważne. Po prostu nie ma tak, że są białka bardziej i mniej potrzebne. Aminokwasy endogenne organizm syntezuje sam, egzogenne dostarczymy z każdym rodzajem diety. Białka pełnowartościowe lub dieta łącząca różne białka niepełnowartościowe z różnych produktów, odpowiednie dawkowanie białka na kg masy ciała.
Tłuszcze są o wiele bardziej skomplikowane. Mają naukowo potwierdzoną rolę w systemie odpornościowym, niektóre z nich (oleje rybie) " poprzez aktywację makrofagów oraz limfocytów-T uruchamiają szereg reakcji prowadzących do eliminacji patogenów i uszkodzonych komórek w organizmie"→
→(źródło: Polski Tygodnik Lekarski, dr n. med. Przemysław Lewkowicz, dr hab. n. med. Małgorzata Banasik, Ewa Głowacka, dr n.med. Natalia Lewkowicz, prof. dr hab. n. med. Henryk Tchórzewski. Pol. Merk. Lek., 2005, XVIII, 108, 686.) .
( Tutaj mam pytanie do Ciebie, Marcin.p, chciałbym się spytać ciebie o odpowiedni dobór tranu. Jakie kryteria stosować, żeby się nie rozczarować brakiem efektów? )
Z perspektywy człowieka nie studiującego dietetyki czy biotechnologii, dostarczenie odpowiednich ilości białka nie jest problemem, gdyż w diecie z reguły przekraczamy jego normy. Dostarczenie wszystkich aminokwasów egzogennych jest problemem tylko dla wegetarian/wegan nie interesujących się tym, co taka dieta powinna zawierać.
Z tłuszczami tak łatwo nie ma, tu jest sztuka dostarczyć max 30% kalorii z diety z tłuszczów, z czego MAX 10% to będą kwasy tłuszczowe nasycone (palmitynowy, stearynowy, mirystynowy i laurynowy), a szczególną rolę wśród nienasyconych będą stanowić tłuszcze wielonienasycone (z racji niedoskonałości ALA chodzi tu głównie o Omegi).
Jeszcze do tego dochodzi fakt, że dietetycy sami nie wiedzą ile Omega 3 należy dostarczać.
Wiedząc, że działanie lecznicze występuje przy spożyciu 7g dziennie, a eskimosi spożywają 15g, ta sama doktor biotechnologii pytana przeze mnie zmieniała 3 razy zdanie, podając dawki 2g, 5g i ponad 7g, na początku strasząc wywoływaniem przez nadmiar Omega 3 krwotoków wewnętrznych - nie wiedziała, że zostało to już w kilku badaniach obalone .
Do tego dochodzi jeszcze sprawa cholesterolu, sprawa dawkowania Omega 6 żeby dostarczać potrzebne minimum i unikać nadmiarów... No i jeszcze raz te tłuszcze nasycone.
W 2015 roku pojawiły się dowody naukowe na pozytywne działanie niektórych tłuszczów nasyconych (kontrola gospodarki hormonalnej czy reakcje odpornościowe), natomiast to nie zmienia szkodliwości tych tłuszczów w nadmiarze, gdyż wiele z nich ma konfigurację TRANS i zwiększa stężenie cholesterolu LDL we krwi.
Maximum 10% nasyconych, 90% nienasyconych, gdzie w dzisiejszym świecie proporcje są często odwrotne...
Liczyłem jednak na jakąś merytoryczną dyskusję z argumentami.
Stawiam pewną tezę - że komórki odpornościowe są naszą główną linią obrony przed nowotworami i że do prawidłowego funkcjonowania potrzebują niezbędnych kwasów omega-3, alkilogliceroli i skwalenu (czy to do budowy błon komórkowych czy czegoś innego).
Są badania, które to w jakiś sposób potwierdzają - i do których namiary podałem.
Ja specjalistą z zakresu immunologii nie jestem, ale pod tymi badaniami podpisują się naukowcy z imion i nazwisk.
Jeśli się mylę (ja albo oni) - prosiłbym o podanie argumentów.
marcin.p, kancerogeneza jest procesem złożonym, a jeszcze bardziej skomplikowane wydają się reguły rządzące funkcjonowaniem układu odpornościowego ssaków. Pomysł, że suplementacja pewnych związków chemicznych może zmniejszyć zachorowalność na niektóre nowotwory nie jest nowy, ale do klinicznego zastosowania jest zawsze daleka droga. Jeśli chcesz stawiać hipotezy, poczytaj najpierw o podstawach immunologii w podręczniku, może być nawet nasz rodzimy Gołąb/Jakóbisiak. Warto też uzupełnić wiedzę z biochemii, bo aminokwas to nie to samo co białko i białek znamy zdecydowanie więcej niż 21. O profilaktyce nowotworowej przystępnie piszą na stronach WHO: http://www.who.int/cancer/prevention/en/
Stawiam pewną tezę - że komórki odpornościowe są naszą główną linią obrony przed nowotworami i że do prawidłowego funkcjonowania potrzebują niezbędnych kwasów omega-3, alkilogliceroli i skwalenu (czy to do budowy błon komórkowych czy czegoś innego)
A ja stawiam hipotezę, że komórki odpornościowe do prawidłowego funkcjonowania potrzebują kwasu solnego (czy to do budowy błon komórkowych czy czegoś innego)
I to wcale nie jest głupia hipoteza. Wydaje mi się, że w środowisku pozbawionym jonów H+ i Cl- wiele enzymów zwyczajnie "nie pracuje". Wyobrażasz sobie życie takiej komórki, pozbawionej towarzystwa protonów i jonów chlorkowych?
[ Komentarz dodany przez Moderatora: marzena66: 2016-12-08, 20:48 ] Proszę nie cytować całych wypowiedzi poprzedników, nic nie wnoszą a są do przeczytania wyżej, zajmują tylko niepotrzebnie miejsce.
Miałem na myśli prostszy mechanizm. Kwas solny pomaga wstępnie nadtrawia białka co potem ułatwia ich dalszą obróbkę w jelitach a więc wchłanianie itd aż dojdziemy do komórki układu odpornościowego.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum