[alexswiatek]

Chcialam sie z wami podzielić co przezylam 31 grudnia 2012.
- sierpień 2012 przyjeżdżam do polski z rodzina robimy chrzciny mojemu malenstwu u rodzicow w domu wieczorem po zakończonych chrzcinach mama mi powiedziala ze cos jest nie tak z nią,szybko sie mecze i taka jestem oslabiona powiedzialam mamie palisz to zrob przeswietlenie pluć..
-koniec września rozmawiam z mama na okropnie zaczela puchnac jej twarz i wtedy przestraszyla sie poszla do lekarza przeswietlenie zrobiono guz pluca prawego
-koniec października przyjechalam do mamy bo stan byl nieciekawy dostawala różnych dziwnych ataków duszności do nieprzytomności czekaliśmy na wyniki bo byla juz po biopsjach
-10 listopad wynik niezlosliwy tumor pluca prawego ale pobrano mamie dodatkowy wynik z wezlow chłonnych
-10grudzien spowrotem polska wyniki Rak drobnokomorkowy 80% zajętego materialu,szybko mamie szpital wyprosilam 22 grudnia dostala chemie 31 umarla mi na rękach, nie mogę dojść do siebie jeśli mogę cos komus po.oc doradzić piszcie na maila

[betsi]

bardzo mi przykro

[infinity]

bardzo Ci wspolczuje-choroba mojej mamy przebiegala tez tak agresywnie i szybko :(
zmarla po 1 chemii, rowniez mieszkam za granica