Mimo iż walczę z chorobą Taty, moja bratowa też cierpi i walczy z tym cholerstwem.
Brakuje mi już sił....
Bratowa ma raka jajników, macicy, jest po operacji w lutym, G3, teraz bardzo cierpi. Jest po dwóch dawkach chemii, teraz jakieś dwa tygodnie temu pojawiło się wodobrzusze, nogi ma bardzo opuchnięte i bardzo zaawansowaną zakrzepicę która ujawniła się po wykonaniu TK.
Leży słabiutka, nie ma siły i hemoglobina dziś jej spadła do 8...
Ma coraz częstsze utraty świadomości, mowa bardzo niewyraźna, w zasadzie to taki cichutki bełkot...nie rozumiemy co mówi. nerki funkcjonują, sika do pampersa często.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum