Jestem bardzo rozczarowana wizytą u ortopedy. Wysłuchał mnie "mniej więcej", wygłosił parę pogadanek np. o potrzebie jedzenia ryb,właściwie nie zdiagnozował tylko potraktował "ogólnie" i zapisał leki przeciwbólowe. jakby nie pomogło, to blokada (którą tez zapisał na recepcie wspólnie z kilkoma rozmaitymi przeciwbólowcami równorzędnymi).
Obejrzał tez nogę - i polecił liście kapusty.
Tymczasem z ulotki wynika,że te leki niekoniecznie dla mnie (kalogen z witaminami, Sirdalud i Katadolon). ten trzeci zażywam i chyba pomaga - ale lekko się boje i dopytam jutro w poradni bólu. Tak jak o tą blokadę i nogę.
Bo z noga dzieje się dziwnie. Zaczął rosnąć na niej jakby kalafior w kolorze cielęciny przetykanej białymi ziarenkami. Nieładne i boli. Przepraszam za szczegóły, ale sama nie wiem, co robić. Mam dość łażenia o lekarzach.
Znowu zaczęłam chudnąć, spać i mdleć. Cholera jasna. Onkologowi się nie przyznam przed przyznaniem Tarcevy, włączę chyba swojego kardiologa "od całego człowieka".
JaInka szczerze Ci współczuję takiego potraktowania przez lekarza.Choć jestem laikiem to dziwi mnie, czemu ortopeda nie skierował na rtg nogi?!
Może warto jutro zapytać lekarza w poradni leczenia bólu, czy nie radziłby konsultacji z innym ortopedą?
A co do kapusty to wiele lat temu używałam jej na opuchnięte nogi, gdy chodziłam na piesze pielgrzymki.Liście działały rewelacyjnie!Nie wiem jednak, czy na Twoje schorzenie taki domowy sposób wystarczy.
Pozdrawiam Cię cieplutko.Twoja postawa JaInko uczy mnie innego, dojrzalszego patrzenia na życie.Dziękuję Ci za to.
Nawet nie będę się silił na komentarz co do postawy ortopedy.
Myślę jednak, że zmianę na nodze warto skonsultować może gdzieś na boku z jakimś innym onkologiem i zapytać przy okazji czy nie ma przeciwwskazań w podaniu Tarcevy.
Pozdrawiam Cię serdecznie i dużo zdrówka życzę.
Witaj JaInko.
Jakoś nie dziwi mnie podejście ortopedy do Twoich problemów, zauważyłam, że lekarze innych specjalności traktują pacjenta onkologicznego trochę po macoszemu.
Awilem ma rację, skonsultuj się z onkologiem.
Pozdrawiam serdecznie.
Agni - ja nogę mam "onkologiczną", tylko po naświetlaniach paliatywnych dosyć mocnych (z powodu "dobrego stanu ogólnego") - coś się na powierzchni skory wyprawia.
Problem chirurgiczny mam z ręką . Na zdjęciu nie wyszła żadna zmiana, a mam wyraźnie ograniczoną ruchomość, tak że budzę się z bólu w nocy.
awilem napisał/a:
i zapytać przy okazji czy nie ma przeciwwskazań w podaniu Tarcevy.
- no coś Ty. Jeśli nie Tarceva, to hospicjum. Będę robić wszystko, żeby być w dobrej formie, bo raz mnie już z Tarcevy odwalili.
Ale już trochę lepiej. Jutro przytomna pani w Poradni Leczenia Bólu, a potem zobaczę. Może moja senność wynika z potrzeby odsypiania bólu, bo poprzednio prawie nie spałam i bardzo się męczyłam, a teraz po leku przeciwbólowym jest o wiele lepiej.
A poza tym skończyłam malutka chałturkę, a każdy koniec pracy przeżywam teraz dużo mocniej (że udało mi się skończyć).
Dzisiejszy tekst Dziecka na moją prośbę o herbatę: - Jak dobrze, że prosisz, bo ze dwie godziny już sam miałem ochotę, ale nie chciało mi się robić. Ale dla Ciebie mi się chce. I zrobił. Fajny, nie
JaInka tekst wspaniały :-) Chwyta za serce :-) Szkoda, że ja nie mam dziecka na pewno byłoby mi łatwiej przejść przez chorobę taty bo zawsze ktoś zajmowałby mi czas, a tak... to ogólnie masakra
Ineczko paskudny ten ortopeda. Może nie wypada ale ci powiem że ja trafiłam na lepszego bo sie przejął i blokade dostałam na pierwszej wizycie a na drugiej receptę na przeciwbólowce. dopiero na drugiej bo chciał skonsultowac sie z onkologiem. Uprzedzał mnie że może na 100% nie pomóc bo to nerwy musza sie zregenerować. Powiedział że prześwietlenie nic mu nie da. Poradnia bólu to chyba jednak najlepsze miejsce gdzie mogą ci pomóc. Senność to może samoobrona organizmu i skutek leków więc śpij a przy takim synu możesz spać spokojnie. Jakbym mogła to oddałabym ci trochę mojej odporności i sił. Mogę też przyjąć trochę twojego bólu.
_________________ Antoine de Saint-Exupéry
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać
Dziś pani od leczenia bólu wyspowiadała mnie dokumentnie, opieprzyła za łażenie po "niemądrych lekarzach" - jak to określiła, sama zrobiła blokadę "diagnostyczną", zapisała do tutejszego onkologa w sprawie nogi na poniedziałek (bo ropa może wejść do kości), zrobić badania na ukrytą cukrzycę (bo śpię) i wrócić za tydzień.
Przeciwbólowo mam zażywać sevredol (morfinę), bo inne wchodzą w reakcję z plastrami i np. powodują śpiączkę, albo w ogóle nie działają.
Od razu lepiej się poczułam, że jestem w rękach kogoś kompetentnego. Tego onkologa tez znam, byłam juz u niego prywatnie i jest OK. A tak za darmo, jeszcze lepiej.
Pewnie, że fajnego masz syna Wiesz, Mama SUPER to i dziecie niezłe
Rozumiem JaInko, że do dr Osiadacza się wybierasz? Podaj mi, proszę, nazwisko lekarza od bólu. A może Ty możesz mi coś poradzić w sprawie uporczywego kaszlu?
Serdecznie pozdrawiam
Od bólu jest p. Owdziej (drugiego nazwiska nie pamiętam) w Szpitalu Zachodnim, w Por. leczenia Bólu. Wyjątkowo kontaktowa, inteligentna, lekarka od całego człowieka. Naprawdę polecam.
Co do kaszlu, to mnie długo męczył i chyba sam przeszedł. Brałam thiocodin. Podrapane gardło łagodziłam gorącym kiślem (jak u dzieci przy anginie) - i to pomagało. Koniecznie zgłoś lekarzowi.
Osiadacz to mądry facet, tyle że specjalizuje się w radiologii - i to młodych ludzi (chyba w glejaku). No i kolega mojego prowadzącego z CO, więc trudno knuć za plecami.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum