witam serdecznie,
postanowiłam założyć nowy wątek, ponieważ sprawa nie dotyczy ani raka piersi mamy ani bezpośrednio szyjki macicy, która miałam operowaną 5 lat temu.
Od roku, może półtora wróciły problemy zdrowotne - utrata masy ciała, limfadenopatia, powiększenie trzustki i wątroby,złe samopoczucie itd.
Diagnozowano mnie w kierunku chorób z autoagresji, zap trzustki, ostatecznie bez konkretnej diagnozy - stwierdzono podejrzenie choroby układowej, infekcje Hp, przebytą niedawno infekcje CMV, chlamydia pneumoniae.
Miesiąc temu trafiłam do onkologa ze względu na powiększone węzły chłonne nadobojczykowe i pachowe i podwyższoną od kilku tygodni temperaturę.
Wykonano badania laboratoryjne, w których stwierdzono delikatnie podwyższony marker ca 125 ( do 59), niedokrwistość i podwyższony poziom monocytów.
Pani onkolog zdecydowała o wykonaniu PETa - wynik załączam.
cytologię wykonywałam regularnie co 6-12 miesięcy od momentu konizacji szyjki (zawsze w wynikach PAP II).
Od pół roku zgłaszałam się do ginekologa z powodu bólu podbrzusza i lewej pachwiny i bólów kontaktowych.
W kontrolnie wykonanym przez gastrologa usg jamy brzusznej wskazano na zmianę w jajniku - co też miało wpływ na decyzje o wykonaniu PETa.
Z wynikiem wróciłam do lekarza zlecającego badanie, zostałam przekierowana do ginekologa-onkologa.
Czy wynik badania (konsultowany z radiologiem i spec. medycyny nuklearnej) jednoznacznie wskazuje na zmianę nowotworową?
Do wizyty u ginekologa jeszcze kilka dni. Podpowiecie coś?
Z góry bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam.