Witam
borykam się z następnym problemem, wczoraj w popołudniowych godzinach trafiłam z pracy na pogotowie zakładowe z silnymi bólami brzucha. Zażyłam sama 3 ketonale i na pogotowiu nie mogą mi nic już podać oprócz zastrzyku rozkurczowego. Po godzinie nic nic ustępowało i zapadła decyzja że zawożą mnie na SOR.
Po odsiedzeniu kilku godzin zrobiono badania, podano zastrzyki i kroplówki, rano zrobiono USG
Usłyszałam od 2 lekarzy że to może być kamień albo rak.
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2014-02-05, 20:10 ] Bardzo prosimy o dodawanie dokumentacji w formie załączników do posta, nie linków do fotosika czy innych serwisów.
[ Dodano: 2014-02-05, 21:17 ]
Zapomniałam napisać że do szpitala nie zostałam przyjęta z powodu braku miejsc z dodaniem że to i tak nie ten rejon. Terminy do urologów na maj.
Wiem że po samym USG nic konkretnego nie można powiedzieć ale mam pytanie - czy jak mam (oby) kamień to czy jest go tak ciężko rozpoznać na usg ?
Dodatkowo lekarz na SOR powiedział że mogę stracić nerkę .
Przepraszam , wiem że jestem męcząca ale zżera mnie stres.
czy jak mam (oby) kamień to czy jest go tak ciężko rozpoznać na usg ?
Dla doświadczonego lekarza i na dobrym sprzęcie raczej nie powinno to być dużym problemem,
gorzej z tym może być w sytuacji, gdy:
"Ocena narządów wewnętrznych utrudniona - obraz obarczony licznymi artefaktami pochodzącymi z aparatu USG".
szarlotta napisał/a:
Dodatkowo lekarz na SOR powiedział że mogę stracić nerkę .
W załączonych przez Ciebie wynikach nie ma zapisów wskazujących na podejrzenie onkologiczne
poza jedynie stwierdzeniem poszerzenia układu kielichowo-miedniczkowego nerki oraz moczowodu,
co jednak może mieć rozmaite przyczyny, niekoniecznie nowotworowe.
Za to bardziej podejrzanie może wyglądać zmiana w dolnej części pęcherza moczowego,
opisana jako hiperechogeniczna o wymiarach 25x15 mm.
Zgodnie z zaleceniami zawartymi w wyniku badania USG
wskazane jest poszerzenie diagnostyki o wykonanie TK jamy brzusznej i miednicy małej.
Wtedy powinno być coś więcej wiadomo na temat tych zmian w nerce, moczowodzie i pęcherzu.
_________________ Solve calceamentum de pedibus tuis: locus enim, in quo stas, terra sancta est [Ex: 3, 5]
Dziękuję bardzo Richelieu za odpowiedż . W poniedziałek idę do urologa w zakładzie pracy, może będzie miał jakiś lepszy sprzęt. Zarówno lekarz na SOR jak i lekarz w szpitalu do którego mnie nie przyjęto , stwierdzili że muszę się liczyć że ta zmiana może być rakiem.
A mogłam być już po TK i wiedzieć na czym stoję , na sorze posiadają tomograf ale skierowali mnie do szpitala bo jak to określili oddają mnie pod fachową opiekę.
I tak po 30 latach płacenia składek zostawili zestresowaną babę niech się popałęta w kilkumiesięcznych terminach.
I tak po 30 latach płacenia składek zostawili zestresowaną babę niech się popałęta w kilkumiesięcznych terminach.
Terminy, terminami - rzeczywiście nierzadko są patologicznie długie, to jednak w całości uważam to stwierdzenie za krzywdzące. Ze względu na nagłe zachorowanie, które mogło zagrażać życiu lub zdrowiu byłaś leczona w SOR. SOR nie jest wszechoddziałem diagnostycznym. Poprawiło się? Na tym rola SOR się kończy. Zgodnie ze sztuką zostałaś skierowana do oddziału urologii, gdzie zostanie wdrożona dalsza diagnostyka. W tym całym polskim bajzlu uważam, że wszystko zostało zrobione solidnie i jak należy. Dlaczego więc nie zastosujesz się do zalecenia lekarza z SORu tylko na własną rękę idziesz w poniedziałek do urologa? Może warto od razu w poniedziałek iść do poradni szpitalnej aby nie zwlekać z niezbędną diagnostyką?
Pozdrawiam
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
W tym cały problem że oddziału urologii mnie nie przyjął , tłumacząc się tym że nie ma miejsc i że mam iść do szpitala w Częstochowie bo mieszkam w okolicy a nie do nich. Pracuję w Dąbrowie górniczej , pogotowie zabrało mnie z pracy . Nawet gdybym chciała iść do Częstochowy to mnie nie przyjmą ze skierowania do Sosnowca , tylko pozostał urolog gdzie terminy są na czerwiec.
szarlotta
Dobrzy lekarze są w przychodni przy szpitalu urologicznym na Raciborskiej w Katowicach np. dr Kupajski, przyjmuje też w Sosnowcu w przychodni na Teatralnej. Możesz spróbować (też jest dobry lekarz-pracuje też w w/w szpitalu nie pamiętam nazwiska) umówić się w przychodni Primus w Brudzowicach koło Siewierza - tam z reguły są o wiele krótsze terminy niż w mieście.
Iza J
izajarz
bardzo dziękuje za wiadomość
do Brudzowic dzwoniłam , prywatnie wizyta na czwartek(100 zł) ale skierowanie na TK wtedy też prywatnie (koszt 680 zł.)
Udałam się do przychodni przy zakładzie pracy i tam miłe panie po przeczytaniu moich papierów kazały mi przyjść w poniedziałek do urologa.
Dlaczego mieliby nie przyjąć ze skierowania z Sosnowca? Nie ma rejonizacji!
Natomiast inna sytuacja byłaby, gdybyś (w moim jedynym domyśle) jednak była konsultowana przez urologa w trakcie wizyty w SOR i owy skierowałby Cię na leczenie szpitalne w swoim oddziale to sytuacja zmienia się diametralnie (i pasuje do tego co piszesz). Uściślij proszę jak to było?
Pozdrawiam
_________________ www.rjforum.pl - Nowotwór jądra to nie wyrok! Masz wątpliwości? Dowiedz się więcej!
Nie chcę zaśmiecać forum ale opisze krok po kroku . Na początek znalazłam się na zakładowym pogotowiu , tam dostałam zastrzyk i po godzinie odwieziono mnie na sor do szpitala w D.G.
Na SOR dostawałam kroplówki i zastrzyki , lekarz zlecił USG . Po badaniu przyszedł z wynikiem już inny lekarz i tu cytuję jego słowa : proszę jechać teraz do szpitala na oddział na dalsze badania ponieważ nie można wykluczyć raka, u nas jest możliwość badania TK ale tam zajmią się panią już fachowcy.
Lekarz w szpitalu rzucił okiem na moje papiery i tak jak pisałam -niema miejsca a czemu pani przyjechała do nas ...i stwierdził też że zmiana w pęcherzu może być rakiem. Zaproponował abym się zapisała do poradni na dole a tam termin na maj.
Pod epikryzą pisze dokładnie gdzie mnie skierowano.
[ Dodano: 2014-02-08, 15:08 ]
Pomijam już fakt że w tym momencie zostałam bez żadnego zaświadczenia do pracy z której mnie zabrano i do której nie udałam się następnego dnia .
I zaczęło się latanie po lekarzach. W poniedziałek urolog stwierdził że trzeba zrobić rtg brzucha. Po obejrzenia dzisiaj prześwietlenia ... dalej nic nie wiadomo , trzeba zajrzeć do pęcherza , termin na 25 lutego.
Przyjechałam do domu , nerwy mnie zżerają , zadzwoniłam do urolog urologa w Katowicach i umówiłam się na badanie.
Po dzisiejszym USG , w nerce prawej prawie całkowity zastój, praktycznie nie pracuje albo minimalnie . Lekarz stwierdził że to coś może być guzem i jak najszybciej trzeba zrobić resekcję. Wszystko ma się odbyć w znieczuleniu przez cewkę moczową .
Dostałam skierowanie do szpitala w Katowicach na Strzelecką , jutro jadę ustalić termin.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum