Witaj
Misiunia.
Przede wszystkim celem usystematyzowania podstawowej wiedzy dotyczącej raka płuca polecam to opracowanie:
Rak Płuca - Wikipedia
Od siebie dodam natomiast, że:
Skala
cTNM umożliwia określenie klinicznego stopnia zaawansowania choroby i wybór odpowiedniej formy terapii. cTNM to skala, w której poruszamy się na podstawie wykonanych badań obrazowych (np. tomografia klatki piersiowej, USG jamy brzusznej, PET) oraz wyniku badania endoskopowego (w przypadku raka płuca: bronchofiberoskopia).
Jest to skala niedoskonała i należy przyjąć, że określony wg. niej stopień zaawansowania choroby może być błędny. Wynika to przede wszystkim z ograniczeń związanych z diagnostyką - bronchofiberoskopem nie wszędzie dotrzemy, a badanie obrazowe ma ograniczoną czułość i nie wszystko może nam pokazać.
Skala
pTNM jest znacznie wiarygodniejsza. Jest to stopień zaawansowania klinicznego choroby uwzględniający pełny raport patomorfologa po przeprowadzeniu leczenia chirurgicznego - a zatem uwzględniający przebadanie wyciętej tkanki pod mikroskopem.
Skalę pTNM możemy zastosować rzecz jasna wyłącznie u pacjentów, którzy zostali poddani leczeniu chirurgicznemu.
Niestety najczęściej w przypadku raka płuca choroba przed zabiegiem jest niedoszacowana, a zatem ostatecznie bywa bardziej zaawansowana niż początkowo się wydawało.
Badanie obrazowe takie jak TK klatki piersiowej może prawidłowo pokazać nam wymiary masy guza i jego umiejscowienie, jednocześnie jednak może nie być na nim widoczne np. naciekanie przez guza osierdzia, w którego sąsiedztwie ów guz się znajduje. A taka ewentualność diametralnie zmienia sytuację, rokowanie oraz sposób leczenia.
W/w przykład to sytuacja kliniczna, z którą operator może się spotkać podczas otwarcia klatki piersiowej. Czasem kolejne 'niespodzianki' może przynieść wynik badania histopatologicznego materiału operacyjnego.
Równie dobrze jednak może się okazać, że zaawansowanie procesu nowotworowego odpowiada zakresowi choroby określonemu w skali cTNM.
Być może powyższe pozwoli Ci zrozumieć wypowiedź torakochirurga:
Misiunia napisał/a: |
jak otworzymy to się upewnimy i jeśli nie da się zoperować to przekażemy do onkologa." |
Swoją drogą, chory winien być skonsultowany onkologicznie tak czy inaczej - najlepiej jeszcze przed zabiegiem. To onkolog będzie bowiem docelowo lekarzem prowadzącym i i koordynującym całość leczenia.
Misiunia napisał/a: |
Z racji na wiek (50 lat) trzeba otworzyć. |
Być może obraz TK sugeruje duże ryzyko zabiegu, związane z niekorzystnym umiejscowieniem guza, jak i zajętymi węzłami chłonnych wnęki płuca. Może to oznaczać, że nawet jeśli rak okaże się resekcyjny to będzie konieczny dość rozległy zabieg.
Stosunkowo młody wiek chorego nie jest sam w sobie przywilejem - oznacza jednakże zazwyczaj lepszy stan ogólny i możliwość zastosowania agresywnej terapii (w tym chirurgicznej), która u pacjentów w wieku zaawansowanym nie byłaby możliwa do przeprowadzenia ze względu na schorzenia współistniejące typowe dla ludzi starszych.
Misiunia napisał/a: |
co lepsze...operacja czy chemia? |
Tylko radykalne leczenie chirurgiczne daje szansę na wyleczenie. Szansę tę u części pacjentów zwiększa pooperacyjna chemioterapia.
Chemioterapia zastosowana samodzielnie byłaby tu wyłącznie leczeniem paliatywnym, a więc mającym na celu przede wszystkim łagodzenie dolegliwości wynikających z progresji choroby.
Operować jednak należy mądrze. Mam tu na myśli cel, jakiemu taki zabieg ma służyć.
Torakochirurg decydując się na wycięcie płata płuca bądź całego płuca swemu pacjentowi musi opierać tę decyzję na następujących przesłankach:- taka resekcja ma szansę być radykalna, również mikroskopowo
- nie okaleczy ona chorego na tyle, by znacząco pogorszyć jakość jego życia.
Jeśli coś nadal wydaje się niezrozumiałe to poproszę o pytania.
pozdrawiam ciepło.