Witajcie,
moja mama być może jutro zakwalifikuje się na paliatywną chemię...Wszystko zależy od jutrzejszych wyników krwi. Czy możecie mi powiedzieć, co jest brane pod uwagę?
Moja mama wieczorami gorączkuje - powyzej 38,5. Czy to nie przekreśla szansy na chemię?
No i ostatnie pytanie: czy w przypadku otrzymywania chemii, moze przebywać z małymi dziećmi? Nie wiem czy to stereotyp czy prawda, ale słyszałam, że przez 2 tygodnie chory nie może kontaktować się z dziećmi.
Będę wdzięczna za odpowiedzi.
Pozdrawiam wszystkich chorych!
No i ostatnie pytanie: czy w przypadku otrzymywania chemii, moze przebywać z małymi dziećmi? Nie wiem czy to stereotyp czy prawda, ale słyszałam, że przez 2 tygodnie chory nie może kontaktować się z dziećmi.
Raczej stereotyp. Tzn. osoba, która przyjmuje chemię nie jest groźna dla otoczenia.
Natomiast takie stwierdzenie mogło się wziąć z tego, że po chemii spada odporność. Dzieci są 'dobrymi nosicielami' różnych wirusów, bakterii i to raczej one mogą stanowić zagrożenie dla osoby po chemii. Ale też nie należy popadać w paranoję.
Tak jak pisałam po chemii spada odporność, pacjent jest bardziej podatny na różnego infekcje, dlatego należy być ostrożnym w kontaktach z ludźmi, unikać ludzi zainfekowanych.
Agnieszka2000 napisał/a:
Moja mama wieczorami gorączkuje - powyzej 38,5. Czy to nie przekreśla szansy na chemię?
Mogą nie podać.
Pozdrawiam
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
temperatura spowodowana przerzutami nie wpłyneła negatywnie na
przepraszam Agnieszko2000 że w twoim wątku ale przy okazji chciałam zapytać czy temperatura może być spowodowana przerzutami i czy jej brak przy przerzutach coś znaczy np. że organizm się nie broni?!
Dziękuję i pozdrawiam
_________________ [*] śpij spokojnie kochana moja (27.09.2015)
przy okazji chciałam zapytać czy temperatura może być spowodowana przerzutami i czy jej brak przy przerzutach coś znaczy np. że organizm się nie broni?!
Małgosiu, niektóre nowotwory wytwarzają tzw. pirogeny, czyli substancję wywołującą gorączkę. W związku z tym szybki wzrost guza nowotworowego, czy jego przerzutów może powodować powstawanie gorączki... Bo przecież część komórek nowotworowych obumiera, czy to na skutek niedostatecznego ukrwienia guza, czy też działania systemu odpornościowego... Krótko mówiąc gorączka może być objawem reakcji immunologicznych w rozrostach nowotworowych.
Osobnym tematem jest gorączka u chorych na raka poddawanym chemioterapii, szczególnie u nich obniżona odporność powoduje często infekcje i gorączkę.
Moja mama poczuła osłabienie już we wrześniu. Bagatelizowałyśmy sprawę - przecież to pogoda, ciśnienie itd. Rodzice przeciez w oczach dzieci są niezniszczalni...
W końcu w grudniu poprosiła mama (!) lekarza pierwszego kontaktu o wykonanie OB. Kiedy okazało się, ze ma silny stan zapalny, trafiła do szpitala. Była tam 2 tyg. - ze względu na to, że od 25 lat nosi kamienie na woreczku, uznano, ze stan jest spowodowany właśnie tymi złogami. Wypisano ją po 2 tyg., umówiono sie na termin wyciecia woreczka. Tyle że mama cały czas gorączkowała i czuła sie słabo...
Wtedy przyszły wyniki z gastroskopii i kolonoskopii - komórki nowotworowe w dwunastnicy, stan zapalny wątroby, trzustki...
Wtedy juz szybka akcja - po rezonansie w Bydgoszczy okazalo się, że to nie tylko dwunastnica, ale właśnie zajeta jest cała wątroba i cała droga żółciowa. Poza tym żylaki przełyku. Szok, bo w grudniu miała TK robioną i było podobno ok (w sierpniu USG - też ok). Przecież niemożliwe, zeby taki stan rozwinął się tak szybko?
Mama z miejsca trafiła na oddział, zrobiono jej biopsje wątroby, bo być może jest jeszcze marskość (nie ma jeszcze wyników). Konsylium zadecydowało, ze nei będzie już operacji. Lekarz prowadzący powiedział, ze już teraz będzie szybko i że nawet na chemię się już nie kwalifikuje. I nagle cud - pani doktor z chemioterapii włączyła jednak mamę na terapię. Dzis ma dostać pierwszą dawkę. Nie wiem co i ile. Wiem tylko, ze 22 godziny będzie trwał wlew i za 3 tyg. następny.
Nie wiem też jakie efekty ma przynieść chemia w takim przypadku... Nie wiem ile czasu nam zostało... Ale ta perspektywa chemii znów wlała nadzieję... że moze to tak szybko jednak nie pójdzie.
Ze względu na to, ze zaczęły sie bóle, mama ma przyklejane plastry.
Moja babcia zmarła na raka wątroby, choruje teraz mama - lekarz kazał sie mi przebadac... Ale jakie badanie wybrać, skoro miesiąc temu nawet na TK mamie nie wykazało żadnych istotnych zmian?
NA wypisie ze szpitala sprzed tyg. mama ma tylko odnotowany nowotwór jelita cienkiego - dwunastnicy oraz podejrzenie nowotworu wątroby, dróg żółciowych. Więc w końcu nie wiem co jest grane... Na wizycie lekarz był pewien, ze nowotwór jest na wątrobie i w drogach zółciowych. Wręcz powiedział, ze wątroba jest cała "zjedzona", a nacieki są na trzustce...
[ Komentarz dodany przez Moderatora: absenteeism: 2013-02-13, 17:46 ] Prosimy o usuwanie danych osobowych z wklejanej dokumentacji.
Moja mama dostaje chemię fluorouracil 5-FU 140,0 mg (folfox). Czy ktoś jest w stanie powiedzieć mi coś wiecej na jej temat? Jakie ma działanie? Czy ma na celu zmniejszyć guz?
Moja mama dostała drugą chemię. Czuje sie po niej jak nowo narodzona. Cieszymy sie z tego, ale z drugiej strony, czy to rzeczywiście dobrze, ze nie ma zadnych skutków ubocznych?
Drugie pytanie: czy adenocarcinoma to jest rak? Mama miała biopsje wątroby, która to wykazała. gdy pytalam lekarke, to powiedziała, ze to nie rak - że to nic groźnego. A teraz szukam w Internecie i sie okazuje, ze to rak.... Jak jest w końcu naprawdę?
Pytanie 3. czy C17.0 przed rozpoznaniem nowotworu złośliwego jelita cienkiego, to oznaczenie rodzaju nowotworu?
Pytanie 4: jak w badaniach są oznaczane markery, bo nie mogę ich znależć na wypisie z oddziału?
Będę wdzięczna za pomoc
[ Dodano: 2013-03-13, 12:12 ]
Aha, jeszcze jedno: nie mogę się odnaleźć w wynikach badań, jakie są oznaczenia jakiś parametrów wątrobowych?
Naprawdę pojedynczy pytajnik (?) wystarczy - nie trzeba stawiać kilkunastu. / absenteeism
Gruczolakorak - łac. adenocarcinoma - złośliwy nowotwór pochodzenia nabłonkowego
Agnieszka2000 napisał/a:
Cieszymy sie z tego, ale z drugiej strony, czy to rzeczywiście dobrze, ze nie ma zadnych skutków ubocznych????????
"Jakość" czy "ilość" skutków ubocznych nie świadczy o skuteczności chemioterapii. To, że Twoja Mama nie odczuwa skutków ubocznych, czy dobrze się czuje nie świadczy o tym, że chemia nie działa.
wg kodu ICD10 - C17.0 to nowotwór złośliwy (dwunastnica)
[ Dodano: 2013-03-13, 13:56 ]
Agnieszka2000 napisał/a:
nie mogę się odnaleźć w wynikach badań, jakie są oznaczenia jakiś parametrów wątrobowych?
np. ALAT, Aspat
_________________ Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że życie jest tylko jedno.
Choroba moim nauczycielem, nie panem.
Moja mama jest po 4. serii chemii, jak również po TK. Bardzo proszę Was o interpretacje:
TK JB:
Wątroba o niejednorodnej gęstości z wyodrębniającymi się obszarami hipodensyjnymi o nieostrych zarysach: w płacie lewym wlk. do 25 mm, w s. 8 wlk. do 34 mm, przy pęcherzyku żółciowym największy obszar wlk. ok. 32x50 mm - meta?
Pęcherzyk żółciowy o pogrubiałych do 10 mm ścianach, w jego swietle złogi - zmiany zapalne?naciekowe neo? Infiltr. car. duodeni - w TK w części zstępujacej ściana dwunastnicy do 12 mm.
Miedzy dwunastnicą a pecherzykiem węzeł chłonny wlk 16 mm.
Podwyzszenie gęstości tkanki tłuszczowej trzewnej okolicy dwunastnicy, wnęki wątroby i głowy trzustki - infiltr. neo?
w s. 4 i 4 obu płuc zageszczenia - raczej włókniste.
Z tego opisu wynika, że gdzie jest umiejscowiony nowotwór?
Gdy jest podany jakiś obszar, to oznacza, ze takiej wielkości jest guz?
Jeśli czyta to jakis lekarz: czy mamę mozna operować jeszcze?
I nieśmiało jeszcze zapytam: a jakie są rokowania?
Z góry dziekuję za odpowiedzi, na które bardzo liczę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum