Mój tata po wycinku ma zdiagnozowany chłoniak (DLBCL). Tata czuję się bardzo dobrze poszedł do lekarza bo miał guza na policzku i to tyle z objawów guz pojawił się jakieś 6 miesięcy temu (na początku drętwienie) ale tata nic nie mówi bo myślał że to od protezy.
Niecałe 2 miesiące temu miał biopsję i się zaczeło ciągłe czekanie to na wycinek to na pobieranie szpiku teraz czeka na inne badania i tak już 2 miesiące. Troszkę mnie to niepokoi choć lekarz twierdzi że i tak szybko to idzie.
Mam pytanie jak się przygotować do chemii bo to raczej jest przesądzone. Tata od tygodnia pije olej lniany dr budwig, i zastanawiam się nad sokiem z noni tzn w sumie sok nawet jest kupiony ale ktoś nam powiedział że nie powinno się pić soków bo są pożywką dla raka.
Czy ktoś za was miał lub ktoś bliski DLBCL jakieś wskazówki porady bo jesteśmy wszyscy przerażeni :(
Tata od tygodnia pije olej lniany dr budwig, i zastanawiam się nad sokiem z noni tzn w sumie sok nawet jest kupiony ale ktoś nam powiedział że nie powinno się pić soków bo są pożywką dla raka.
Mam pytanie jak się przygotować do chemii bo to raczej jest przesądzone.
Tak, leczeniem będzie pewnie chemioterapia. Informacje na temat rokowań można będzie jakoś określić dopiero po badaniu PET (domyślam się, że to na nie tata czeka). Wtedy dowiecie się dokładnie, jakie narządy są zajęte.
Czy macie już wynik badania szpiku?
Co do Noni i oleju dr. Budvig - nie pomogą nic a nic.Te akurat preparaty nie powinny tez zaszko0dzić, ale tak jak zaznaczyła absenteeism, ich przyjmowanie trzeba skonsultować z lekarzem, aby być pewnym, że nie wpłyną one na leczenie.
Nie ma diety przygotowującej do chemii. Na pewno nie należy się odchudzać w tym czasie, ani też ograniczać jakichś grup produktów - konieczna jest normalna, pełnowartościowa i zróżnicowana dieta, nie wolno przypadkiem zwiększyć ryzyka anemii.
W czasie leczenia jedzenie musi być dostosowane do skutków ubocznych (a raczej ich ograniczania). Te skutki to biegunka, zaparcia, wymioty i częste u pacjentów leczonych z chłoniaka tycie w czasie chemioterapii (które jednak jest niemalże nieuniknione). Zależnie od tego co u was wystąpi, tata będzie jadł to, co będzie mu najlepiej "wchodziło" i nie spowoduje dolegliwości.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum