Coś Wam chcę pokazać. Byłam wczoraj u Dermatologa i muszę usunąć kolejne znamiona. Powiedziała, że są podobne do mojego ostatniego czerniaka. Zrobiłam zdjęcia... i faktycznie
Czy to możliwe, że można mieć ich tak dużo? Czy to, że są tak podobne do czerniaka nie oznacza wcale, że też nim są?
Olla86,
Pewnie mogą być, ale nie muszą. Najlepiej byłoby wyciąć w cholerę i przebadać, tylko wtedy będzie jasna sytuacja. Ja też mam dużo znamion na całym ciele, niektóre wyglądają jak książkowy czerniak, a jednak obejrzane pod dermatoskopem nie budzą podejrzeń (zarówno mojego onkologa, jak i prof. Rutkowskiego, u którego swego czasu się konsultowałam). Ja bym wycięła te znamiona, będziesz spokojniejsza. Jutro mam wizytę kontrolną u mojego onkologa i też zamierzam pokazać parę znamion znowu i dopytać czy zostawić czy wycinać. Grunt, że masz bardzo czujnego lekarza - to skarb
natinx,
Zdaję relację:
po otrzymaniu wyniku tego drugiego czerniaka, mój lekarz prowadzący skierował mnie (i mojego wycietego czeniaka) do dra Cichockiego w W-wie. Doktor wziął preparaty do powtórnych badań. Wczoraj przysłał wynik:
Znamię melanocytarne złożone, usunięte w całości.
W podścielisku znamienia widoczne są melanofagi.
Czyli to nie był czerniak... (?)
Wieczorem pojechałam na wizytę do prof. Rutkowskiego. Powiedział że nie ma sensu wysyłać wyniku do kolejnego laboratorium, bo prawdopodobnie bylo to znamię "na granicy". Jedni powiedzą, że już czerniak, inni że jeszcze nie. Powiedział, żeby dociąć bliznę na wszelki wypadek i tyle. (Dziś rano miałam docięcie).
Poza tym mówił że najważniejsze jest to, żeby się obserwować. Kto raz miał czerniaka ma 10% szans na kolejnego. Ale mówił też, że nie ma sensu wycinania panicznie wszystkich znamion. (Jego zdaniem nie muszę usuwać tych, które wytypował mój dermatolog. Tych, których zdjęcie wkleiłam Wam wyżej). Dobrym pomysłem jest robienie sobie zdjęć i porownywanie ich co jakiś czas. Obserwowanie czy znamiona się nie zmieniają i czy nic nowego się nie pojawiło.
Dobra informacja jest taka, że zdaniem Profesora, jest jakiś promil szansy że taki cienki czerniak da przerzuty.
Pytałam też o to, czy jego zdaniem mogę zajść w ciążę, powiedział że nie widzi przeciwwskazań.
No i to chyba tyle, lecę się nałykać APAPów, bo znieczulenie zaczyna mi schodzić.
" Dobra informacja jest taka, że zdaniem Profesora, jest jakiś promil szansy że taki cienki czerniak da przerzuty.
Pytałam też o to, czy jego zdaniem mogę zajść w ciążę, powiedział że nie widzi przeciwwskazań."
Rozumiem, że powyższe odnosi się do czerniaka o nacieku 0,7 mm ? Chodzi mi szczególnie o to info na temat ciąży ?
Agata1983,
Tak, tylko tak jak pisałam wyżej, w drugim badaniu histopatologicznym wyszło że jest to znamię melanocytarne, a nie czerniak. Może ma to jakieś znaczenie...
Też się cały czas zastanawiam, czy powinnam wycinać znamiona, moje są duże, małe, wypukłe, wszystkie kolory tęczy. Tylko czy ciała zostanie jak się je powycina...
_________________ krowa w cętki pije wino i je oliwki :-)
Olla86, bardzo się cieszę że to jednak nie kolejny czerniak nawet nie wiesz jak bardzo. Dobrze ze jesteś pod kontrolą profesora. Czyli przeciwwskazań w zajścia w ciążę w twoim przypadku też nie ma to też chyba dobrze ogólnie same dobre wiadomości. Kuruj się kochana
Witam Was po krótkiej przerwie,
to jest dla mnie tak dziwne, że aż wydaje mi się nie być możliwe. Mój mąż usunął znamię na piszczelu (żona przewrażliwiona po czerniaku, rozumiecie), rosło mu, chociaż dermatolog mówił, że nie wygląda groźnie.
Dziś odebrał wynik:
melanoma malignum typus SSMM, Clark II, Breslow 0,2, odczyn limfocytarny ++, owrzodzenie - , angioinwazja -, regresja -, indeks miotyczny 0/mm2.
Jestem w szoku, czy tych zachorowań jest teraz aż tak dużo, że padło i na niego i na mnie? Czy w naszym laboratorium patomorfolodzy są przewrażliwieni (jakiś czas temu dostałam wynik, który wskazywał na to, że mam drugiego czerniaka. W COI w W-wie, po powtórnych badaniach okazało się, że nie był to czerniak).
Nie wiem też co znaczy dodatni odczyn limfocytarny.
U mnie wszystko ok, badam się regularnie.
Pozdrawiam wszystkich, Ola
Martyś,
Porozmawialiśmy z lekarzem i on odradził nam powtórne badania wycinka, bo być może okazałoby się tak jak u mnie wcześniej, że to znamię "na granicy" jak to powiedział prof. Rutkowski. Mąż miał docinkę, teraz razem będziemy chodzić na kontrole i tyle.
On ma mało znamion, w tym wyciętym dermatolog nie widział nic podejrzanego, chcieliśmy je wyciąć bo rosło. I mąż sobie kiedyś strasznie spalił na słońcu te nogę.
Witam po dość długiej przerwie chciałam się Was poradzić w pewnej kwestii. Robiłam dziś kontrolne USG jamy brzusznej i węzłów chłonnych pachwinowych i mam taki wynik: "w prawym dole pachwinowym dwa odczynowe w. chłonne średnica około 10mm i 8mm". Dodam, że czerniaka miałam usuniętego z prawej stopy. Lekarz kazał mi się nie martwić i powtórzyć badanie za 3 miesiące (no ale lekarz swoje, a głowa swoje). Myślicie, że powinnam to gdzieś konsultować, czy na razie odpuścić?
Pozdrawiam i dużo zdrowia wszystkim życzę.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum