Czerniak Breslow 0,5mm Clark II (2016r) i teraz kolejny (?)
Witajcie,
forum czytam od dawna - od sierpnia 2016 roku kiedy usunięto mi czerniaka ze stopy (bardzo dużo się od Was dowiedziałam, za co dziękuję):
Melanoma malignum typus SSMM Clark II, Breslow 0,5mm.
Odczyn limfocytarny(-), regresja(-), angioinwazja(-), owrzodzenie(-)
Indeks miotyczny 0/mm2.
Zmiana usunięta całkowicie.
pT1aNxMx
Miałam dociętą bliznę i od tamtego czasu regularne badania: usg jamy brzusznej, węzłów (co pół roku), rtg klatki (raz w roku), badania krwi i badania dermatoskopem.
Przy okazji badań znaleziono w mojej wątrobie 6cm guz FNH, ale niezłośliwy, bez związku z czerniakiem.
Od tamtego czasu usunęłam 5 podejrzanych znamion (mam ich na ciele setki, mąż kiedyś próbował je policzyć, ale poddał się po 450;)), ostatnie miesiąc temu, na przedramieniu.
Teraz czekam na wynik ostatniej wyciętej zmiany. W zeszłym tygodniu zaczęłam się martwić, gdyż tak długo czekałam tylko na wyniki po wycięciu czerniaka. Mój lekarz skontaktował się z laboratorium, okazało się że wynik poszedł do powtórnych oględzin przez profesora (tak samo było przy czerniaku) więc spodziewam się najgorszego.
Ten pieprzyk pojawił mi się około 2 lata temu (analizowałam zdjęcia, sama nie jestem w stanie ich wszystkich ogarnąć) i rósł sobie do wielkości mniej więcej 5mm, ostatnio zrobił się czarny dlatego zwróciłam na niego uwagę i sama chciałam go usunąć. Dermatolog mówił, że można poczekać i go obserwować, widocznie nic pod dermatoskopem nie widział, ale się uparłam. I to jest dla mnie najdziwniejsze.
Zastanawiam się, jeśli to faktycznie czerniak, to jak mocno mógł się przez 2 lata rozwinąć? I czy jest ktoś kto miał na swoim ciele więcej niż jednego czerniaka? I czy też tak długo czekaliście na swoje wyniki?
Oszaleję zanim dostanę ten wynik.
Przepraszam, musiałam się wygadać, a nie chcę martwić rodziny swoimi podejrzeniami.
Pozdrawiam, Ola
Hej Olla86, witaj na forum. Miałaś dość dobre wyniki pierwotne, super, że tak szybko poszłaś do lekarza. Chociaż przykro, że ta sytuacja (choroba) dopadła i Ciebie... Widzę, że coraz więcej młodych osób choruje i strasznie mnie to zasmuca.
Co do znamion... ja też mam ich mnóstwo na całym ciele! Mój narzeczony śmieje się, że jestem ostro popieprzona Zaczęliśmy obracać to w żart, bo na poważnie było ciężko. Też chcę wyciąć kilka kolejnych znamion, mam jedno szczególnie brzydkie na brzuchu. Pamiętaj jednak, że czarny pieprzyk nie zawsze oznacza czerniaka, ale dobrze że zachowujesz czujność. Mój czerniak był różowo-czerwony. W ogóle nie myślałam, że to mógłby być czerniak, a jednak. Najlepiej zawsze iść do lekarza, skonsultować, ewentualnie wyciąć i przebadać.
Czekanie na wyniki trwa różnie. W niektórych placówkach 2 tygodnie, w innych około 4. Musisz niestety uzbroić się w cierpliwość, choć wiem jakie to ciężkie.
Wygadać się czasem dobrze. Lepiej niż tłumić to w sobie. Ja na początku mojej przygody z czerniakiem zdecydowanie wolałam rozmawiać na ten temat z obcymi (tu poznanymi) ludźmi niż z bliskimi. Zawsze możesz tu napisać, ludzie z forum dają niesamowite wsparcie.
Pozdrawiam serdecznie i trzymaj się ciepło
Dziękuję za dobre słowa. Też kilka razy słyszałam, że jestem ostro popieprzona
Próbuję sobie wmówić, że jeszcze nie mam wyników i może się okazać, że wszystko jest w porządku, ale nie potrafię przestać o tym myśleć. Młodych ludzi z czerniakiem niestety faktycznie przybywa. Ostatnio mój lekarz wspomniał, że ma dwudziestu pacjentów chorych na czerniaka w wieku 18-30 lat, to przerażające.
Trzymam kciuki za Ciebie i pozdrawiam
Olla 86 to, że preparat poszedł do powtórnych oględzin nie musi jeszcze świadczyć o niepomyślnym wyniku.
Na pewno przy każdym nastęnym wycinanym znamieniu była adnotacja, ze jesteś pacjentem onkologicznym, lub jeśli badanie jest robione w tym samy labolatorium, to mają tam Twoją historię. To oznacza, ze mają już przy Tobie wzmożoną czujność.
A to jest akurat dobre, bo przy każdej najmniejszej wątpliwości sprawdzają dokładnie po dwa razy.
A ta wątpliwość może być rozwiana zarówno w pozytywnym ja i negatywnym kierunku.
Tak wiec spokojnie czekaj na wynik i nie panikuj za wczasu.
Niestety moje przeczucia były słuszne.
Zatem proszę Moderatorów o zmianę mojego tematu na: Czerniak Breslow 0,5mm Clark II (2016r) i teraz kolejny: Breslow 0,7mm Clark II (2018r)
To wynik mojego drugiego czerniaka:
Melanoma malignum typus SSMM Clark II, grubość nacieku do 0,7mm.
Odczyn limfocytarny(-), regresja(-), angioinwazja(-), owrzodzenie(-)
Indeks miotyczny 0/mm2.
Zmiana usunięta całkowicie z marginesem skóry ok 0,2mm.
pT1aNxMx
Mój lekarz umówił mnie na konsultacje w Warszawie u dra Cichockiego, na Mokotowskiej w Przychodni specjalistycznej Polskiej Fundacji Europejskiej Szkoły Onkologii.
Pewnie trzeba będzie dociąć bliznę. Doktor mówi, że wartownika raczej nie.
Już prawie nie myślałam o tym czerniaku, a teraz znowu... Zastanawiam się, co jeszcze mogę zrobić, jak się kontrolować, skoro nawet dermatolog nie uznał tego znamienia za podejrzane...
Jeśli ju wybierasz się do Warszawy to może rozważ konsultację u prof. Rutkowskiego. Z wyniku wygląda na to że drugi czerniak rozwinął się niezależnie od pierwszego zatem jest to osobne ognisko. Parametry bardzo dobre, wcześnie złapany gad.
Olla86, witaj Ola, współczuję Ci takiej wiadomości ale ważne, że znowu byłaś czujna i został wcześnie wycięty! Mój czerniak miał podobne parametry jak Twoj. Ja jutro odbieram wynik histpat kolejnej wyciętej zmiany i strasznie się boję :( dermatolodzy i chirurdzy u których byłam też niechętnie kazali usuwać i obserwować... tylko ja się pytam po co bądź dzielna, ściskam Cię mocno
Faktycznie to dość nietypowa sytuacja.
Nawet sam prof. Rutkowski ponoć twierdzi, że drugi niezależny czerniak rzadko się zdarza.
Dlatego radziłabym wybrać sie na konsultację do niego.
Może będzie miał jakiś pomysł.
Dobrze, ze go wcześnie wyłapałaś.
A co do dermatologów, to ja też nie wierzę w ich ocenę znamion.
Zresztą chirurgom onkologom też.
Ponoć warto ufać swojej intuicji, ale wtedy musiałabym co miesiac wycinac jakieś swoje znamię, których też mam mnóstwo.
A wyciełam ich już ze 20.
Trudno tutaj o jakąś radę czy jednoznaczną odpowiedź.
TP53, Martyś, podpowiecie jak dostać się do prof. Rutkowskiego na wizytę? gdzie dzwonić?
natinx, mam nadzieję, że Twoje wyniki okazały się dobre. Trzymam kciuki!
[ Dodano: 2018-02-22, 15:12 ]
Umówiłam się w Onkolmedzie, 13 marca więc nie jest to bardzo odległy termin. Ciekawe co profesor powie na moje dwa czerniaki?
Olla86, wyniki są dobre... Cieszę się ale i smuci że inni tak jak i Ty maja kłopot.... cały czas żyje w leku że któraś z moich niepoliczalnych zmian nie okaże się Tą właśnie :(tym bardziej, że słońca od młodości nigdy nie unikalam i myślę że to miało ogromny wpływa na pojawienie się mojego czerniaka a i ma znaczenie w pojawieniu się kolejnych :(po prostu trzeba być mega czujnym!! Będę trzema za Ciebie kciuki i myślę że będzie dobrze nie lubię jak ktoś mi mówi że na 100% będzie dobrze i żebym nie panikowala bo przecież musi być dobrze i tyle i w ogóle że przesadzam. Ja wiem, że mój czerniak jest faktycznie bardzo dobrze rokujacy z czego się ogromnie cieszę ale wiem że ryzyko chociaż małe ale jest. Po prostu będę trzymać kciuki tak mocno jak się da i mam nadzieje, ze wszystko będzie dobrze :D koniecznie informuj o swoich działaniach
natinx, super bardzo się cieszę, że jest okej! i dziękuję za kciuki
Ja za to nigdy słońca nie lubiłam, nie opalałam się, nie chodziłam do solarium... jak widać nie ma reguły.
Agakon, Ponoć nie. Mama mówi, że uważała żebyśmy się nie spaliły.
Tak prawdę mówiąc, porządnie opalona byłam raz w życiu, na studiach, jak we Francji pracowałam na winnicy. I tam raczej nie było czasu na regularne smarowanie się kremem z filtrem. Być może to miało wpływ...
W mojej rodzinie, na szczęście, nikt więcej nie chorował na czerniaka. Za to jest sporo innych nowotworów.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum