Witam serdecznie!
To mój pierwszy post na tym forum. Chciałbym opisać przypadek mojego taty i poprosić szanownych forumowiczów o konsultację.
Tata (71 lat) od dłuższego czasu miał niepokojącą zmianę na skórze brzucha. Ciemne, owalne znamię o rozmiarze ok 3 - 4cm. Niestety nie dawał się przekonać, żeby udać się z tym do lekarza, a my również nie naciskaliśmy za bardzo. Znamię było obecne na skórze od co najmniej 6 - 7 lat, nie dawało żadnych większych dolegliwości, nie powiększało się, czasem swędziało. Krótko mówiąc, nic nie wskazywało na to, żeby mógł to być rak skóry, który jak sądziliśmy, rozwija się w bardzo szybkim tempie.
Ze względu na swędzenie, tata często rozdrapywał sobie okolicę znamienia w trakcie snu, co doprowadzało do krwawienia. W końcu, dwa miesiące temu, zmusiliśmy go, żeby poszedł z tym do lekarza POZ. Pani doktor dała skierowanie do chirurga na wycięcie, ale uspokoiła, że najpewniej nie jest to nic poważnego, bo w przeciwnym wypadku już dawno rak poczyniłby spustoszenie.
Po niedługim czasie chirurg wycięła zmianę, materiał został przekazany do laboratorium patomorfologicznego i myśleliśmy, że na tym sprawa się zamknęła, rana zagoiła się bardzo ładnie.
Mama odebrała wyniki taty po kilku tygodniach. W gąszczu różnych oznaczeń, symboli i medycznego żargonu, odnotowała tylko jedno zdanie, które było dla niej zrozumiałe: 'brak owrzodzenia i inwazji naczyń'. To ją uspokoiło. Ostatnio, przy okazji wizyty u lekarza POZ, pokazała wynik badania taty no i dowiedziała się, że nie jest to jakieś niegroźne znamię, tylko czerniak, melanoma malignum...
Byliśmy i jesteśmy nadal zaszokowani tą diagnozą. Lekarka, która kierowała tatę na zabieg, również nie kryła swojego zdziwienia.
Mam w związku z całą sprawą kilka pytań:
1) Czy możliwa jest fałszywie pozytywna diagnoza? Słyszałem i czytałem (nawet na tym forum) o przypadkach odwrotnych (fałszywie negatywnych) - był czerniak, patomorfolog napisał, że go nie ma - ale czy w drugą stronę też może się tak zdarzyć?
2) Jesteśmy z okolic Łodzi (dokładniej Łask), czy ktoś mógłby polecić dobrego onkologa przyjmującego w tym rejonie? Może w łódzkim szpitalu im. Kopernika? Oni specjalizują się tam w nowotworach.
3) Czy to możliwe, że tak stosunkowo duża zmiana (3,5 x 2,5 cm) będąca złośliwym nowotworem skóry, nie dawała przez lata żadnych przerzutów czy innych objawów, ani nie rozrastała się. Oczywiście nie wiadomo, czy jakieś narządy wewnętrzne nie zostały zaatakowane, ale tata na nic się nie skarżył i czuje się bardzo dobrze. Nie tak dawno miał przeprowadzane badania krwi, wszystko wyszło idealnie. Kilka lat temu doznał lekkiego udaru niedokrwiennego mózgu, ale czerniak chyba nie mógł być przyczyną?
4) Czy warto przeprowadzić ponowne badanie wycinka w jakimś innym laboratorium? To badanie, którym dysponujemy, zostało wykonane w Pracowni patomorfologii w Łasku. Pewnie nie jest to placówka o jakiejś wybitnej renomie, choć mogę się mylić.
5) Przeczytałem o rzadkiej formie czerniaka - czerniak z plamy soczewicowatej. Występuje u starszych ludzi i jest podobno mniej aktywny biologicznie. Czy biorąc pod uwagę brak dolegliwości, przypuszczenie, że tata mógł mieć właśnie ten rodzaj czerniaka jest uzasadnione?
6) Co sądzicie o opisie? Brak oznaczenia wskaźnika mitotycznego, mitozy opisane jako 0-1/HPF ze znakiem zapytania.
Będę bardzo wdzięczny za jakiś odzew i ewentualne sugestie :-)
Poniżej zamieszczam zdjęcie opisu