Od kilku dni jestem na forum.
Od kilku miesięcy gościmy w naszej rodzinie czerniaka, którego nosi mój mąż.
Myślę jednak, że nie będzie on juz długo "bawił" w naszym domu.
Uważamy, iz zjawił sie po coś....i jak wszystko ma swój sens.....
Zauważyliśmy jak jesteśmy dla siebie ważni, co w życiu ma sens, umiemy sie teraz cieszyć każdym dniem, naszymi dziecmi (syn 11, córka 4).
Nie dajemy się chorobie, bierzemy z tego czasu mądrośc i naukę....która, mam nadzieję, zostanie na przyszlośc.
Dziękuję twórcom forum i wszystkim, którzy tu goszczą. Dużo potrzebnych informacji, wsparcia, pomocy.....
Dzięki Wam wielu ludzi nie boryka sie z chorobą w pojedynkę, tylko ma poczucie, że rusza do boju z całą armią, a to daje pewnośc wygranej.
Ja taka pewnośc mam.
16 list jedziemy do prof. Szczylika. Zobaczymy co powie. Zmiana pierwotna na ramieniu i węzły pachowe wycięte.
Pozdrowienia i uściski dla wszystkich.