Dobrze uczyniłaś,że zabrałaś Tatę do domu.Wyraził wolę powrotu,a Wy ją uszanowaliście.Gdy już odejdzie od Was,Ty będziesz mogła z czystym sumieniem chodzić spać.Ludziom spojrzyć w oczy.Widzisz,ja tak dobrze nie mam.Gdy brat po operacji miał naświetlania,a dojeżdżał z domu,zawinszował sobie,aby Ojca zabrać.To zabrałam,no bo chory na raka,co wkrótce może umrzec,ma swoje prawa.Ojciec absolutnie nie chciał opuszczać swojego domu w którym przeżył całe życie,a ja Go zawiozłam do domu opieki.Miało być na trzy tygodnie,ale umarł w szpitalu po dwóch tygodniach.Brat przeżył jeszcze nastęną radioterapię i ma się do dnia dzisiejszego dobrze.
Ja zostałam z wyrzutami sumienia i świadomością tego,że nie umiałam dokonać właściwego wyboru.Ponieważ w życiu za wszytko się płaci,to czekam ,kiedy dostanę rachunek.
Proszę o natychmiastową pomoc.
Moja mama od 4 tygodni jest leczona antybiotykami na ropień płuca. Do tego choruje na OHP. Ma cukrzyce wykrytą w tym samym czasie. Jest nosicielem gronkowca. OD 3 tygodni CRP wynosi 270-300mg/l. Antybiotykoterapia nie przynosi rezultatów.
Od 2 tyg zaintubowana, pod respiratorem bez możliwości odłączenia. W wyniku zalania wodą płuc i ropnia.
Założono dren woda zeszła. Ostatnia diagnoza po TK w Biskupcu: ropień środkowej części płuca z torbielami. Stan ciężki pod respiratorem. wykryto jakieś bakterie w ogólnym układzie krwionośnym.
Dostałam kontakt do dr Rudzińskiego na Płockiej w Wawie. Czy to dobry wybór?
pomóżcie proszę... apr diagnozy i wyboru lekarza
Trzymam za Was kciuki i życzę wiele sił w opiece nad tatą.
Gabriella w części o opiece paliatywnej jest temat o tym jak wygląda odchodzenie...może to Ci w czymś pomoże...mi trochę pomoglo,choć po części wiedziałam czego się spodziewać.
_________________ Tatuś walczył 3 tygodnie - diagnoza DRP z przerzutami do kręgosłupa i wątroby 05.12.2014r. - 26.12.2014r. (*)
Dziękuję Wam. Nie mam zbyt wiele czasu bo od 2 dni jestem u rodziców. sarenka, tato sam zdecydował, my jedynie uszanowałyśmy jego wolę. Nie możesz tak uważać, nie mogłaś wszystkiego przewidzieć, że tato odejdzie w szpitalu. Nie czyń sobie wyrzutów.
gosiat, czytałam ten opis. Mniej więcej wiem czego się mogę spodziewać.
Tato wyglądał dziś bardzo źle, twarz woskowa, nie może już połykać leków, po pobudzeniu sprzed kilku dni, teraz doszła agresja, jest bardzo nieprzyjemny, nieładnie się do mnie oddzywa. Odmawia przyjmownia leków, na razie rozdrabniamy i jakoś mamie udaje się "przemycić" ale jest bardzo trudno. Generalnie jest mi bardzo przykro, pomagam jak mogę, ale tato mnie odtrąca, jak pytam czy boli to odp. "a caluj mnie w d..." albo g...no, chce się na mnie zamierzać. Nawet ukochanego wnuczka chciał dziś wyrzucić z domu :((. Mialam taką ogromną nadzieję, że zdąże się zbliżyć z tatą, że usłyszę, że mnie kocha, ale chyba już nie ma na to szans i będę musiala jakoś to przeżyć. To było dla mnie bardzo ważne.
[ Dodano: 2015-10-08, 22:20 ]
Dodam, że ja zdążyłam już tacie powiedzieć, trzy razy, że bardzo go kocham, ale poza pierwszym razem kiedy zapytałam - jeszcze przed szpitalem - czy też mnie kochał - odpowiedział tak, później już się to nie zdarzyło. Tylko wnukowi jak jeszcze był w szpitalu kilka dni temu powiedział, że dziadek Cię kocha.
Powiedźcie co jeszcze mogę zrobić żeby się zbliżyć? Jak próbowałam pogłaskać to powiedział - nie głaszcz, cielę się głaszcze :(. Tato był zawsze trudny, ale to teraz nie jest dla mnie ważne, żeby choć usłyszeć dobre słowo.
Gabriella załatwiliście hospicjum?
Jeśli tata jest pod Ich opieką, zadzwońcie do lekarza żeby zmienił sposób podawania leków.
Tato na pewno nie chce sprawiać Ci bólu, to choroba, nasi najbliżsi ze spokojnych ludzi stają się agresywni. Moja mama była w chorobie potulna jak baranek, ciocia również teraz dziadek choruje i jest strasznie niemiły do wszystkich. Nie miej do taty pretensji, to nie Jego wina, na prawdę winna jest temu choroba.
marzena66, - tato jest pod opieką HD od końca sierpnia, z czego 2,5 tyg. w szpitalu. Nie mam do taty pretensji, tylko strasznie mi przykro, że już nie nadrobimy naszych relacji. Osobowość taty, odbiła się na mnie destrukcyjnie i chciałam na koniec usłyszeć coś dobrego od niego, ale chyba już nie usłyszę i to bardzo boli.
Przepraszam, już doczytałam, jesteście pod opieką HD, zadzwońcie do lekarza i poproście o zmianę sposobu podawania leków. Przyjdzie moment, że tato nie będzie jadł i nie będzie możliwości przemycić leków, trzeba już działać skoro problem się pojawił.
Rozumiem, że chciałabyś usłyszeć, że tato Cię kocha czy inne miłe słowo ale tato teraz jest w złym stanie, jest bez sił, zależny od innych i może to na Niego źle działa, nie potrafi się otworzyć i nawet w obliczu śmierci być wylewny, nie każdy taki jest i nie wymagaj, jeśli sam tego nie chce. Mów Ty, że go kochasz może tym zmiękczysz Jego serce i usłyszysz to co chcesz.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum